[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Uff.Co zrobiłam źle? - Nic.Jestem po prostu szybszy.Zdejmij ochraniacze.Usiądźmyna chwilę, odpocznijmy.Musisz być zmęczona, biegałaś na Szlaku cały ranek. - Nie jestem zmęczona.Jestem głodna. - Cholera, ja też.A dzisiaj dyżur Lamberta, on nie umiegotować niczego prócz klusek.Żeby chociaż umiał je dobrze gotować. - Coen? - Aha? - Ciągle jestem za mało szybka. - Jesteś bardzo szybka. - Czy będę kiedyś tak szybka jak ty? - Wątpię. - Hmm.No tak.A czy ty.Kto jest najlepszym szermierzem naświecie? - Nie mam pojęcia. - Nigdy nie znałeś takiego? - Znałem wielu, którzy się za takich uważali. - Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili? - Wolnego, wolnego, dziewczyno.Nie znam odpowiedzi na tepytania.Czy to takie ważne? - Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć.kim tacy szermierzesą.I gdzie tacy są. - Gdzie są, to ja wiem. - Ha! Więc gdzie? - Na cmentarzach.***** - Uważaj, Ciri.Teraz podwiesimy trzecie wahadło, z dwomadajesz już sobie radę.Kroki będziesz wykonywać tak samo jak przy dwóch, zrobisztylko jeden unik więcej.Gotowa? - Tak. - Skoncentruj się.Odpręż.Wdech, wydech.Atakuj! - Uch! Auuuuu.Psiakrew! - Nie klnij, proszę.Mocno oberwałaś? - Nie, tylko mnie zawadziło.Co zrobiłam źle? - Biegłaś w zbyt równym rytmie, zbyt przyspieszyłaś drugiPółpiruet, a zwód zrobiłaś za szeroko.W rezultacie wniosło cię wprost podwahadło. - Och.Geralt, tam zupełnie nie ma miejsca na unik i obrót! Zablisko siebie wiszą! - Jest mnóstwo miejsca, gwarantuję.Ale odstępy są takpomyślane, by wymusić ruch arytmiczny.To jest walka, Ciri, nie balet.W walce niewolno poruszać się w rytmie.Ruchem musisz dekoncentrować przeciwnika, mylić go,zakłócać jego reakcje.Gotowa do następnej próby? - Gotowa.Rozbujaj te cholerne bale. - Nie klnij.Odpręż się.Atakuj! - Ha! Ha! No i jak? Jak, Geralt? Nawet mnie nie musnęło! - Ty również nawet nie musnęłaś mieczem drugiego worka.Powtarzam, to walka, nie balet, nie akrobacja.Co tam mamroczesz? - Nic. - Odpręż się.Popraw bandaż na przegubie.Nie zaciskaj takdłoni na rękojeści, to dekoncentruje, zakłóca równowagę.Oddychaj spokojnie.Gotowa? - Tak. - Jazda! - Uuuuch!!! A żeby cię.Geralt, tego się nie da zrobić! Jestza mało miejsca na zwód i zmianę nogi.A gdy uderzam z obu nóg, bez zwodu. - Widziałem, co się dzieje, gdy uderzasz bez zwodu.Boli cię? - Nie.Nie bardzo. - Usiądź tu przy mnie.Odpocznij. - Nie jestem zmęczona.Geralt, ja tego trzeciego wahadła nieprzeskoczę, choćbym odpoczywała przez dziesięć lat.Szybciej nie mogę. - I nie musisz.Jesteś wystarczająco szybka. - Powiedz mi więc, jak to zrobić? Jednocześnie Półpiruet, uniki uderzenie? - To bardzo proste.Nie uważałaś.Mówiłem, zanim zaczęłaś -konieczny jest jeden unik więcej.Unik.Dodatkowy półpiruet jest zbędny.Za drugimrazem robiłaś wszystko dobrze i przeszłaś przez wszystkie wahadła. - Ale nie trafiłam worka, bo.Geralt, bez półpiruetu nie mogęuderzyć, bo się wytracam, nie mam tego, no, jak to się nazywa. - Impetu.To prawda.Nabierz więc impetu i energii.Ale niepoprzez piruet i zmianę nogi, bo na to nie wystarczy ci czasu.Uderz wahadłomieczem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]