[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.# 5.Implikacje mojej teorii dla ideire-inkarnacji, takiej jak pojmowana jest ona obecnie, powiedzmy w ró¿nychdaleko-wschodnich systemach filozofii, mog¹ wynikaæ jeszcze st¹d, ¿e wcale niejest, raz na zawsze, ustalone, ¿e czasoprzestrzeñ ma postaæ czterowymiarowejkuli oraz, ¿e teoria Wielkiego Wybuchu jest ostatecznym sposobem widzeniaspraw.Otó¿ niezale¿nie od wysi³ków myœlowychfizyków-teoretyków i kosmologów, nad form¹, czy te¿ postaci¹ czasoprzestrzeni,myœl¹ tak¿e matematycy-topolodzy.Dla nich czterowymiarowa kula, czylikomplikacja wystarczaj¹ca twórcom teorii wzglêdnoœci, czy te¿ teoretykom "BigBangu", a nawet inflacyjnej wersji tej teorii kosmologicznej, jest"dziecinnie" prostym tworem.Dla topologów czasoprzestrzeñ mo¿e byæ torusem,który ma taki kszta³t jak dêtka lub precel, lub, ¿e tak powiem "gorzej", bo mo¿eto byæ jakiœ rodzaj tzw."p³aszczyzny rzutowej", np.czapa krzy¿owa lub tzw.butelka Keina, czy któryœ z rodzajów tzw, rozmaitoœci trójwymiarowych.Otó¿ wczasoprzestrzeni, która mia³aby tak skomplikowany kszta³t strza³ka czasu mog³abymieæ ró¿ny zwrot, czas móg³by mieæ charakter cyrkularny, ze zmiennym zwrotemstrza³ki, a procesy przemieniania materii i energii mog³yby nie spe³niaæ II-iegoprawa termodynamiki.Jeœli jednoczeœnie taki skomplikowany twór topologicznyokreœla³by nadal czasoprzestrzeñ, rozumian¹ jako "szkielet tworu myœl¹cego", towtedy reaktywacja duchów osób ¿yj¹cych wczeœniej mog³aby zachodziæ, nie tyle wcyklach raz na 50 miliardów lat, ale w ró¿nych okresach czasu, zmiennych, nawet"w zale¿noœci od umiejscowienia rozpatrywanych wydarzeñ", np."mapie butelkiKleina", czy te¿ "rozmaitoœci trójwymiarowej".Mówi¹c wiêc krótko, jeœli podtrzymywaæ mójwywód, przedstawiony wy¿ej i jednoczeœnie za³o¿yæ, ¿e postaæ, forma czy te¿kszta³t czasoprzestrzeni ma taki rz¹d skomplikowania jak "p³aszczyzna rzutowa" ocharakterze butelki Kleina lub np.pewnych rozmaitoœci trójwymiarowej(trój-rozmaitoœci) to wtedy to co mówi¹ dalekowschodnie doktryny filozoficzneo reinkarnacji mo¿e brzmieæ sensownie, nawet w œwietle aparatu pojêciowegowspó³czesnych, wykszta³conych ludzi, staraj¹cych siê wyci¹gaæ wnioskisyntetyczne z konglomeratu takich dziedzin wiedzy, jak w³aœnie topologia, fizykaczasoprzestrzeni, kosmologia, genetyka molekularna, neurofizjologia i nauki opoznaniu (nauki o komputerach, zw³aszcza tych nowszych, które nie s¹ automatamiskoñczonymi Turinga).--- No dobrze, ale w takim razie, jeœliznalaz³ ju¿ Pan mo¿noœæ szukania argumentów, przemawiaj¹cych za konceptemre-inkarnacji, przy czym powo³ywa³ siê Pan czêsto na wiedzê z zakresuneurofizjologii, to jak Pan interpretowa³by fakty, które musimy uznaæ: "¿e ktoœkto ¿yje, pojawi³ siê na tym œwiecie w jakimœ sensie ponownie, ale nie zabardzo pamiêta szczegó³y swojego poprzedniego ¿ycia" ?– Wiêc tak jak powiedzia³em, wed³ug mojego"zestawu tez", stanowi¹cych syntezê wniosków, p³yn¹cych z wymienionegokonglomeratu dziedzin wiedzy: ¿ycie jest "faz¹ percepcji" "nadrzêdnegotworu myœl¹cego", a wiêc raczej faz¹ tworzenia nowego tworu, któryprzejdzie niejako do pamiêci, przy czym, przy tworzeniu mo¿e byæ wykorzystywanyjakiœ œlad pamiêciowy, a wiêc duch osoby ¿yj¹cej poprzednio.- [to tyle co dofazy ¿ycia, któr¹ doœwiadczamy] {Prócz tego, jak pamiêtamy, ja postulujê, ¿e ówtwór nadrzêdny, mo¿e niejako "zamkn¹æ oczy" i rozmyœlaæ sobie, "marzyæ",wtedy wywo³ywa³by on z pamiêci œlady pamiêciowe, niejako "bledsze", tak jakbledsze s¹ nasze wyobra¿enia, obrazy mentalne, w stosunku do jaskrawych,barwnych percepcji.O tej drugiej aktywnoœci "nadrzêdnego tworu myœlowego"trudno jest jednak powiedzieæ coœ wiêcej i nie jest to tupotrzebne.}Wracaj¹c do pytania, dlaczego - "jeœli¿yliœmy ju¿ poprzednio tak s³abo pamiêtamy swoje poprzednie ¿ycie"? Proszêzauwa¿yæ - jak to pytanie jest dziwnie postawione, przecie¿ niby to ¿yliœmy ju¿poprzednio pod postaci¹ osobowoœci matki i ojca, no i proszê siê przyjrzeæ swoimdzieciom i próbowaæustaliæ na ile ich cechy, nawet te najbardziejpodstawowe, s¹ podobne do naszych.Jakoœ nie zawsze s¹ bardzo podobne.Wydaje siê wiêc, ¿e ich osobowoœæ zosta³a "sklajstrowana" tak jak gdyby z kilkuinnych, czasami nawet wydaje siê jak gdyby odleg³ych, obcychosobowoœci.--- Powstaje wiêc problem , jak¹ drog¹okreœlona osobowoœæ, np
[ Pobierz całość w formacie PDF ]