[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas swoich nieregularnych odwiedzin Pahner i Krasnitsky bardzo uwa¿ali, ¿eby bagatelizowaæ sytuacjê, ale naprawy sprowadza³y siê tak naprawdê do „kawa³ka sznurka i gumy do ¿ucia”, jak okreœli³ to Matsugae, który zaprzyjaŸni³ siê z kilkoma ¿o³nierzami.Okrêt jakoœ siê jednak trzyma³, a okropna podró¿ zbli¿a³a siê powoli do koñca.Pozosta³o im jedynie wyl¹dowaæ na Marduku i przej¹æ pierwszy imperialny statek, który bêdzie lecia³ na Ziemiê.Ksi¹¿ê mia³ nawet nadziejê, ¿e uda mu siê unikn¹æ odwiedzania Leviathana w ogóle.Problem rozwi¹zany, kryzys za¿egnany, niebezpieczeñstwo minê³o.Dlatego te¿ Roger, ksi¹¿ê domu MacClintock, nie zamierza³ d³u¿ej gnieŸdziæ siê, odciêty od œwiata, w swojej œmierdz¹cej kabince.Przeczesa³ w³osy, u³o¿y³ kilka samowolnych kosmyków, otworzy³ drzwi i wyszed³ z kajuty.W pogr¹¿onym w pó³mroku korytarzu cuchnê³o jeszcze bardziej ni¿ w kabinie.Ksi¹¿ê rozwa¿a³ przez chwilê za³o¿enie he³mu, jednak zak³adanie i zdejmowanie go wychodzi³o mu doœæ niezgrabnie, uzna³ wiêc, ¿e nie da tym opryszkom satysfakcji i mo¿liwoœci obœmiewania go.Odwróci³ siê do jednego z opancerzonych wartowników.- ZaprowadŸ mnie na mostek - rozkaza³ swym najbardziej w³adczyni tonem.Chcia³, by by³o zupe³nie jasne, ¿e nie ma zamiaru d³u¿ej kryæ siê w kabinie.* * *Plutonowa Nimashet Despreaux pokrêci³a g³ow¹ i spojrza³a na ksiêcia zza migocz¹cej przy³bicy he³mu, zaprojektowanej tak, by podœwiadomie zmuszaæ patrz¹cego do odwrócenia wzroku, co potêgowa³o w³aœciwoœci kamufluj¹ce kombinezonu.Dziêki temu nikt nie móg³ równie¿ zobaczyæ wyrazu twarzy marine, dlatego te¿ po chwili Despreaux pokaza³a ksiêciu jêzyk.Ruszy³a w kierunku mostka, impulsem nerwowym uruchamiaj¹c komunikator.- Kapitanie Pahner, mówi plutonowa Despreaux.Jego Wysokoœæ idzie na mostek - zameldowa³a krótko.- Przyj¹³em - us³ysza³a such¹ odpowiedŸ.Zanosi³o siê na ciekaw¹ konfrontacjê.* * *W koñcu minêli podwójn¹ œluzê prowadz¹c¹ na mostek i Roger rozejrza³ siê z ciekawoœci¹.Zaznajomi³ siê z okrêtami klasy Puller w Akademii, ale nigdy wczeœniej nie sta³ na mostku takiej jednostki.Transportowce desantowe, przeznaczone do przewozu kompanii marines, by³y g³Ã³wnymi okrêtami grup wsparcia Korpusu, co oznacza³o, ¿e Akademia nieco je lekcewa¿y³a.Ka¿dy absolwent Akademii chcia³ znaleŸæ siê w jednostce liniowej, gdzie sporo siê dzia³o i ³atwo by³o o awans, a nie na barce desantowej.To tak jak dowodziæ œmieciark¹.Ta konkretna œmieciarka przetrwa³a jednak kryzys, a to œwiadczy³o o jej kapitanie i za³odze, niezale¿nie od tego, czy byli absolwentami Akademii, czy nie.Uszkodzenia siêgnê³y nawet mostka.Wypalone œlady na pulpicie ³¹cznoœci œwiadczy³y o prze³adowaniu masera, a z wiêkszoœci stanowisk usuniêto przednie panele.£¹cza i okablowanie zazwyczaj wbudowywano w strukturê statku, poniewa¿ jednak okrêty floty musia³y liczyæ siê z mo¿liwoœci¹ odniesienia uszkodzeñ w walce, zaprojektowano je tak, by uk³ady kontrolne da³o siê zast¹piæ systemami tymczasowymi.Mostek DeGloppera oplatany by³ sieci¹ pospiesznie zainstalowanych przewodów - widaæ by³o nawet zwyk³e kable - a ca³e pomieszczenie pulsowa³o delikatnie blaskiem nieszczelnych ³¹cz œwiat³owodowych.Roger przeszed³ ostro¿nie nad okablowaniem zaœcie³aj¹cym pod³ogê i podszed³ do Krasnitsky’ego iPahnera, studiuj¹cych odczyty taktyczne.Hologram systemu marszczy³ siê i falowa³, podczas gdy uszkodzone komputery taktyczne próbowa³y go aktualizowaæ.- Jak nam idzie? - spyta³ ksi¹¿ê.Krasnitsky wykrzywi³ siê w ponurym, ca³kowicie wypranym z weso³oœci uœmiechu.- Sz³o nam nieŸle, ale w³aœnie przesta³o, Wasza Wysokoœæ.Kiedy tylko skoñczy³ mówiæ, rozkrzycza³y siê syreny alarmu generalnego.- Go siê dzieje? - Roger podniós³ g³os, by przekrzyczeæ wycie.Kapitan Pahner zmarszczy³ czo³o i potrz¹sn¹³ g³ow¹.- Niezidentyfikowany okrêt w systemie, Wasza Wysokoœæ.S¹ o ponad dzieñ od nas, ale nie wiemy, co jeszcze mo¿e siê czaiæ w pobli¿u.- Co? - G³os Rogera ³ama³ siê z zaskoczenia.- Jak? Przecie¿.- Ksi¹¿ê przerwa³ i spróbowa³ siê uspokoiæ.- Czy to dalszy ci¹g sabota¿u? Czy to mo¿liwe, ¿e czekali tu na nas? Kto to w ogóle jest? Okrêt Imperium?- Kapitanie? - Pahner spojrza³ na dowódcê okrêtu.- W tej chwili nie wiemy, kim mog¹ byæ, proszê pana.To znaczy Wasza Wysokoœæ.- Kapitan nie przejmowa³ siê ju¿ tak bardzo obecnoœci¹ cz³onka rodziny cesarskiej.Zaprz¹ta³a go koniecznoœæ walki o swój okrêt, a ostatnie trzy tygodnie zabi³y w nim troskê o inne sprawy.- Mamy uszkodzone sensory, zreszt¹ ca³¹ resztê te¿, ale charakterystyka napêdu fazowego pozwala stwierdziæ, ¿e to z ca³¹ pewnoœci¹ okrêt wojenny.Ma zbyt g³êbok¹ strukturê w³Ã³kien na cokolwiek innego.Krasnitsky zastanowi³ siê nad pozosta³ymi pytaniami.- Nie sadzê, ¿eby byli czêœci¹ jakiegoœ wiêkszego planu.Wasza Wysokoœæ.Uszkodzenie napêdu tunelowego wyrzuci³o nas daleko od planowanej trasy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]