[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Straż!      - Corwinie, wszystko w porzÄ…dku - wtrÄ…ciÅ‚ Benedykt, wstajÄ…c.- Nie jest tak źle, jak można by sÄ…dzić z jej słów.Ona może wszystkowytÅ‚umaczyć.      - WiÄ™c niech zacznie od razu.      - Nie.Na osobnoÅ›ci.Tylko rodzina.      Skinieniem rÄ™ki odesÅ‚aÅ‚em strażników.      - Doskonale.Przejdźmy do którejÅ› z komnat w gÅ‚Ä™bikorytarza.      KiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Dara chwyciÅ‚a go za lewÄ… rÄ™kÄ™.Random, Gerard,Martin i ja wyszliÅ›my za nimi.ObejrzaÅ‚em siÄ™ jeszcze na puste miejsce, gdziesen staÅ‚ siÄ™ prawdÄ….      Tak to z nimi bywa.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]