[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.      - I pamiÄ™tasz, co ci wtedy powiedziaÅ‚em.      - Trudno by byÅ‚o zapomnieć.      WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i chwyciÅ‚ mnie za ramiÄ™.Natychmiast wbiÅ‚em mu prawÄ… pięść w żoÅ‚Ä…dek i odskoczyÅ‚em.PomyÅ›laÅ‚em wtedy, że może powinienem mu powiedzieć, o czym rozmawialiÅ›my z Brandem.Ale nie podobaÅ‚ mi siÄ™ jego sposób zadawania pytaÅ„.      ZbliżyÅ‚ siÄ™ znowu.TrafiÅ‚em go lewym sierpowym przy prawym oku.Potem wymierzaÅ‚em pojedyncze ciosy, głównie żeby nie mógÅ‚ pochylić gÅ‚owy.Nie byÅ‚em w formie i nie chciaÅ‚em znowu z nim walczyć.Grayswandir zostaÅ‚ w namiocie, a nie miaÅ‚em żadnej innej broni.      OkrążaÅ‚em go.Rana w boku bolaÅ‚a, kiedy wyprowadzaÅ‚em kopniÄ™cia lewÄ… nogÄ….Raz doszedÅ‚em prawÄ… do uda, ale byÅ‚em zbyt wolny i brakowaÅ‚o mi równowagi, żeby wykorzystać trafienie.Nadal go tylko poszturchiwaÅ‚em.      W koÅ„cu zablokowaÅ‚ cios z lewej i zdoÅ‚aÅ‚ zacisnąć palce na moim bicepsie.Powinienem odskoczyć, ale byÅ‚ caÅ‚kiem odsÅ‚oniÄ™ty.WszedÅ‚em w zwarcie z mocnym prawym w żoÅ‚Ä…dek.WÅ‚ożyÅ‚em w to uderzenie wszystkie siÅ‚y.SapnÄ…Å‚ i zgiÄ…Å‚ siÄ™ w przód, ale nadal trzymaÅ‚ mnie mocno za ramiÄ™.LewÄ… zablokowaÅ‚ dolny sierpowy, przesunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ wyżej i grzbietem dÅ‚oni walnÄ…Å‚ mnie w pierÅ›.RównoczeÅ›nie szarpnÄ…Å‚ moim ramieniem w tyÅ‚ i w bok tak mocno, że runÄ…Å‚em na ziemiÄ™.Gdyby mnie wtedy przycisnÄ…Å‚, to koniec.      PrzyklÄ™knÄ…Å‚ i siÄ™gnÄ…Å‚ mi do gardÅ‚a.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]