[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Œmia³ siê z tego wszystkiego, ale mimo to zyskiwa³ now¹ wiedzê.Obie kobiety ¿artowa³y sobie z jego piegów, sylwetki ciê¿arowca, z w³osów, które zas³ania³y jego du¿e b³êkitne oczy, z sympatii, jak¹ mia³a dla niego wpadaj¹c w odwiedziny rodzina, z jego ch³opiêcego wdziêku i tego, jak wspaniale wygl¹da³ w czarnym krawacie.Elizabeth nazywa³a go swoim „twardym facetem o z³otym sercu”, a Judith wymyœli³a mu przezwisko „zabijaka”.Zabiera³ je na turnieje bokserskie o Z³ot¹ Rêkawicê, na mecze koszykówki, na piwo do dobrych barów, nauczy³ je ceniæ niedzielne rozgrywki pi³ki no¿nej i rugby w parku Z³ote Wrota, jeœli jeszcze tego nie umia³y.Ods³ania³ przed nimi tajniki samoobrony.Robi³ to jednak bardziej ¿artem ni¿ na serio.Zabiera³ je te¿ do opery i do filharmonii, które odwiedza³ z religijnym zapamiêtaniem.One zaœ zaznajomi³y go z Davem Brubeckiem, Milesem Davisem, Billem Evansem i Kwartetem Kronos.Ch³onnoœæ Michaela i jego ¿arliwoœæ nikogo nie pozostawia³y obojêtnym.Cechowa³a go równie¿ zawziêtoœæ, która prawie zawsze oczarowywa³a dziewczêta.W przyp³ywie z³oœci lub w przypadku poczucia zagro¿enia potrafi³ na powrót zmieniæ siê w tego ponurego ch³opca z irlandzkiej dzielnicy, a kiedy tak siê zachowywa³, robi³ wszystko z wielkim przekonaniem i pewnoœci¹ siebie, a tak¿e pewn¹ nieœwiadom¹ zmys³owoœci¹.Kobietom imponowa³y równie¿ jego zdolnoœci manualne, talent w pos³ugiwaniu siê m³otkiem i gwoŸdŸmi, oraz jego nieustraszonoœæ.Lêk przed upokorzeniem, tak, to w g³êbi serca rozumia³, i z tego bra³y siê owe irracjonalne fobie z dzieciñstwa, które nadal go przeœladowa³y.Ale obawa przed czymœ rzeczywistym? Jako cz³owiek doros³y nie zna³ znaczenia takiego strachu.Kiedy w nocy rozlega³ siê krzyk, Michael pierwszy pojawia³ siê na schodach, ¿eby sprawê zbadaæ.Ta cecha nie by³a czymœ pospolitym poœród wykszta³conych mê¿czyzn.Podobnie jak jego charakterystycznie nieskomplikowany, namiêtny i entuzjastyczny stosunek do mi³oœci fizycznej.Lubi³ seks prosty, bez udziwnieñ, choæ nie gardzi³ paroma ozdobnikami, jeœli jego panie sobie tego ¿yczy³y; przy czym kocha³ siê z równ¹ satysfakcj¹ rano tu¿ po obudzeniu jak i wieczorem.Tym zdobywa³ sobie ich serca.Czu³, ¿e za to pierwsze zerwanie - z Elizabeth - on ponosi winê, gdy¿ by³ po prostu za m³ody i nie dochowywa³ wiernoœci.Dziewczyna straci³a cierpliwoœæ do jego „przygód” i chocia¿ przysiêga³, ¿e nic dla niego nie znacz¹, spakowa³a manatki i opuœci³a go.Mia³ z³amane serce i bardzo siê kaja³.Pojecha³ za ni¹ do Nowego Jorku, ale na pró¿no.Wróci³ do pustego mieszkania i op³akiwa³ j¹ przez szeœæ miesiêcy, regularnie szukaj¹c pocieszenia w butelce.PóŸniej nie móg³ uwierzyæ, ¿e Elizabeth wysz³a za profesora z Harvardu, i nie posiada³ siê z radoœci, kiedy w rok póŸniej uzyska³a rozwód.Polecia³ do Nowego Jorku, ¿eby j¹ pocieszaæ.Pok³Ã³cili siê w Metropolitan Museum of Art, a on potem p³aka³ przez wiele godzin w drodze powrotnej do domu.Faktycznie wygl¹da³ tak ¿a³oœnie, ¿e po wyl¹dowaniu stewardesa zabra³a go do swojego domu i opiekowa³a siê nim przez ca³e trzy dni.Kiedy Elizabeth przyjecha³a nastêpnego lata, w ¿ycie Michaela wkroczy³a ju¿ inna kobieta.Judith i Michael mieszkali razem przez prawie siedem lat i nikomu do g³owy by nie przysz³o, ¿e mogliby ze sob¹ zerwaæ.Wtedy Judith przypadkowo zasz³a z Michaelem w ci¹¿ê i wbrew jego ¿yczeniom zdecydowa³a siê nie urodziæ.By³o to najwiêksze rozczarowanie, jakiego Michael kiedykolwiek doœwiadczy³, i ono zniszczy³o mi³oœæ miêdzy nimi.Michael nie podwa¿a³ prawa Judith do usuniêcia ci¹¿y.Nie potrafi³ sobie wyobraziæ œwiata, w którym kobietom odmawiano by swobody wyboru.Zaœ tkwi¹cy w nim historyk wiedzia³, ¿e praw antyaborcyjnych nigdy nie udawa³o siê egzekwowaæ, poniewa¿ nie istnieje miêdzy ludŸmi ¿aden zwi¹zek, który mo¿na by porównaæ do tego, jaki ³¹czy kobietê i jej nie narodzone dziecko.Nie, nigdy nie spiera³ siê z tym prawem, sam w istocie gotów by³by go broniæ.Nie przewidzia³ jednak, ¿e kobieta ¿yj¹ca z nim w luksusie, któr¹ poœlubi³by w jednej chwili, gdyby na to zezwoli³a, bêdzie chcia³a pozbyæ siê ich potomka.Michael b³aga³, aby tego nie robi³a.To jest ich dziecko, czy¿ nie tak, jego ojciec pragnie go rozpaczliwie i nie mo¿e znieœæ myœli, ¿e nie dadz¹ mu szansy zakosztowania ¿ycia.Nie musi z nimi dorastaæ, jeœli Judith to nie odpowiada.Michael za³atwi mu opiekê gdzie indziej.Bêdzie je odwiedza³ sam.Judith nie bêdzie musia³a o tym wiedzieæ.Przed oczami przesuwa³y mu siê wizje guwernantek, eleganckich szkó³, wszystkich tych rzeczy, których on sam nie mia³.Ale co najwa¿niejsze, owo nie narodzone dziecko, to by³a ¿ywa istota, krew Michaela p³ynê³a w jego cieniutkich ¿y³ach, i nie widzia³ on ¿adnego rozs¹dnego powodu, dlaczego mia³oby umrzeæ.Te uwagi wydawa³y siê Judith przera¿aj¹ce.W tamtym okresie nie pragnê³a macierzyñstwa; nie s¹dzi³a, ¿e by³oby j¹ na to staæ.Koñczy³a w³aœnie doktorat na uniwersytecie w Berkeley, mia³a jeszcze jednak pracê do napisania.Zaœ jej cia³o nie jest przedmiotem, którego mo¿na by po prostu u¿yæ w celu dostarczenia potomstwa innej osobie.Wielki wstrz¹s, jakim by³oby urodzenie tego dziecka, a potem oddanie go obcym - to by³o coœ, co przekracza³o jej wytrzyma³oœæ.Wyrzuty sumienia przeœladowa³yby j¹ do koñca ¿ycia.Bola³o j¹, ¿e Michael nie rozumie jej punktu widzenia.Zawsze liczy³a na swoje prawo do usuniêcia niechcianej ci¹¿y.To by³a jej, jeœli mo¿na to tak okreœliæ, siatka bezpieczeñstwa.A teraz jej wolnoœæ, godnoœæ, i zdrowie psychiczne by³y zagro¿one.Pewnego dnia bêdziemy mieli dziecko, powiedzia³a, kiedy tylko przyjdzie w³aœciwy czas dla nas obojga, gdy¿ rodzicielstwo jest kwesti¹ wyboru i na œwiat nie powinno przychodziæ maleñstwo, którego oboje rodzice nie kochaj¹ i nie pragn¹.Do Michaela ¿aden z tych argumentów nie przemawia³.Œmieræ lepsza ni¿ porzucenie? Jak Judith mo¿e mieæ wyrzuty sumienia z powodu oddania dziecka obcym, a ¿adnych po prostu zabijaj¹c je? Tak, oboje rodzice powinni pragn¹æ dziecka.Dlaczego jednak tylko jedno z nich ma prawo decydowaæ, ¿e nie mo¿e ono przyjœæ na œwiat? Nie byli ani ubodzy ani chorzy; jej ci¹¿a nie by³a wynikiem gwa³tu.Przecie¿ praktycznie s¹ ma³¿eñstwem, i mogliby siê pobraæ, gdyby Judith wyrazi³a zgodê! Mieli temu dziecku tak wiele do zaofiarowania.Nawet gdyby wychowywa³o siê u obcych, wiele mogliby dla niego zrobiæ.Czemu, u diab³a, nasze maleñstwo ma zgin¹æ? Co to za argument, ¿e to nie osoba? Jest na najlepszej drodze, ¿eby siê ni¹ staæ.Inaczej Judith nie chcia³aby go zabiæ.Czy noworodek jest bardziej osob¹, na mi³oœæ bosk¹?Tak wiêc spierali siê raz za razem, u¿ywaj¹c coraz ostrzejszych i bardziej skomplikowanych uzasadnieñ, na przemian osobistych i filozoficznych, które nie dawa³y jednak ¿adnej nadziei na pojednanie.Wreszcie Michael siêgn¹³ po ostatni rozpaczliwy argument.Niech Judith tylko urodzi to dziecko, a on je ze sob¹ zabierze.Judith nigdy wiêcej nie zobaczy ich obojga.W zamian za to on spe³ni ka¿de ¿¹danie Judith, da wszystko, na czym jej zale¿y.P³aka³, kiedy j¹ o to b³aga³.Judith by³a zdruzgotana.Michael wybra³ dziecko.Stara³ siê kupiæ jej cia³o, cierpienia i to coœ, co ros³o w jej wnêtrzu.Nie mog³a przebywaæ z nim w jednym domu.Nienawidzi³a go za wszystko, co powiedzia³
[ Pobierz całość w formacie PDF ]