[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdumieli siê Wilk i Cztan, równie jak by³by zdumia³ siê opat, gdyby coœ podobnego us³ysza³ - i przez chwilê s³owa nie mogli przemówiæ.Co to za panna? Im przecie o Jagienkê, nie o ni¹ chodzi³o?.A jeœli temu ¿bikowi nie o Jagienkê idzie, to czego od nich chce? Czemu ich rozsierdzi³ przed koœcio³em? Po co tu przyszed³ i po co szuka z nimi zaczepki? - Od tych pytañ zrobi³a im siê w g³owie taka kasza, ¿e pootwierali szeroko usta, Cztan zaœ wytrzeszczy³ tak oczy, jakby nie cz³owieka, ale jakby jakieœ dziwo niemieckie mia³ przed sob¹.Lecz bystrzejszy Wilk, który zna³ nieco rycerskie zwyczaje i wiedzia³, ¿e nieraz innym niewiastom rycerze s³u¿by œlubuj¹, a z innymi siê ¿eni¹, pomyœla³, ¿e i w tym wypadku tak byæ mo¿e i ¿e gdy zdarza siê taka sposobnoœæ ujêcia siê za Jagienk¹, to nale¿y w lot.z niej skorzystaæ.Wiêc wysun¹³ siê zza sto³u i zbli¿ywszy siê ze z³owrog¹ twarz¹ do Zbyszka zapyta³:- Jak to, psubracie, to nie Jagienka Zychówna najcudniejsza?Za nim wysun¹³ siê Cztan - a ludzie poczêli siê wokó³ nich kupiæ, bo ju¿ wszystkim by³o wiadomo, ¿e siê to na byle czym nie skoñczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]