[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Alimora zaczerwieniła się. - N - nie - wyjąkała.- Musiałeś źle usłyszeć. Carahue uniósł brwi.Był zbyt uprzejmy, żeby na głoszarzucać jej kłamstwo.Dziewczyna podjechała do niego tak blisko, że ich kolanasię zetknęły. - To taka wyczerpująca podróż - wymruczała.- Czy nieubarwisz jej opowieścią o następnej ze swych przygód? Masz za sobą tyle wielkichczynów i opowiadasz u nich tak interesująco. - Och, wiesz.No, dobrze! - Carahue uśmiechnał siępodkręcił wąsa i zaczął opowiadać.Dziewczyna z szeroko otwartymi oczymawsłuchiwała się w najbardziej nieprawdopodobne, chociaż gładko podane łgarstwa,z jakimi Holger dotychczas się zetknął.W końcu jednak nie mógł już znieść jejpełnych zachwytu achów i ochów.Gwałtownie szarpnął wodze Papillona i odjechałdaleko na bok.Radość niedawnego zwycięstwa zupełnie z niego uleciała.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]