[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I oczy ci mętnieją, kiedy sięzamyślasz. - Nie wiedziałem o tym.Naturalnie oczyludzkie nie mogą równać się z waszymi.Mamy jeden kolor na całe życie.Słowem,nieciekawe oczy. - Macie za to cudowny uśmiech.Sercemi bije, kiedy się uśmiechasz.Czemu się rumienisz? -Jesteś szalenie bezpośrednia.U nas to się niezbyt często zdarza. - Co to znaczy bezpośrednia? - Jak by ci to wytłumaczyć? Jeśli ktoś z nas myśli, żektoś drugi jest dobry, to stara się zaraz mu o tym powiedzieć, żeby się tamtenucieszył. - U nas też tak jest. - No widzisz! Ale jeśli sądzimy, że ktoś jest zły,nieopanowany lub ponury, to milczymy, żeby mu nie robić przykrości. - Tego nie rozumiem.Ten ktoś powinien się cieszyć,jeżeli dowie się, że jest zły, bo wtedy będzie mógł się poprawić. - No wiesz! Na Ziemi nawet maszyna nie cieszy się,jeżeli się jej wymyśla.Zresztą mamy jeszcze wiele podobnych nielogiczności. Fiola zastanawiała się.W zamyśleniu stawała sięjeszcze piękniejsza.Oczy jej nabierały barwy delikatnego seledynu zrozjarzającymi się w głębi iskierkami.Kiedy obracała głowę, z ciemnościwyłaniały się przedmioty oświetlone jej wzrokiem.Ale zdaje się mówiłem już otym. - Wkrótce zaczną was rozwozić po domach irozstaniemy się - powiedziałem. - Martwi cię to? - Tak.Będę za tobą tęsknił. - Ja również.Kiedy ciebie nie ma, myślę o tobie.Niktz nas nie chce rozstawać się z ludźmi.Zstąpiliście z nieba do naszych serc. Takie rozmowy mogliśmy prowadzić godzinami.Przytuliłem się do jej ramienia.Spojrzała na mnie ze zdziwieniem, a kiedymusnąłem ustami jej wargi, zapytała bardzo poważnie: -Czemu to robisz`? Co mogłem jej odpowiedzieć?Powiedziałem, że takie dotknięcie nazywa się pocałunkiem. - Nie mogę powiedzieć, aby pocałunki były przyjemne -odparła na to.- Ale postaram się je znieść, jeżeli ich pragniesz. - Niedługo skończą się te przykrości. - Będzie mi cię brakowało, Eli - powtórzyła. - Mnie i teraz ciebie brakuje.Według ziemskich pojęćjesteś i równocześnie cię nie ma.Jesteś upragniona i nieosiągalna. - Dawniej mówiłeś, że jestem piękna - przypomniała mi.- Czyżby piękność była nieosiągalna? Nie spuszczasz ze mnie oczu, a więc jąwidzisz. - Można być piękną i upragnioną, piękną inieosiągalną, bo jedno nie wyklucza drugiego.Pragnienie też czasem bywaniedostępne. - Pewnie dlatego, że wy, ludzie, częstopragniecie rzeczy niemożliwych.Macie taką dziwną właściwość. - Mamy wiele dziwnych cech. - Tak.A my pragniemy jedynie tego, co dyktujerozsądek.Nie mamy rzeczy nieosiągalnych i niedostępnych, bowiem nie staramy sięposiąść nieosiągalnego, ani zbliżyć się do niedostępnego. - Ludzie umarliby z nudów, gdyby byli tak trzeźwi jakwy. - Przecież powiedziałam, że jesteście dziwni. - Wytłumacz mi więc, czemu tu siedzisz ze mnąc -Rozmawiam z tobą.Opowiadasz wiele ciekawych rzeczy. -Inni ludzie mówiliby ciekawiej ode mnie, ale ty wolisz spotykać się ze mną.Dlaczego ze mną, a nie na przykład z Lusinem? - Jesteśmi sympatyczniejszy - przyznała się.Myślę w ciągu dnia, że wieczorem zobaczęcię, i od tej myśli robi mi się ciepło na sercu.Nie rozumiem, co to znaczy, bou nas każdy odnosi się do wszystkich jednakowo przyjaźnie. - A u nas stosunek do niektórych jest inny niż dopozostałych.Nazywamy ten szczególny stosunek miłością i nie wymagamy, abymiłość była logiczna. - Wszystkie zjawiska mająwewnętrzną logikę, musi więc mieć ją i miłość. -Oczywiście, że ją ma.Ale jest to logika innego rodzaju.Tym, którzy nie znająmiłości, może się ona wydawać szaleństwem.I jeśli nie zauważamy, że miłość jestdziwna, to tylko dlatego, że jest wśród nas bardzo rozpowszechniona.Nie machyba człowieka, który by się choć raz nie zakochał. -Biedacy! Pewnie przeklinacie cały świat, kiedy zwali się na was takienieszczęście? - Wręcz przeciwnie, błogosławimy ją jakświęty dar.Wszystko co najlepsze w człowieku związane jest z miłością. - Co mianowicie? - Jak by cito wytłumaczyć?.Wszystko.Na przykład narodziny nowych ludzi.Bez miłościsię to nie zdarza. - Powinniście uczyć się od nas.Wszystko jest proste i racjonalne.Jaja z zarodkami składają. - Fiolo, lepiej nie mów.Na Ziemi przed rozstaniemzawsze się chwilę milczy. Milczeliśmy.Fiola tuliłasię do mnie.Może chciała zrobić mi przyjemność, a może jej samej spodobał siętaki sposób okazywania sympatii.Nie wiem, bo nie pytałem.Można współpracowaćz Niebianami, można się z nimi przyjaźnić, pomagać im, przekazywać naszą wiedzę,korzystać z ich doświadczeń, ale kochanie się w nich jest sprzeczne z naturą.Miłość jest rzeczą ludzką, zbyt ludzką, aby przenosić ją w inne światy. Od tych myśli zrobiło mi się smutno na duszy. - Przyleć do nas - powiedziała Fiola
[ Pobierz całość w formacie PDF ]