[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A potem udowodnij, że ktoś chce iść za tobą do walki.Wtedy dostaniesz swój pluton.Ale ani chwili wcześniej. Groszek zignorował dłoń przyciskającą go do ściany.Trzeba było dużo więcej, żeby zastraszyć go fizycznie. - To uczciwe - stwierdził.- Jeśli naprawdę tak zrobisz, zostanę dowódcą plutonu w ciągu miesiąca. Teraz z kolei Wiggin wpadł w złość.Chwycił Groszka za przód kombinezonu i podciągnął do góry, aż patrzyli sobie w oczy. - Jeśli mówię, że coś zrobię, Groszku, to znaczy, że właśnie tak zrobię. Groszek tylko się uśmiechnął.W niskiej grawitacji, tak wysoko na stacji, podnoszenie małych dzieci wcale nie wymagało wielkiej siły.A Wiggin nie był łobuzem.Nie stanowił prawdziwego zagrożenia. Wiggin go puścił.Groszek ześliznął się po ścianie, wylądował pewnie na nogach, odbił się lekko, opadł i znieruchomiał.Wiggin podszedł do słupa i zsunął się na dół.Groszek wygrał tę rundę, ponieważ dobrał się Wigginowi do skóry.Poza tym Wiggin zdawał sobie sprawę, że nie najlepiej wypadł w tej sytuacji.Zapamięta to sobie.W gruncie rzeczy to Wiggin stracił trochę szacunku, wiedziało tym, i spróbuje to nadrobić. W przeciwieństwie do ciebie, Wiggin, ja daję drugiemu szansę na naukę, zanim zacznę wymagać od niego perfekcji.Dzisiaj ze mną ci nie wyszło, ale dam ci szansę poprawy jutro i pojutrze. Lecz kiedy Groszek podszedł do słupa i chciał go chwycić, spostrzegł, że ręce mu drżą i nie może zacisnąć palców.Musiał odpocząć przez chwilę, opierając się o słup, zanim się uspokoił. W tym starciu twarzą w twarz z Wigginem wcale nie wygrał.Może nawet postąpił głupio.Wiggin jednak wyrządził mu przykrość tymi złośliwymi komentarzami, tymi szyderstwami.Groszek badał Wiggina jako przedmiot swojej prywatnej teorii, a dzisiaj odkrył, że przez ten cały czas Wiggin nawet nie wiedział o istnieniu Groszka.Wszyscy porównywali Groszka z Wigginem - ale widocznie Wiggin o tym nie słyszał albo nie zwracał uwagi.Traktował Groszka jak powietrze.A przez cały zeszły rok Groszek tak ciężko pracował, żeby zdobyć szacunek, więc teraz niełatwo mógł się pogodzić z takim traktowaniem.Obudziły się w nim uczucia, które miał nadzieję pozostawić na zawsze w Rotterdamie.Mdlący strach przed bliską śmiercią.I chociaż wiedział, że nikt tutaj nie podniesie na niego ręki, ciągle pamiętał wegetację na krawędzi śmierci, kiedy po raz pierwszy podszedł do Buch i złożył swoje życie w jej ręce. Czy znowu to zrobiłem? Wpisując siebie na listę, złożyłem swoją przyszłość w ręce tego chłopca.Liczyłem, że zobaczy we mnie to, co sam widzę.Ale oczywiście nie zobaczył.Muszę dać mu czas. Jeżeli mamy czas.Ponieważ nauczyciele zaczęli się spieszyć i Groszek może nie dostanie całego roku w armii, żeby udowodnić swoją wartość Wigginowi.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]