[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co zamarnotrawstwo - pomyślała i uświadomiła sobie, że to arrakański sposób myślenia. Paul rozejrzał się wokoło, dostrzegł skalną skarpę, którawyrastała z pustyni, jak wyrasta plaża z morza, a ponad nią powyrzynani wiatrempalisady.Odwrócił się, gdy matka dźwignęła pakunek z ornitoptera, i ujrzał, żespogląda ponad wydmami w stronę Muru Zaporowego.Kierując tam wzrok, byzobaczyć, co przyciągnęło jej uwagę, spostrzegł pikujący na nich inny ornitopteri zdał sobie sprawę, że nie będą mieli czasu na uprzątnięcie zwłok i ucieczkę. - Uciekaj, Paul! - krzyknęła Jessika.- Harkonnenowie!następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]