[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.By³ poza tym jedynym cz³owiekiem, który przyj¹³Heikego najzupe³niej naturalnie, tak jak traktuje siê ka¿d¹inn¹ ludzk¹ istotê.Ju¿ tylko z tego powodu zas³ugiwa³ nasympatiê.Mimo to Heike w ponurym nastroju wsiada³ z nim dopowozu, by pojechaæ do Elistrand.Nie mia³ w¹tpliwoœci,¿e postêpuje s³usznie, prezentuj¹c Nilsa Vindze.Podejmowa³ ju¿ i przedtem takie próby, przedstawi³ jej kilkum³odych ludzi, których pozna³ w Christianii.Wszyscypochodzili z dobrych rodzin, z tych samych krêgówspo³ecznych co ona.Spotykali siê z ni¹ wszyscy, zapraszalido teatru i na eleganckie kolacje, potem jednak ka¿dakolejna znajomoœæ wygasa³a.Vinga zwykle oœwiadcza³a,¿e nie ma czasu na rozrywki, i uprzejmie, choæ stanowczo,zrywa³a kontakty.Po prostu jej to nie interesowa³o.Teraz chcia³ spróbowaæ jeszcze z Nilsem, ch³opcemni¿szego rodu ni¿ tamci.Z usposobienia jednak znaczniebardziej do niej podobnym.Obowi¹zkiem Heikego jako opiekuna Vingi by³oznaleŸæ jej dobrego mê¿a.Wiedzia³, ¿e sam d³ugo niepotrafi siê jej opieraæ, a przecie¿ nie umia³ siê te¿ pozbyæmyœli, ¿e gdyby Vinga zna³a wiêcej rówieœników, bardzoszybko przesta³aby zwracaæ na niego uwagê.Pamiêta³bardzo dobrze, jak wychyla³a siê z wozu w czasie ichpierwszej podró¿y do Christianii, kiedy zobaczy³a jakiegoœ przystojnego ch³opca, z jakim zachwytem macha³a doniego rêk¹.I jak jej pochlebia³ podziw innych mê¿czyzn.Czy powinno siê polegaæ na takim radosnym motylu?Nils móg³ byæ odpowiednim dla niej m³odzieñcem.Mimo to Heike czu³ siê, jakby ostra w³Ã³cznia przebija³amu serce.To by³ czyœæcowy ogieñ, przez który musiprzejœæ, przecie¿ i tak utraci swoj¹ ukochan¹ Vingê.Lepiejwiêc, ¿eby siê to dokona³o jak najprêdzej, zanim obojezd¹¿¹ siê do siebie zbyt mocno przywi¹zaæ.I zanim onzd¹¿y naruszyæ jej czeœæ.Zw³aszcza ¿e Vinga nieustanniego kusi.Jej osiemnaste urodziny? Co te¿ on sobie wyobra¿a? ¯eVinga nagle uœwiadomi sobie, czego chce od ¿ycia? I ¿e onuwierzy w jej mi³oœæ po wieczne czasy? On, ze swoimodpychaj¹cym wygl¹dem? Vinga by³a tylko ciekawa, towszystko.Chaa³a zostaæ jego kochank¹ dlatego, ¿e bardziejprzypomina³ zwierzê ni¿ mê¿czyznê, ¿e tak bardzo ró¿ni³siê od innych.Wszystko, co podniecaj¹ce, poci¹ga³oVingê.A on zosta³ przez matkê naturê wspaniale wyposa¿ony jako mê¿czyzna, Vinga przypadkiem siê o tymdowiedzia³a i nie mog³a zapomnieæ.To w³aœnie chcia³akochaæ, to j¹ tak fascynowa³o.Heike zdawa³ sobie z tegosprawê.Co siê jednak stanie, kiedy zmys³owe pragnieniazostan¹ zaspokojone? Kiedy on przestanie ju¿ byæ takiekscytuj¹cy?Wtedy Vinga bêdzie nieszczêœliwa.Nie bêdzie chcia³ago raniæ, lecz nie przestanie têskniæ, by siê od niegouwolniæ, by odejœæ do innego mê¿czyzny, na któregoprzyjemnie popatrzeæ.Takiego jak Nils.Nowy przyjaciel opowiada³ o swoich planach naprzysz³oœæ, Heike s³ucha³ jednym uchem, ¿eby mócodpowiadaæ "tak" lub "nie" w odpowiednich momentach, lecz jego uwagê poch³ania³o co innego.Zastanawia³siê nad swoim ¿yciem.Czu³ siê taki samotny w ostatnich miesi¹cach.Mieszka³w ma³ym domku, do którego nie dociera³y ciekawskiespojrzenia.Mimo wszystko zdarza³o siê, ¿e wieczoramiwidywa³ czyj¹œ twarz za szyb¹ i wpatruj¹ce siê weñ oczy.Mali ch³opcy umykali z krzykiem przera¿enia przedczarownikiem z lasu, gdy tylko na nich spojrza³.A starebaby chcia³y siê dowiedzieæ, czy Heike zajmuje siê czaramii czy przypadkiem to nie jest sam Z³y we w³asnej osobie.Okropne te¿ by³y te wszystkie podró¿e do Christianii,gdy szuka³ pomocy w staraniach o odzyskanie Grastensholm.Têsknota za Ving¹.Czasami omal nie musia³ samsiebie zwi¹zywaæ, tak bardzo pragn¹³ j¹ odwiedziæ.Dnie mija³y jednak doœe szybko, wype³nione prac¹.Bynie byæ zanadto zale¿nym od innych, kupi³ sobie trochêniezbêdnego inwentarza: krowê, parê kóz, jakieœ kury,i radzi³ sobie sam.Wiosn¹ zamierza³ te¿ uprawiaæ kawa³ek ziemi.Najbardziej jednak poch³ania³o go szukaniekogoœ, kto podj¹³by siê wyprocesowaæ dla niego Grastensholm.Tyle ¿e akurat to zdawa³o siê niemo¿liwe.Od czasu do czasu odwiedza³ Mengera, dostawa³ odniego dobre rady, lecz adwokat nie mia³ si³ do walki zeSnivelem.W dniach kiedy Heike wyje¿d¿a³, s¹siadka zajmowa³asiê inwentarzem, nie mia³ wiêc z nim k³opotów.Gorszasprawa z narastaj¹cym przygnêbieniem.W³aœnie depresjaspowodowa³a, ¿e wtedy, przed dwoma tygodniami, pojecha³ do Vingi.Spotkanie z ni¹ sprawia³o mu tyle radoœci,a zarazem, niestety, wiele bólu.Odczuwanie wzajemnejwiêzi z ni¹, upewnianie siê co do jej przywi¹zania, dzia³a³ona niego uzdrawiaj¹co i dodawa³o si³.A jednoczeœniepragnienie, by zostaæ z ni¹ na zawsze, boleœnie rani³o muserce.Nagle uœwiadomi³ sobie, ¿e Nils zmieni³ temat i mówiteraz o Vindze.Zacz¹³ s³uchaæ uwa¿nie.- Jak myœlisz, co powie twoja kuzynka, kiedy mniezobaczy w swoim domu?- Och, na pewno siê ucieszy - odpar³ z wyraŸn¹gorycz¹ w g³osie.Vinga nie jest dla mnie, myœla³ zrozpaczony.Terazbêdê musia³ przyj¹æ to do wiadomoœci.Co ona by ze mn¹robi³a? Albo ja z ni¹? ¯ona, jakiej ja móg³bym oczekiwaæ,to solidna ch³opska córka, pozbawiona fantazji, którazgodzi siê na wszystko, co robiê i jak wygl¹dam.A nie tam³odziutka i delikatna istota, która siê niemal unosiw powietrzu!Mi³oœæ jednak rzadko kiedy s³ucha g³osu rozs¹dku.- Czy ona mieszka sama? - spyta³ Nils.- Tak.Ale ma liczn¹ i wiern¹ s³u¿bê.Wrócili doElistrand prawie wszyscy, którzy pracowali tam za czasówrodziców Vingi.Czcz¹ j¹ niczym ma³¹ boginkê.Ale,oczywiœæie, czuje siê niekiedy samotna.- Ty jesteœ jej opiekunem, tak mówi³eœ, prawda?- Tak.Nils milcza³ przez chwilê, a potem powiedzia³:- Myœla³em, ¿e to jakaœ stara rezydentka czy ktoœ w tymrodzaju.- Nie, coœ ty! Zaprosi³em ciê do Elistrand, bomyœla³em, ¿e mo¿e ta wizyta rozproszy trochê jej samotnoœæ.Ona jest nieco.dziwna.Nie interesuj¹ jej balei przyjêcia.Chodzi w³asnymi drogami, co wielu ludzidenerwuje.- S³yszê w twoim g³osie wyraŸn¹ dumê.- Tak.Vinga jest wyj¹tkow¹ istot¹.Moja Vinga, pomyœla³.Nie ma drugiej takiej jak ona.- To osoba bardzo otwarta - doda³, jakby chcia³ Nilsaprzestrzec.- I niekiedy doœæ nieobliczalna.Staæ j¹ nanajbardziej szokuj¹ce zachowanie.- Brzmi to zachêcaj¹co - uœmiechn¹³ siê Nils.Tak, oni s¹ do siebie podobni.Nils i ma³a Vinga.S¹z tego samego materia³u.Œwiadomoœæ, ¿e tak jest, wprawi³a Heikego w g³êbokieprzygnêbienie.By³a póŸna zima, ta niezwyk³a pora, kiedy coœ przemija,a coœ nowego nadchodzi.Kiedy wydaje siê, ¿e pod ziemi¹buzuje jakaœ gwa³towna si³a, wci¹¿ jeszcze powstrzymywana, jeszcze na uwiêzi, bo powierzchnia nadal skuta jestmrozem.W powietrzu jednak a¿ wibruje od emocji, jakbyca³a natura czeka³a na sygna³, który pojawi siê niczym tr¹byobwieszczaj¹ce s¹d ostateczny, kiedy wszystko migoczei dr¿y jakby w przeczuciu strasznego, lecz nieuniknionegogwa³tu.Sk¹d Heike wzi¹³ to ostatnie porównanie, sam nieumia³by powiedzieæ.Ale to pewnie jego w³asny nastrójsprawia³, ¿e widzia³ przyrodê w taki w³aœnie sposób.Œnieg jeszcze le¿a³, ale zrobi³ siê jakoœ chorobliwieszary i rozmiêk³y.¯Ã³³tobr¹zowa lub czarna ziemia wydobywa³a siê tu i ówdzie na powierzchniê.Nadchodzi³owiosenne zrównanie dnia z noc¹.Kiedy wjechali na równiny parafii Grastensholm,Heike ju¿ z daleka wypatrywa³ Elistrand
[ Pobierz całość w formacie PDF ]