[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W ruinach zniszczonego przez wasz powóz ołtarza znaleźliśmy tylkojedną rzecz, która należała do was i która przedstawia dla was zapewne dużąwartość: ten oto miecz.Zwróciliśmy go.Czy wy również oddacie nam to, coznaleźliście, a co jest dla nas niezwykle cenne? Przypomniałem sobie tkwiące w zgruchotanych deszczułkachametysty. - Nie znaleźliśmy nic wartościowego, kasztelanko.- Agiapotwierdziła moje słowa ruchem głowy.- Widziałem szlachetne kamienie, którestanowiły ozdobę waszego ołtarza, ale pozostawiłem je na miejscu. Mężczyźni ścisnęli mocniej rękojeści swych szabel i stanęli wgotowości do walki, ale wysoka kobieta nie wykonała najmniejszego ruchu,przyglądając się na przemian to Agii, to mnie. - Zbliż się do mnie, Severianie. Zrobiłem trzy kroki.Pokusa, aby wyciągnąć z pochwy TerminusEst była wielka, lecz zdołałem ją opanować.Kapłanka ujęła moje dłonie ispojrzała mi prosto w oczy.Jej własne były bardzo spokojne i w tym dziwnymświetle wydawały się twarde niczym beryle. - Nie ma w nim winy - oznajmiła po chwili. - Mylisz się, święta Pani - mruknął jeden z mężczyzn. - Powtarzam, że nie ma w nim winy.Cofnij się, Severianie iniech teraz podejdzie ta kobieta. Uczyniłem, jak mi kazała.Agia postąpiła kilka kroków w jejstronę, ale zatrzymała się w znacznie większej odległości niż przed chwilą ja.Wysoka kobieta zbliżyła się do niej i ujęła jej dłonie w taki sam sposób jakmoje.Zaraz potem spojrzała w kierunku stojących za zbrojnymi sługami kobiet.Nim zdałem sobie sprawę z tego, co się dzieje, dwie z nich chwyciły suknię Agiai ściągnęły ją przez głowę. - Nic, Matko - obwieściła jedna z nich. - W takim razie to chyba jest ów dzień przepowiedziany. - Peleryny są szalone - szepnęła do mnie Agia, zasłaniającdłońmi piersi.- Wszyscy o tym wiedzą i gdybyśmy mieli więcej czasu, z pewnościąbym ci o tym powiedziała. - Oddajcie jej te łachmany.Za pamięci żywych, Pazur nigdyjeszcze nie zniknął, ale może to uczynić, jeśli taka Jego wola i nikt z nas niepowinien, ani nie zdołałby temu przeszkodzić. - Może odnajdziemy Go w ruinach ołtarza, Matko - zaszemrałajedna z kobiet. - Czy nie powinni zapłacić za zniszczenia? - dodała druga. - Zabijmy ich! - rzucił jeden z mężczyzn. Wysoka kobieta nie dała po sobie poznać, że słyszałaktórekolwiek z nich.Oddalała się już od nas, sprawiając wrażenie, jakby płynęłaprzez rozsypaną na ziemi słomę.Kobiety ruszyły za nią, spoglądając co chwilajedna na drugą, zaś mężczyźni schowali szable i cofnęli się o kilka kroków. Agia wciskała się z powrotem w swoją suknię.Zapytałem ją, cowie o Pazurze i kim właściwie są te Peleryny. - Wyprowadź mnie stąd, Severianie, a wszystko ci opowiem.Niedobrze jest rozmawiać o nich w miejscu, które do nich należy.Zdaje się, że wtamtej ścianie jest rozdarcie? Ruszyliśmy w tę stronę, brodząc niepewnie i potykając się wgrubej warstwie siana.Nie znaleźliśmy radnego otworu, ale udało mi się unieśćkrawędź namiotu o tyle, żebyśmy mogli wyślizgnąć się na zewnątrz.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]