[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sarmatyzm był jedynym w naszych dziejach oryginalnie polskimproduktem filozoficzno-społecznym.Bo nie było nim napewno ani importowane z Rzymu chrześcijaństwo, aniteż: francuskie z pochodzenia Oświecenie, niemiecko-angielskiRomantyzm, francuski pozytywizm, skandynwsko-francusko-niemieckamoderna, ani tym bardziej idee komunistyczne.Niewiele teżwspólnego z pierwotnym duchem Słowiańszczyznyma liberalna ekonomia i demokracja w wydaniu zachodnim.Znanez historii demokracje słowiańskie: polska szlacheckai podobna do niej, z tego samego ducha zrodzona kupiecka republikaWielkiego Nowogrodu, istniejąca na Rusi Kijowskiej do końcaXVI stulecia, odwołują się raczej do tradycjizadrugi, czyli - mocno upraszczając sprawę - potężnejwspólnoty "ludzi równych i wolnych", jednocześnie duchowej,politycznej i gospodarczej,funkcjonującej w ramach lokalnych, blisko z siłami Naturywspółżyjących społeczności.Odarcietakiej wspólnoty z właściwej jej duchowości,upadek lokalnych kultów, rozbicie misternych nieraz powiązańgospodarczych i wpojenie przekonania, że ktoś inny (wtym przypadku rzymski papież) zna właściwe celeewolucji człowieka i jego świata - dały szybkądegenerację idei sarmackich, którego to procesu ukoronowaniemstały się rozbiory.Patrząc na wykuwanie się demokracji w III RP ma sięnieodparte wrażenie, że odrodziła się niePolska końca XX stulecia, ale ta z końca wieku XVIII- ze zanarchizowanym społeczeństwem, niesprawnąwładzą, warcholstwem, prywatą, praktycznie wszechwładząKościoła i politykami, o których napisano, że "zachowują sięjak najeźdźcy w podbitym kraju".Nie jest to oczywiście propozycja jakiegoś "eko-rasizmu", lecz stwierdzenie faktu - ludy agarane, w tym oczywiście Słowianie, wzmocniły inne potencjały aniżeli ludy koczownicze.Nie jest i nie będzie to żadną przeszkodą dla kogoś o koczowniczym wyposażeniu kulturowym, kto chciałby spróbować agaranego z ducha swego ekologizmu - ktoś taki będzie tylko musiał nieco więcej poeksperymentować ze sobą i swoim stylem życia, niż osoba o wyposażeniu agarnym.Zatem owa "genetyczność" powinna być traktowana przenośnie, może jako "memetyczość"? W każdym razie obecnie, gdy nowe wzorce życia dopiero się kształtują i nie są powielaną przez system edukacyjny normą, osoby "genetycznie agrarne", intuicyjnie czujące ekologiczny sposób życia, są na pozycji nieco uprzywilejowanej.Miejscem człowieka jest ziemia.Wykłady z ekofilozofii | |
[ Pobierz całość w formacie PDF ]