[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.St¹d w³aœnie ca³e nieporozumienie.106Folwark ZwierzêcyZwierzêta poczu³y ogromn¹ ulgê.A kiedy Squealer barwnie przedstawi³ dalsze szczegó³y ostatnich chwil Boxera, opowiadaj¹c o wspania³ej opiece, jak¹ zosta³ otoczony, oraz o drogich lekarstwach, za które, nie ogl¹daj¹c siê na koszty, zap³aci³ Napoleon, pierzch³y ostatnie w¹tpliwoœci, a ¿al z powodu œmierci przyjaciela zosta³ z³agodzony myœl¹ o tym, i¿ koñ przynajmniej umiera³ szczêœliwy.W najbli¿sz¹ niedzielê na porannym zebraniu pojawi³ siê sam Napoleon i wyg³osi³ krótk¹ ¿a³obn¹ mowê ku czci Boxera.Wprawdzie nie ma mo¿liwoœci sprowadzenia szcz¹tków ich op³akiwanego przyjaciela, by je pogrzebaæ na folwarku, powiedzia³, niemniej jednak on sam zamówi³ du¿y wieniec z liœci wawrzynu rosn¹cego w ogrodzie, który poœle siê na grób Boxera.Za kilka dni œwinie urz¹dz¹ te¿ bankiet dla uczczenia jego pamiêci.Napoleon przypomnia³ na koniec dwie ulubione maksymy Boxera: "Bêdê pracowaæ jeszcze wiêcej" i "Towarzysz Napoleon ma zawsze racjê", które to maksymy, kontynuowa³, ka¿de zwierzê powinno przyj¹æ za swoje.W dniu wyznaczonym na bankiet furgonetka kupca z Willingdon przywioz³a do domu œwiñ spor¹ drewnian¹ skrzyniê.Tej samej nocy rozleg³y siê stamt¹d wrzaskliwe œpiewy, po których nast¹pi³a jakby gwa³towna k³Ã³tnia zakoñczona oko³o godziny jedenastej straszliwym brzêkiem t³uczonego szk³a.Nazajutrz na folwarku nikt siê nie poruszy³ a¿ do po³udnia; rozesz³a siê pog³oska, ¿e œwinie zdoby³y gdzieœ pieni¹dze na jeszcze jedn¹ skrzynkê whisky.10Minê³y lata.Zmienia³y siê pory roku, up³ywa³y krótkie ¿ywoty zwierz¹t.Przyszed³ dzieñ, gdy poza Clover, Benjaminem, krukiem Moj¿eszem oraz niektórymi œwiniami nikt ju¿ nie pamiêta³ ¿ycia przed Powstaniem.Zdech³a Muriel, zdech³y psy: Bluebell, Jessie i Pin-cher.Nie ¿y³ równie¿ Jones - zmar³ gdzieœ daleko, w przytu³ku dla alkoholików.Zapomniano o Snowballu.Boxera pamiêta³o jedynie kilka zwierz¹t, które go zna³y.Clover by³a teraz star¹, grub¹ klacz¹ o sztywnych od reumatyzmu stawach i kaprawych oczach.Przekroczy³a o dwa lata wiek emerytalny, jednak ani ona, ani ¿adne inne zwierzê nie doczeka³o siê emerytury.Ju¿ dawno przestano wspominaæ o wydzieleniu skrawka pastwiska dla zas³u¿onych zwierz¹t.Napoleon by³ teraz dojrza³ym knurem, wa¿¹cym ponad sto piêædziesi¹t kilogramów.Squealer tak porós³ w t³uszcz, ¿e jego fa³dy zas³ania³y mu oczy.Jedynie stary Benjamin niewiele siê zmieni³, nieco tylko posiwia³ na pysku;108Folwark Zwierzêcyponadto od œmierci Boxera zrobi³ siê jeszcze bardziej ponury i ma³omówny.Folwark liczy³ obecnie znacznie wiêcej mieszkañców ni¿ dawniej, choæ przyrost ów okaza³ siê mniejszy, ani¿eli siê spodziewano.Dla wielu urodzonych tu zwierz¹t Powstanie by³o jedynie mglist¹ tradycj¹, przekazywan¹ s³owami; inne, zakupione zwierzêta nigdy przedtem nie s³ysza³y o tym wydarzeniu.Oprócz Clover folwark posiada³ teraz jeszcze trzy konie.By³y to ³adne, silne zwierzêta, chêtne do pracy - by³y równie¿ dobrymi towarzyszami - ale bardzo g³upie.¯aden z nich nie potrafi³ nauczyæ siê alfabetu poza literê B.Wierzy³y we wszystko, co im opowiadano o Powstaniu i zasadach Animalizmu - chêtnie s³ucha³y zw³aszcza starej klaczy, której okazywa³y niemal synowski szacunek - jednak wydawa³o siê w¹tpliwe, czy wiele rozumia³y.Gospodarstwo rozwija³o siê ca³kiem nieŸle, by³o te¿ lepiej zorganizowane, a jego obszar powiêkszy³ siê nawet o dwa pola, które zakupiono od pana Pilkingtona.Dokoñczono wreszcie budowê wiatraka, który napêdza³ m³ockarniê, oraz wzniesiono elewator do siana; przyby³o te¿ sporo nowych budynków.Whymper kupi³ sobie powozik.Atoli wiatrak nie zosta³ wykorzystany, jak to niegdyœ zapowiadano, do wytwarzania pr¹du.U¿ywano go do mielenia ziarna, co przynosi³o spore dochody.Zwierzêta ciê¿ko pracowa³y przy budowie nastêpnego wiatraka; dopiero po jego postawieniu, zapowiada³y œwinie, zainstaluje siê pr¹dnice.Nikt jednak nie wspomina³ ju¿ o luksusach, których obraz Snowball roztacza³ dawno temu przed zwierzêtami, o stajniach oœwietlonych109George Orwellelektrycznoœci¹, z ciep³¹ i zimn¹ wod¹, oraz o trzydniowym tygodniu pracy.Napoleon potêpi³ owe pomys³y jako sprzeczne z duchem Animalizmu.Prawdziwe szczêœcie, dowodzi³, polega na ciê¿kiej pracy przy skromnym ¿yciu.Wygl¹da³o na to, ¿e folwark siê wzbogaci³, co jednak w ¿adnej mierze nie dotyczy³o zwierz¹t, oczywiœcie wyj¹wszy œwinie i psy.Byæ mo¿e dzia³o siê tak czêœciowo dlatego, ¿e by³o tak du¿o œwiñ i tak du¿o psów.Nikt nie móg³ zarzuciæ im lenistwa; one tak¿e na swój sposób pracowa³y.Ca³y czas zajmowa³y siê, jak to niestrudzenie wyjaœnia³ Squealer, nadzorem i organizacj¹ pracy na folwarku.Znaczna czêœæ tych zajêæ by³a tego rodzaju, ¿e inne, g³upsze zwierzêta nijak nie pojmowa³y, na czym to wszystko polega.Squealer powiedzia³ im, ¿e œwinie dzieñ w dzieñ haruj¹ przy sporz¹dzaniu takich tajemniczych rzeczy jak "rejestry", "sprawozdania", "protoko³y" i "memoranda".By³y to spore arkusze papieru, które od góry do do³u nale¿a³o pokryæ pismem, a nastêpnie wrzuciæ do ognia.Czynnoœæ ta mia³a zasadnicze znaczenie dla dobrobytu folwarku, zapewnia³ Squealer.Jednak ani œwinie, ani psy nie wytwarza³y ¿ywnoœci w³asn¹ prac¹; za to by³o ich wiele i zawsze dopisywa³ im apetyt.Co zaœ do innych zwierz¹t, to ¿ycie wydawa³o siê im takie, jakie by³o na pocz¹tku.Zwykle cierpia³y g³Ã³d, sypia³y na s³omie, pi³y wodê z sadzawki, pracowa³y w polu; zim¹ dokucza³ im ch³Ã³d, latem muchy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]