[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiesz, ludzi zdradzaj¹cych nadprzyrodzone zdolnoœci, takie, które ty masz i ja, które mia³ te¿ Petyr van Abel.Móg³ im pomóc w dotarciu do konwentu Talamaski w Amsterdamie.Petyr van Abel pojecha³ do Szkocji chc¹c ocaliæ od œmierci na stosie czarownicê - Zuzannê Mayfair.Ale przyby³ za póŸno.Jedyne, co móg³ uczyniæ; a jak siê potem okaza³o, by³o to bardzo wiele; to zabraæ jej córkê Deborê z miasta, gdzie prawdopodobnie zosta³aby spalona, i przewieŸæ do Holandii.Ale zanim to zrobi³, zobaczy³ tego mê¿czyznê - tego ducha.Dostrzeg³ równie¿, ¿e dziewczynka równie¿ go widzia³a.Petyr doszed³ do wniosku, ¿e to Debora go wywo³ywa³a, co okaza³o siê s³uszne.Debora nie zosta³a w Talamasce.W koñcu uwiod³a Petyra i mia³a z nim dziecko o imieniu Charlotta.Charlotta pojecha³a do Nowego Œwiata i to w³aœnie ona by³a protoplastk¹ rodu Mayfairów.Ale kiedy Debora umar³a we Francji, skazana za uprawianie magii, ten rudow³osy mê¿czyzna, duch, po³¹czy³ siê z Charlott¹.Wtedy pojawi³ siê ten szmaragdowy naszyjnik, który le¿y tu w tej szkatu³ce.Zosta³ jakby przekazany wraz z duchem Charlotcie.Wszyscy nale¿¹cy do rodziny Mayfairów s¹ potomkami Charlotty.W ka¿dym pokoleniu a¿ po obecne czasy, co najmniej jedna kobieta dziedziczy moc Zuzanny i Debory, a to oznacza, miêdzy innymi, zdolnoœæ widzenia tego rudow³osego mê¿czyzny - ducha.A one wszystkie nazywane s¹ w Talamasce czarownicami Mayfair.Rowan wyda³a z siebie dŸwiêk na pó³ zdziwienia, na pó³ nerwowego rozbawienia.Wyci¹gnê³a siê na krzeœle i obserwowa³a drobne zmiany zachodz¹ce w twarzy Michaela, gdy w milczeniu uk³ada³ sobie w g³owie wszystko, co chcia³ powiedzieæ.Wtedy postanowi³a, ¿e nie odezwie siê ani s³owem.- Talamasca - zacz¹³, starannie dobieraj¹c s³owa - to zgromadzenie historyków, badaczy.Udokumentowali tysi¹ce pojawieñ tego rudow³osego mê¿czyzny przy domu i wewn¹trz.Trzysta lat temu na Santo Domingo, kiedy Petyr van Abel pojecha³ tam, by porozmawiaæ ze sw¹ córk¹, Charlott¹, ten duch doprowadzi³ go do szaleñstwa, a w koñcu zabi³.Michael znowu zaci¹gn¹³ siê papierosem, jego oczy obieg³y pokój, ale nic nie widzia³y, a raczej dostrzega³y coœ innego ni¿ wyposa¿enie wnêtrza, i wróci³y do niej.- Jak wyjaœni³em wczeœniej - mówi³ dalej - widywa³em tego mê¿czyznê, od czasu gdy skoñczy³em szeœæ lat.Za ka¿dym razem, kiedy przechodzi³em obok tego domu, sta³ tam.I w przeciwieñstwie do niezliczonych ludzi wypytywanych przez Talamasce, ja widywa³em go równie¿ w innych miejscach.Ale chodzi o to.tej nocy po moim powrocie, po tych latach, znowu zobaczy³em tego mê¿czyznê.A kiedy powiedzia³em Aaronowi, co widzia³em, kiedy przyzna³em siê, ¿e widywa³em tego mê¿czyznê od czasu, kiedy by³em, o takim berbeciem, kiedy wyzna³em, ¿e to ty w³aœnie uratowa³aœ mi ¿ycie.có¿, wtedy pokaza³ mi raport Talamaski o czarownicach Mayfair.- Nie wiedzia³, ¿e to ja wyci¹gnê³am ciê z oceanu?- Przyby³ do San Francisco, by zobaczyæ siê ze mn¹ ze wzglêdu na moje rêce.To ich dziedzina, jeœli tak mo¿na powiedzieæ, ludzie o szczególnych uzdolnieniach.Rutynowe postêpowanie.Przyjecha³ do mnie, byæ mo¿e tak samo z obowi¹zku, jak Petyr van Abel pojecha³, aby spróbowaæ zapobiec egzekucji Zuzanny Mayfair.Wtedy zobaczy³ ciebie przed domem.Widzia³, jak przyje¿d¿asz po mnie i wiesz, pomyœla³, ¿e wynajê³aœ mnie, bym uda³ siê do Nowego Orleanu.S¹dzi³, ¿e wynajê³aœ kogoœ o zdolnoœciach parapsychicznych, kto przyjecha³by tutaj i zbada³ twoje pochodzenie.Michael zaci¹gn¹³ siê po raz ostatni papierosem, po czym wrzuci³ do paleniska.- Przynajmniej przez jakiœ czas tak myœla³.Dopóki mu nie powiedzia³em, po co naprawdê przyjecha³aœ do mnie.Przekona³em Lightnera, ¿e nigdy nie widzia³aœ tego domu, nawet na zdjêciu, chocia¿ jesteœ jego w³aœcicielk¹.Teraz musisz tylko przeczytaæ ten raport o czarownicach Mayfair.Ale jest w tym jeszcze coœ.jeœli o mnie chodzi, bo to mnie dotyczy.- Wizje.- Dok³adnie - potwierdzi³ z uœmiechem.Jego twarz nagle sta³a siê ciep³a i piêkna.- Dok³adnie! Przecie¿ pamiêtasz, mówi³em ci, ¿e widzia³em kobietê i klejnot.- I twierdzisz, ¿e to by³ szmaragd?- Nie wiem, Rowan.Nie wiem, a jednak jestem o tym przekonany.Mogê stwierdziæ z absolutn¹ pewnoœci¹, widzia³em Deborê Mayfair, mia³a na szyi szmaragdowy naszyjnik.Pos³ano mnie w jakimœ celu.- By walczyæ z duchem?Pokrêci³ przecz¹co g³ow¹.- To znacznie bardziej skomplikowane.W³aœnie dlatego musisz przeczytaæ raport.Rowan, naprawdê musisz to zrobiæ.Nie wolno ci siê obra¿aæ, ¿e taki raport istnieje.Musisz go przeczytaæ.- Co ma z tego Talamasca? - spyta³a.- Nic - odpowiedzia³.- Informacje.Tak, lubi¹ wiedzieæ.Lubi¹ rozumieæ.S¹, rozumiesz, takimi parapsychologicznymi detektywami.- Pewnie te¿ s¹ obrzydliwie bogaci.- Tak - potwierdzi³ kiwaj¹c g³ow¹.- Ohydnie bogaci.Po prostu nadziani.- ¯artujesz.- Nie, wcale nie ¿artujê.Zdobyli pieni¹dze w taki sam sposób jak twoja rodzina.Jak Koœció³ katolicki.Jak Watykan.Zrozum, to nie ma nic wspólnego z ich ¿¹daniem czegoœ od was.- W porz¹dku, wierzê ci.Tylko jesteœ naiwny, Michaelu.Naprawdê, naiwny jak dziecko.- Dlaczego, do diab³a, tak s¹dzisz, Rowan? Chryste, sk¹d ci przysz³a do g³owy taka myœl? Mówi³aœ to ju¿ wczeœniej, ale to zupe³nie idiotyczne!- Michaelu, jesteœ naiwny.Naprawdê.Powiedz mi teraz prawdê.Czy wci¹¿ wierzysz, ¿e twoje wizje by³y dobre i ludzie, którzy ci siê objawili, to istoty wy¿sze?- Tak, wierzê - odpar³.- Ta czarnow³osa kobieta - skazana na œmieræ wiedŸma, jak j¹ nazwa³eœ, z klejnotem na szyi, by³a dobra.ta, która str¹ci³a ciê ze ska³y prosto do Pacyfiku, gdzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]