[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem, gdy wszyscy jakoÅ› siÄ™ pogodzili, dla ogólnego bezpieczeÅ„stwa postanowiÅ‚ zdradzić te informacje.PrzekonaÅ‚ siÄ™ ze zdziwieniem, że Benedykt, Gerard, Fiona i Bleys wiedzieli o tym - choć eksperymentowali z innymi halucynogenami.To niezwykÅ‚e, ale jedynie Fiona rozważaÅ‚a wykorzystanie tego efektu jako broni.ZarzuciÅ‚a jednak projekt z powodu nieprzewidywalnoÅ›ci zjawiska.DziaÅ‚o siÄ™ to kilka lat temu i Random zapomniaÅ‚ o caÅ‚ej sprawie wobec natÅ‚oku problemów.Zwyczajnie nie pomyÅ›laÅ‚, że kogoÅ› nowego w rodzinie, jak mnie, powinno siÄ™ może uprzedzić.Luke mówiÅ‚, że próbowaÅ‚ zdobyć TwierdzÄ™, wprowadzajÄ…c tam oddziaÅ‚ żoÅ‚nierzy na lotniach, i że atak siÄ™ nie udaÅ‚.Kiedy tam byÅ‚em, widziaÅ‚em wewnÄ…trz murów porozbijane lotnie, mogÅ‚em wiÄ™c sensownie zaÅ‚ożyć, że Luke zostaÅ‚ uwiÄ™ziony.Zatem, logicznie rzecz biorÄ…c, to czarnoksiężnik Maska zrobiÅ‚ to, co zrobiÅ‚, by doprowadzić Luke'a do takiego stanu.WymagaÅ‚o to chyba tylko wprowadzenia dozy halucynogenu do wiÄ™ziennego posiÅ‚ku, a potem wypuszczenia jeÅ„ca na wolność, żeby chodziÅ‚ sobie i gapiÅ‚ siÄ™ na kolorowe Å›wiateÅ‚ka.      Na szczęście, w przeciwieÅ„stwie do mnie, jego myÅ›lowe wÄ™drówki nie prowadziÅ‚y w żadne miejsca bardziej groźne niż co przyjemniejsze sceny z Lewisa Carrolla.Może miaÅ‚ serce czystsze od mojego.Ale to dziwne.Maska mógÅ‚ go przecież zabić, trzymać w lochach albo dodać do swojej kolekcji wieszaków.Tymczasem, choć oczywiÅ›cie istniaÅ‚o pewne ryzyko, w koÅ„cu halucynogen przestanie dziaÅ‚ać i Luke, wprawdzie cierpiÄ…cy, znajdzie siÄ™ na wolnoÅ›ci.To raczej klaps po rÄ™ku niż prawdziwa zemsta.I to wobec przedstawiciela rodu, który niedawno wÅ‚adaÅ‚ w Twierdzy i z pewnoÅ›ciÄ… zechce tam wrócić.Czyźby Maska byÅ‚ aż tak pewny siebie? A może nie uważaÅ‚ Luke'a za groźnego?      WiedziaÅ‚em również, że nasze zdolnoÅ›ci chodzenia wÅ›ród cieni i zdolnoÅ›ci czarodziejskie pochodzÄ… ze zbliżonych źródeÅ‚: Wzorca albo Logrusu.Kto miesza siÄ™ do jednego z nich, miesza siÄ™ też do drugiego.To wyjaÅ›niaÅ‚oby niezwykÅ‚Ä… umiejÄ™tność Luke'a nadania tak potężnego atutowego wezwania, chociaż w istocie nie byÅ‚o żadnego Atutu: jego wzmocniona prochami siÅ‚a wizualizacji byÅ‚a tak intensywna, że fizyczny wizerunek na karcie okazaÅ‚ siÄ™ zbÄ™dny.A wypaczone zdolnoÅ›ci czarnoksiÄ™skie tÅ‚umaczyÅ‚y tÄ™ wstÄ™pnÄ… grÄ™, te dziwaczne, znieksztaÅ‚cajÄ…ce rzeczywistość doznania, jakie przeżyÅ‚em, nim nastÄ…piÅ‚ kontakt.Co oznaczaÅ‚o, że w pewnych narkotycznych stanach obaj możemy być bardzo niebezpieczni.      BÄ™dÄ™ musiaÅ‚ to zapamiÄ™tać.MiaÅ‚em nadziejÄ™, że nie ocknie siÄ™ wÅ›ciekÅ‚y na mnie za ten cios; zdążę chyba najpierw z nim pogadać.Z drugiej strony, Å›rodki uspokajajÄ…ce powinny go trochÄ™ przyhamować, a caÅ‚a reszta pomoże w detoksykacji.      RoztarÅ‚em obolaÅ‚y miÄ™sieÅ„ lewej nogi i wstaÅ‚em.ZÅ‚apaÅ‚em Luke'a pod pachy i odciÄ…gnÄ…Å‚em go ze dwadzieÅ›cia metrów dalej.Potem odetchnÄ…Å‚em gÅ‚Ä™boko i wróciÅ‚em na miejsce.Nie miaÅ‚em już czasu, by uciekać.Tymczasem wycie nabieraÅ‚o siÅ‚y, a wielkie kwiaty pochylaÅ‚y siÄ™ wzdÅ‚uż linii wskazujÄ…cej prosto na mnie.WidziaÅ‚em już miÄ™dzy Å‚odygami ciemniejszÄ… sylwetkÄ™.WiedziaÅ‚em wtedy, że Dżabbersmok uciekÅ‚, a Ognisty AnioÅ‚ wróciÅ‚ do pracy.Jeżeli starcie byÅ‚o i tak nieuniknione, to polanka byÅ‚a miejscem nie gorszym od innych, a lepszym od wielu.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]