[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rytua³ wymaga³, ¿eby suplikant stawi³ siê sam.Ksi¹¿ê wszed³ w ciemnoœæ.Przywita³o go d³ugie, dr¿¹cewestchnienie.Czu³, ¿e otaczaj¹ go st³oczeni ludzie, chybaca³a ludnoœæ wioski.- Kto idzie? - szepn¹³ starczy g³os.- Król - odpowiedzia³ ksi¹¿ê.W zasadzie mówi³ prawdê.- Czekaliœmy na ciebie.Ksi¹¿ê nagle uœwiadomi³ sobie, ¿e jest sam poœród tychg³odnych, mamrocz¹cych cieni, otoczony kwaœnym odoremœwiêtoœci, którego nie znosi³.- Chyba siê mylicie.Przyszed³em tylko, ¿eby sprawdziæ.- Tak, król musia³ przyjœæ.On jest jedynym zastêpc¹,wszyscy to wiedz¹.Ksi¹¿ê cofn¹³ siê.Ci ludzie chcieli zmieniæ go z tego,który ¿¹da, na tego, od którego ¿¹daj¹.Ciê¿ki, dusz¹cyodór przyt³acza³ go.Na zewn¹trz zosta³ blask s³oñca iprzyjaciele.Ludzie otaczaj¹cy ksiêcia - teraz ich zobaczy³ - byliniscy i ciemni, o nieruchomych, obojêtnych twarzach.Starakobieta, która przemawia³a w ich imieniu, po³o¿y³aszponiast¹ d³oñ na ramieniu m³odzieñca.- Strze¿emy Wyroczni - powiedzia³a.- Wiemy, kiedyprzemówi g³os, poniewa¿ przedtem rodzi siê dziecko, którewygl¹da jak nie z naszej rasy.Wszystkie nasze kobietypodczas ci¹¿y nosz¹ przy sobie opaski, zawi¹zane naramieniu.Kiedy bia³e dziecko przychodzi na œwiat, matka iakuszerka zawi¹zuj¹ mu oczy.Dziecka nie wolno dotykaægo³ymi rêkami, nie wolno mu zobaczyæ ¿adnej twarzy.Przygotowujemy je starannie.Kiedy podroœnie, przenosimy doukrytego miejsca.Nigdy nie widuje tych, którzy przynosz¹ mujedzenie.Zobaczyæ je lub dotkn¹æ to œmieræ.Potemprzychodzi czas.Suchy g³os za³ama³ siê.Kobieta zakry³a twarz rêkamii zap³aka³a.- Przyszed³ jej czas, przyszed³ jej czas, ale ona nieby³a gotowa.Jaki b³¹d pope³niliœmy? Poniewa¿ jej umys³zosta³ zniszczony, a bóg wpad³ w gniew.Bóg musi przemówiæ,ale nie mo¿e, poniewa¿ naczynie nie jest puste.Och, Ari-gan, Ari-gan, dlaczego nas zdradzi³aœ?Wtedy ksi¹¿ê zrozumia³.Pokazali mu Ari-gan w lochu.Brudna, zag³odzona istotapatrzy³a na niego bezmyœlnym wzrokiem, a jej p³acz brzmia³przera¿aj¹co.- Ona nie umiera - szepnê³a stara kap³anka.- Nie je inie pije, ale nie umiera.I ci¹gle tak p³acze.Bez ³ez.Ksiêcia zapiek³y oczy.Z trudem panowa³ nad g³osem.- Co mam zrobiæ?Ale ju¿ wiedzia³.Namalowali odpowiednie symbole nad jego zawi¹zanymioczami, na³o¿yli mu szaty, posadzili go na sto³ku irozpalili przed nim ogieñ.Wzniós³ siê gorzki dym.Ksi¹¿êodkry³, ¿e ka¿dy koszmar, ka¿dy sekretny strach w jego ¿yciuby³ tylko cieniem tej chwili.Coœ otwar³o go i wesz³o wniego.Gdyby Ari-gan pozosta³a nietkniêta, mog³a przywitaæto Coœ jak upragnionego goœcia.Ksi¹¿ê tak nie potrafi³.Poddanie siê, utrata w³asnej osobowoœci omal go nie zabi³y.Myœla³, ¿e oszaleje, a bóg nadal pozostanie niemy.Lecz Ari-gan rozpozna³a w ksiêciu kogoœ takiego samego jak ona; i wpewnym sensie mia³a racjê.Przez wiele lat jego serce by³ozupe³nie puste.Znalaz³o siê w nim miejsce nawet teraz.Twarz ksiêcia zmieni³a siê w g³adk¹ maskê.Wargiporuszy³y siê sztywno.G³os, który nie by³ g³osem ksiêcia,pop³yn¹³ i wype³ni³ izbê.A na zewn¹trz, w wiosce, zacz¹³padaæ deszcz.Co powiedzia³ bóg? Nie wiadomo.Oddzia³ ksiêcia nawet niepróbowa³ siê dowiedzieæ.Zanieœli Ari-gan, obmyt¹ iopatrzon¹, na noszach do samochodu.Przez ca³y czas pada³czysty, s³odki deszcz.Pada³ podczas drogi powrotnej, dopókinie zmy³ soli.Wówczas usta³.PóŸniej s³yszano, jak stary król donoœnie oskar¿a³swoj¹ ¿onê o jak¹œ dawn¹ zbrodniê.- Powinnaœ by³a mi powiedzieæ - narzeka³.- Co ja wiem oniemowlêtach? Zawsze mówi³em, ¿e te kl¹twy s¹ zdradliwe.Ale ty powinnaœ by³a wiedzieæ.¿e jedyna mi³oœæ, jak¹ znadziewiêciodniowe niemowlê, to mi³oœæ do siebie.dosiebie.Teraz jednak ksi¹¿ê siedzia³ przy noszach Ari-gan w tylepodskakuj¹cego d¿ipa, trzymaj¹c j¹ za rêkê.By³a za s³aba,¿eby rozmawiaæ, ale jej oczy mówi³y, ju¿ nie puste ani pe³neszaleñstwa.Ksi¹¿ê mia³ uczucie, ¿e zostawi³ jakiœ drobiazgw chacie Wyroczni, ale z pewnoœci¹ nic cennego.Prze³o¿y³a Danuta GórskaGWYNETH JONESAngielska autorka, w Polsce nieznana, na œwiecieosi¹gnê³a znaczn¹ popularnoœæ.Pisze ksi¹¿ki dla doros³ych im³odzie¿y, g³Ã³wnie SF i fantasy.Jej cztery powieœci (rzadkotworzy opowiadania) - "Divine Eudurance", "Escape Plans","Kairos" i "White Queen" - spotka³y siê z entuzjastycznymprzyjêciem wœród krytyków, którzy ceni¹ szczególnie jejch³odn¹ inteligencjê i wyobraŸniê, porównuj¹c pisarkê doUrsuli Le Guin, choæ nie kwestionuj¹c jej oryginalnoœci.Pod pseudonimem Ann Halam opublikowa³a kilka ksi¹¿ek dladzieci.Para siê równie¿ krytyk¹ publikuj¹c czêsto eseje w"Interzone" (angielska "Nowa Fantastyka"), "Foundation" i"New York Review of Science Fiction".D.M
[ Pobierz całość w formacie PDF ]