[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W takimwlasnie wypadku osoba zalezna od magicznego pomocnika czuje sie - choc raczejnieswiadomie - przez niego ujarzmniona i w wiekszym lub mniejszymn stopniuprzeciw niemu sie buntuje; z kolei bunt przeciw osobie, w ktorej siepokladalo nadzieje, ze zapewni bezpieczenstwo i szczesliwosc, stwarza nowe konflikty.Jesli wiec nie chce sie go utracic, buntownicze uczucia nalezy stlumic;niemniej ukryty na dnie antagonizm zagraza odtad stale bezpieczenstwu, ktorebylo celem tego zwiazku.Jezeli pomocnikamagicznego uosabia realny czlowiek, rozczarowanie, ktore nastepuje, kiedy okazesie, ze nie spelnil on pokladanych w nim nadziei - a ze nadzieje te sa iluzoryczne,kazdy rzeczywisty czlowiek musi je zawiesc - laczy sie z uraza wynikla z dobrowolnegooddania sie w niewole temu czlowiekowi i prowadzi do ustawicznych konfliktow.Kozcza sie one czasem tylko rozstaniem, po czym nastepuje wybor innego obiektu,od ktorego oczekuje sie spelnienia wszystkich nadziei zwiazanych z magicznympomocnikiem.Jezeli i ten zwiazek okaze sie fiaskiem, mozna go znowu zerwacalbo dojsc do wniosku, ze takie jest zycie, i dac za wygrana; nie dostrzegasie przy tym faktu, ze istota niepowodzenia nie jest skutkiem niewlasciwegowyboru osoby magicznej, lecz jest bezposrednim rezultatem proby osiagnieciamanipulacja magiczna tego, co jednostka moze zyskac tylko wlasna, spontanicznadzialalnoscia.Freudowi znanebylo zjawisko wiecznej zaleznosci od zewnetrznego obiektu.Interpretowal jejako kontynuacje wczesnych - w zasadzie seksualnych i cale zycie trwajacych- wiezow z rodzicami.Zjawisko to przykulo jego uwage do tego stopnia, ze zaczaltwierdzic, iz kompleks Edypa jest zalazkiem wszelkich nerwic; a w szczesliwymprzezwyciezeniu go upatrywal glowny dylemat normalnego rozwoju.Uwazajac kompleksEdypa za centralne zjawisko psychologii, Freud dokonal jednego z najwazniejszychodkryc psychologicznych.Nie udalo mu sie go jednak odpowiednio zinterpretowac;choc bowiem zjawisko seksualnego pociagu miedzy rodzicami a dziecmi istnieje,a wynikajace stad konflikty biora niekiedy udzial w rozwoju nerwic, to ani pociagseksualny, ani wynikle zen konflikty nie graja istotnej roli w przywiazaniudzieci do rodzicow.Poki dziecko jest male, jest ono w calkiem naturalny sposobzalezne od rodzicow, lecz zaleznosc ta niekoniecznie zawiera w sobie ograniczeniewlasnej spontanicznosci dziecka.Kiedy jednak rodzice, dzialajac jako reprezentancispoleczenstwa, zaczynaja tlumic jego spontanicznosc i niezaleznosc, dziecko,w miare jak rosnie, czuje sie coraz bardziej niezdolne do tego, by stanac nawlasnych nogach; dlatego rozglada sie za magicznym pomocnikiem i czesto personifikujego w osobach swych rodzicow.Z czasem jednostka przelewa te uczucia nakogos innego, np.na nauczyciela, meza lub na psychoanalityka.Znow widzimy,ze potrzeba zwiazania sie z tego rodzaju symbolem autorytetu nie jest wynikiemkontynuacji pierwotnego pociagu plciowego do ojca lub matki, lecz efektem wstrzymaniaekspansji i spontanicznosci dziecka oraz wynikajacego stad leku.To, co sie dazaobserwowac u zaczatkow kazdej nerwicy, podobnie jak i u zrodel normalnegorozwoju, to walka o wolnosc i niezaleznosc.Dla wielu normalnych ludzi walkata zakonczyla sie zupelna rezygnacja z wlasnego "ja", tak ze sa oni w swoistysposob dobrze przystosowani i uchodza za normalnych.Neurotyk to czlowiek, ktorynie zrezygnowal z walki przeciw zupelnej uleglosci, ale rownoczesnie pozostalprzykuty do postaci magicznego pomocnika, jakakolwiek przybralby on formeczy ksztalt.Jego nerwice nalezy zawsze traktowac jako chybiona probe rozwiazaniakonfliktu miedzy owa podstawowa zaleznoscia a pragnieniem wolnosci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]