[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wczołgał się tam.Wymarzona kryjówka.Miejsce byłowystarczająco odległe od miasta, a strumień dość mały - za mały, by mieli się tupojawić amatorzy wędkarstwa lub kąpieli.Nikt nie powinien zakłócić spokojuBlaine'a. Nikogo nie zaalarmuje jego lustrzanie odbijający umysł,nikt nie wrzaśnie z nienawiścią: dewiat! Tu bezpiecznie przeczeka dzień, by nocąruszyć w dalszą drogę. Zjadł trzy kanapki i napił się kawy. Słońce stało już wysoko na niebie.Promienie przedostawałysię przez zbitą gęstwę gałęzi, tworząc na piasku misterną mozaikę światła icienia. Od strony miasteczka dobiegał stłumiony odległością hałas:warkot ciężarówki, dudnienie jakiejś maszyny, szczekanie psów, głos kobietynawołującej dzieci. Długą drogę przebyłem od tego pamiętnego wieczoru uFishhooka - myślał Blaine odruchowo rysując na piasku patykiem zawiłeesy-floresy.Daleka, najeżona trudnościami i niebezpieczeństwami drogaoddzielała o od Charline i Freddego Batesa.A tak na dobrą sprawę, aż do teraznie miał sposobności, by przemyśleć wszystko. Bez przerw, od chwili opuszczenia maszyny gwiezdnej,dręczył go problem: czy ucieczka od Fishhooka była najrozsądniejszym wyjściem?Nawet biorąc pod uwagę to, co mu powiedział Godfrey Stone? A może najrozsądniejbyło jednak pozostać w Meksyku, bez względu na to, co Fishhook trzymał wzanadrzu? Pogrążony w gorzkich, posępnych myślach powrócił nagle dojasnobłękitnego pokoju.I ujrzał ów pokój, jakby to było zaledwie wczoraj, jakbyto było przed chwilą.Obce gwiazdy lśniły ostrym blaskiem ponad głową człowieka,a pokój wypełniony był dziwacznymi, sztucznymi przedmiotami: ni to meblami, nidziełami sztuki, ni aparaturą naukową. Wszystko tu było czyste i gładkie o liniach miękkich iłagodnych, bez ostrych krawędzi i załamań.Wszystko stało na swoim miejscu; anijeden przedmiot nie przybył ani nie ubył. Różowa Istota spoczywała tam, gdzie zwykle.Ospała irozlazła.Na jego widok jednak jakby się nieco przebudziła i ożywiła. - WITAJ JEDNAK WRÓCIŁEŚ - powiedziała.Bo Blaine był tamrzeczywiście. Bez maszyny i ciała, bez urządzeń rejestrujących i taśm.Bez niczego.Tylko jego nagi umysł.Shepherd Blaine wrócił do Różowej Istoty.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]