[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ona te¿! Ona te¿! Poczu³em przyp³ywwielkiego perceptu i pozna³em wszystkie odpowiedzi.tak mi siê przynajmniejwydawa³o.(Musimy wracaæ na miejsce.) By³a g³adka, ale nie przesta³a wibrowaæ.(Jesteœgotów?)Zamkn¹³em siê.ident “wzgórze".siêgn¹³em i rozci¹gn¹³em siê.KLIK!Znajdowa³em siê jakieœ trzydzieœci metrów nad wzgórzem.na zachodzie widnia³opasmo gór, wiêc odwróci³em siê, by spojrzeæ na nie zza ogrodzenia.ogrodzenia!Poni¿ej by³o widaæ budynki Centrum maj¹ce ciemnoczerwone dachy.Po wysypanej¿wirem drodze jecha³ samochód wzniecaj¹c za sob¹ tumany kurzu.Mia³em z³y ident– 1982.Poczu³em mieszaninê dziwnych emocji i zda³em sobie sprawê, ¿e uporz¹dkowaniewszystkiego, czego siê dowiedzia³em zajmie mi du¿o czasu.O ile w ogóle zdo³amto zrobiæ.Automatycznie powróci³em do drugiego cia³a, co by³o niezwyk³e, normalniewszed³em w fizyczne cia³o.otworzy³em oczy i poruszy³em rêkami i nogami.Spojrza³emna zegarek, by³a 2.40 w nocy.Osiem minut? Czy¿by trwa³o to tylko osiem minut?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]