[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O Matko!Była piękną kobietą, miała takie ponętne kształty i miękkie włosy, długie izgrabne nogi, małe, ale kształtne pośladki.Piersi małe, pełne, jędrne zesterczącymi sutkami - nadal dziewczęce piersi.Kilka poprzecznych linii nabrzuchu było jedynym świadectwem jej macierzyństwa, a kilka linii w kącikachoczu było jedynym świadectwem jej wieku. - Myślałam, że późno wrócisz - to uroczystość - powiedziała. - Dlaczego nie tutaj? Ty nie powiedzieć "nie zobowiązać"? - Nie spotkałam nikogo interesującego i byłam zmęczona. - Ty interesująca.ja nie zmęczony - powiedział i uśmiechnąłsię.Objął ją i pocałował gorąco, zatapiając język w jej ustach i przyciągającją do siebie bliżej.Poczuła na brzuchu twarde pulsowanie i zalała ją falagorąca. Miał zamiar to przedłużyć, kontrolując się, dopóki nie będziegotowa.Całował łapczywie jej usta i szyję, ssał i ciągnął wargami jej sutki,dopóki nie przytuliła jego głowy do swych piersi.Jego dłoń sięgnęła dopuszystego wzgórka i odnalazł ją gorącą i wilgotną.Z ust Serenio wydobył sięcichy krzyk, gdy dotknął małej twardości pomiędzy jej ciepłymi fałdkami.Uniosłasię i przytuliła się do niego, a on pieścił jej źródło rozkoszy. Jondalar wyczuł, czego pragnęła tym razem.Zmienili pozycję -on przekręcił się na bok, a ona na plecy.Uniosła nogę nad jego udem, drugąwsuwając pomiędzy jego nogi i podczas gdy on pieścił i masował jej ośrodekrozkoszy, ona sięgnęła w dół i naprowadziła jego spragnioną męskość na swągłęboką szczelinę.Krzyknęła namiętnie, gdy wszedł w nią, i poczuła rozkosznepodniecenie płynące z obu doznań. Poczuł jak otoczyło go ciepło jej wnętrza.Wchodził w nią, aona przyciskała się do niego, starając się wchłonąć go całego.Wycofał się ipchnął ponownie, zagłębiając się tak bardzo, jak tylko mógł.Serenio uniosła sięna łokciach, a on natarł mocnej, ponownie się w niej pogrążając.Był takwezbrany, tak gotowy, a ona krzyczała, w miarę jak rosła jej namiętność.Przycisnęła się do niego; poczuł jak lędźwie mu sztywnieją.Masował ją mocno iwnikał w nią raz za razem, aż połączyła ich potężna fala na szczycieprzekraczającej granice wytrzymałości rozkoszy i zalała ich wspaniałymwyzwoleniem.Kilka ostatnich pchnięć wydobyło z niego drżenie i całkowitespełnienie. Leżeli bez ruchu, ciężko oddychając, nadal ze splecionyminogami.Serenio opadła na niego.Jedynie teraz, zanim nie zmięknie całkiem, choćnie był już w pełni nabrzmiały, mogła zamknąć go w sobie całego.Zawsze zdawałsię dawać jej więcej niż ona mogła mu ofiarować.Jondalar nie chciał się ruszać- czuł się ospały, ale nie mógł zasnąć.W końcu wyciągnął swój wyczerpanyczłonek i skulił się przy niej.Ona leżała bez ruchu, ale wiedział, że niespała. Pozwolił swym myślom błądzić i nagle przyłapał się na tym, żemyśli o Cherunio i Radonio, i wszystkich innych dziewczętach.O tym, jak to bybyło, gdyby był z nimi wszystkimi jednocześnie.Gdyby mógł czuć te wszystkiegorące, dojrzałe, kobiece ciała, otaczające go ciepłem swych ud i krągłychbrzuchów, i wilgotnych głębin.Mieć w ustach pierś jednej, a każdą dłoniąpieścić ciała dwóch innych kobiet.Czuł silne podniecenie.Dlaczego je odpędził?Czasami doprawdy zachowywał się jak prawdziwy głupiec. Spojrzał na leżącą obok kobietę i zaczął się zastanawiać, ilepotrzeba by czasu, aby znowu była gotowa, po czym chuchnął jej w ucho.Uśmiechnęła się do niego.Pocałował ją w szyję, a potem w usta.Tym razem będziewolniej, nie będzie się spieszył.Była piękną, cudowną kobietą.dlaczego niemógł się w niej zakochać?następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]