[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. -Jaka z tego korzyść? - warknął Rhes.- Przebijemy się przez obwód i oni sięwycofają.a potem przystąpią do kontrataku.Jak zdołamy się im oprzeć? - Nie będziemy musieli.Ich kosmodrom przylega doobwodu i wiem dokładnie, gdzie stoi statek.Tam się właśnie przebijemy.Nastatku nie ma żadnej straży i tylko kilku ludzi znajduje się na tym obszarze.Zdobędziemy statek.Nieważne, czy potrafimy go uruchomić, czy nie.Kto władastatkiem, włada Pyrrusem.Znalazłszy się na pokładzie, zagrozimy, że zniszczymystatek, jeśli śmieciarze nie zgodzą się na nasze żądania.Będą mieli do wyboruzbiorowe samobójstwo albo współpracę z nami.Mam nadzieję, że okażą się na tylerozsądni, by wybrać współpracę. Przez chwilę milczeliwstrząśnięci jego słowami, potem w tłumie zawrzało.Byli podnieceni, aleniejednomyślni w swej opinii i j Rhes musiał ich przywołać do porządku. - Cisza! - krzyknął.- Czekajcie, aż Jason skończy, adopiero wtedy zadecydujecie.Jeszcze nam nie powiedział, jak ta inwazja ma byćprzeprowadzona. - Powodzenie mego planu zależy odmówców - kontynuował Jason.- Czy jest tutaj Naxa? - zaczekał, aż przyodziany wskóry człowiek wysunie się naprzód.- Chcę wiedzieć coś więcej o mówcach, Naxo.Wiem, że potraficie przemawiać do psów i dorymów, ale czy potraficie równieżpodporządkować swej woli dzikie zwierzęta? Czy potraficie je zmusić, abyzrobiły, co zechcecie? - Są zwierzętami, więcoczywiście potrafimy do nich zagadać.Więcej mówców, większa siła.Zmusimy, żebyrobiły, co zechcemy. - Więc atak się powiedzie - rzekłJason podniecony.- Możesz zgromadzić mówców z jednej strony miasta.przeciwnej do tej, w której znajduje się kosmodrom.i rozjątrzyć zwierzęta?Spowodować, aby zaatakowały miasto? - Pewnie, że tak!- zawołał Naxa porwany tą myślą.- Ściągniemy zwierzęta z całej planety iprzypuścimy szturm, jakiego żaden ze śmieciarzy jeszcze nie widział! - To bardzo dobrze! Twoi mówcy spowodują atak zprzeciwnej strony obwodu.Jeśli będziecie siedzieli w ukryciu, śmieciarzepomyślą, że jest to zwykły zwierzęcy atak.Widziałem, jak postępują w takichwypadkach.W miarę nasilania się ataku ściągają posiłki z miasta, a potem ludzistrzegących inne części obwodu.I właśnie w takiej chwili poprowadzę grupę,która przedrze się i przez linię obwodu i opanuje statek.Taki jest mój plan iplan ten musi się udać. Jason usiadł, wyczerpany.Odpoczywając słuchał debaty Pyrrusan, którą kierował Rhes.Wysuwano ieliminowano różne przeszkody.Nikt nie mógł zarzucić planowi żadnegopoważniejszego błędu.Miał on mnóstwo drobnych usterek, mogły zaistnieć różnenieprzewidziane przeciwności, ale Jason o tym nie wspominał.Ci ludzie chcieli,żeby jego plan się powiódł, i z pewnością sprawią, że się powiedzie. Wreszcie debata została zakończona i ludzie sięrozeszli.Rhes podszedł do Jasona. - Załatwiliśmypodstawowe sprawy - rzekł.- Wszyscy zebrani wyrazili zgodę.W tej chwiliwysyłają posłańców po resztę mówców.Oni stanowią główną siłę naszego ataku,więc im więcej ich będzie, tym lepiej.Boimy się używać komunikatorów do ichzwołania, bo istnieje szansa, że śmieciarze przejmą wiadomość.Upłynie pięć dni,zanim będziemy gotowi. - To bardzo dobrze.Terazmusimy odpocząć, jeżeli mamy się do czegoś przydać - odparł Jason.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]