[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pocałowałem ją dwa razy i to wszystko, nawet nie włożyłem jejjęzyka w usta.Była jeszcze bardziej nieśmiała niż ja, przerażona myślą, żejakaś odrażająca męska ręka mogłaby zbezcześcić te wspaniałe, nieskalane bufory.Kręciłem się przy niej, starając się nie zaglądać do jej głowy, zgnębionyperspektywą panującej tam pustki.Jak się to wszystko skończyło? Ach, tak.Jejmłodszy brat, Arnie, zanudzał mnie opowieściami, jak to bez przerwy podgląda jąchodzącą nago po domu, a ja rozpaczliwie łaknąc widoku jej obnażonych piersizakradłem się do wnętrza jego czaszki.Udało mi się wydobyć replikę jej obrazu.Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, jak ogromny wpływ na wygląd ma stanik.Oswobodzone, te wielkie balony kładły się na jej pulchnym, drobnym ciałku jakdwa zwisające połcie mięsa, poprzecinane nabrzmiałymi, błękitnymi żyłkami.Wyleczyłem się z mojego obłędu.Jak to było dawno, jakie wydaje się tonierealne.Jackie. Przyjrzyjcie się.Poszpiegujcie mnie.Moje namiętne, szaleńcze,miłosne wypociny.Przeczytajcie je, nie dbam o to.Donna, Elsie, Magda, Mona,Sue, Lois, Karen.Czy uważacie, że z moim życiem seksualnym było coś nie tak?Sądzicie, że moje wykoślawione dojrzewanie uniemożliwiło mi prawidłowe kontaktyz kobietami, kiedy byłem już mężczyzną? Pomiędzy ich udami zdobywałem moją siłężyciową.Droga Connie, cóż to była za dzika noc! Droga Chiquito, w powietrzuciągle jeszcze drży zapach twoich perfum.Kochana Elaine, kiedy obudziłem siędzisiejszego ranka, na moich wargach leżał jeszcze twój smak.Najdroższa Kitty,ja. O Boże.Kitty.Najdroższa Kitty.Tak wiele powinienem ciwyjaśnić, i nie wiem, od czego zacząć.Nigdy mnie nie rozumiałaś, ja też ciebienie pojmowałem, a więc moja miłość do ciebie prędzej czy później musiałaskończyć się niepowodzeniem.Tak też się stado.To również było przyczynąwzlotów i upadków naszego związku, ale ponieważ różnisz się od wszystkich ludzi,których kiedykolwiek znalem, jesteś naprawdę stworzona z innej materii,uczyniłem cię przedmiotem moich marzeń, nie akceptowałem cię takiej, jaką byłaś,tylko uparcie męczyłem, męczyłem, męczyłem, póki. O, Boże.Ten list jest zbyt bolesny.Co do diabła wyczyniacie,czytając czyjąś korespondencję? Nie macie poczucia przyzwoitości? Tego nie mogęwam pokazać.Wycieczka skończona.Wynocha! Wynocha! Wynoście się wszyscy! Namiłość boską, won!następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]