[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Robinton był ogromnie zadowolony z nastawienia Sangela.Przypominał ostatnio F'larowi i Lessie, że starsi Lordowie Warowni uparcietrwali w przekonaniu, że gdyby jeźdźcy smoków naprawdę się do tegoprzyłożyli, to mogliby spopielić Nici u ich źródła na Czerwonej Gwieździei na zawsze skończyć z zagrożeniem, które przywiązywało ludzi do Warowni.Uznał jednak, że wystarczy napomknąć o tym i szybko zmienił temat. - Mój archiwista, mistrz Arnor, oczy trafi,próbując odcyfrować niszczejące skóry Kronik.Radzi sobie dobrze,ale czasami wydaje mi się, że wcale nie rozumie tego, co ocala, i stąd popełniabłędy przy kopiowaniu zatartych słów.Fandarel też mówił o tymproblemie.Stanowczo uważa, że źródłem niektórych niejasności wtych starych Kronikach jest błędne kopiowanie.No, ale jeżeli mielibyśmykopistów, którzy znaliby się na tym. - Chciałbym, żeby Jaxom trochę się w tym poćwiczył powiedziałLytol. - Miałem nadzieję, że to zaproponujesz. - Nie wycofuj się z oferty, że weźmiesz mojego syna, Lytolu -powiedział Groghe. - No, jeżeli Jaxom. - Nie widzę powodów, żebyśmy nie mieli zastosować obydwurozwiązań - powiedział Robinton.- Tutaj, gdzie Jaxom musi uczyć się kierowaćWarownią, wychowywaliby się chłopcy w jego wieku i o jego randze, ale Jaxomnabywałby również nowych umiejętności z innymi ludźmi, o odmiennej randzei przeszłości. - Po głodzie uczta? - powiedział N'ton tak cichym głosem, żeusłyszeli go tylko Robinton i Menolly.- A mówiąc o ucztach, oto naszhonorowy gość! Jaxom stanął wahaniem w progu, pamiętając na tyle o dobrychmanierach, by oddać zebranym ukłon. - Ruth już się umościł i czuje się dobrze, prawda, Jaxomie?zapytała Lessa życzliwie, gestem przywołując chłopca do swego boku. - Tak, Lesso. - Tu również uporządkowaliśmy rozmaite inne sprawy,krewniaku - ciągnęła dalej uśmiechnąwszy się, kiedy zobaczyła jego pełneniepokoju spojrzenie. - Znasz mojego syna, Horona, czyż nie? Jest w twoim wieku? -zapytał Groghe. Jaxom zaskoczony skinął głową. - No to będzie się tu wychowywał jako twój towarzysz. - I prawdopodobnie jeszcze jacyś inni chłopcy - powiedziałaLessa.- Chciałbyś? Robinton zauważył, jak Jaxom z niedowierzaniem szeroko otwieraoczy, popatrując to na Lessę, to na Groghe'go, to z powrotem na Lytola, naktórym jego spojrzenie zatrzymało się, aż Lytol uroczyście skinął głową. - A kiedy Ruth będzie już dobrze latał, może byś przyleciał domojej siedziby Cechu, żeby przekonać się, czy nie mógłbyś się ode mniedowiedzieć na temat Pernu czegoś, czego Lytol nie wie? - zapytał Robinton.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]