[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - On tu spał, doktorze? Skinęliśmy jednocześnie głowami. - Teraz wiem, skąd się wzięły moje sny. Wciąż jeszcze miałem przed oczami obraz mieszkających na dniemorza, ogromnych kobiet, więc zapytałem go, chociaż nadal budził we mnie lęk, cowidział w swoich snach. - Wielkie jaskinie o kamiennych, ociekających krwią zębach.Poobcinane ręce leżące na piaszczystych ścieżkach.Trzęsące w ciemnościłańcuchami istoty.- Usiadł na brzegu łóżka, czyszcząc wskazującym palcemswoje szeroko rozstawione, zaskakująco małe zęby. - Chodźcie już - odezwał się doktor Talos.- Jeżeli mamy zjeść,porozmawiać i w ogóle dzisiaj jeszcze coś zrobić, to musimy się już za tozabrać.Jest dużo do omówienia i zrobienia. Baldanders splunął w kąt pokoju.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]