[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ender prawie zginął przeze mnie.Ponieważ podjudziłem Bonza.Ponieważ nie upilnowałem go w krytycznej chwili.Ponieważ nie przystanąłem i nie pomyślałem jak Bonzo, i nie odgadłem, że zaczai się na samotnego Endera pod prysznicem. Gdyby Ender dzisiaj zginął, to znowu byłaby moja wina. Chciał kogoś zabić. Ale nie Bonza.Bonzo już nie żył. Achilles.To jego chciał zabić.I gdyby Achilles pojawił się w tamtej chwili, Groszek by spróbował.Mógł nawet wygrać, gdyby gwałtowna furia i desperacki wstyd wystarczyły, żeby pokonać przewagę wzrostu i doświadczenia Achillesa.A gdyby jednak Achilles zabił Groszka, Groszek dostałby tylko to, na co zasłużył, skoro tak całkowicie zawiódł Endera Wiggina. Poczuł, że łóżko się ugina.Nikolai przeskoczył odstęp pomiędzy górnymi posłaniami. - Już w porządku - mruknął, dotykając ramienia Groszka.Groszek przekręcił się na plecy, twarzą do Nikolaia. - Och - powiedział Nikolai.- Myślałem, że płaczesz. - Ender zwyciężył - powiedział Groszek.- O co tu płakać?Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]