[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona jest jak Eligio – œwiat ju¿ jej nie dotyczy.– Có¿ takiego specjalnego zrobi³ z ni¹ Nagual?– Nauczy³ j¹ rzeczy, o których nigdy nie mówi³ nikomu innemu.Nigdy jej nie pob³a¿a³, a przy tym jej ufa³.Ona wie wszystko o wszystkich.Mnie Nagual te¿ powiedzia³ wszystko, z wyj¹tkiem tego, co dotyczy jej w³aœnie.Mo¿e to dlatego jej nie lubiê.Nagual kaza³ jej byæ moim stra¿nikiem.Gdziekolwiek idê, spotykam j¹, wie o wszystkim, co robiê.Nawet teraz.Nie zdziwi³abym siê, gdyby nagle siê tu pojawi³a.– Myœli pani, ¿e mog³aby?– W¹tpiê.Dziœ wieczorem wiatr jest ze mn¹.– Co ona ma zrobiæ? Czy ma jakieœ specjalne zadanie?– Powiedzia³am ci ju¿ o niej wystarczaj¹co du¿o.Bojê siê, ¿e jeœli bêdê o niej zbyt wiele mówiæ, dostrze¿e mnie, bez wzglêdu na to, gdzie siê teraz znajduje, a nie chcê, ¿eby tak siê sta³o.– Niech mi wiêc pani powie o innych.– Kilka lat po la Gordzie Nagual znalaz³ Eligia.Powiedzia³ mi, ¿e pojecha³ z tob¹ w swoje rodzinne strony.Eligio przyszed³ ciê zobaczyæ, bo by³ ciekawy, jaki jesteœ.Nagual nie zwróci³ na niego uwagi.Zna³ go od dziecka.Pewnego poranka, kiedy szed³ do domu, w którym wtedy by³eœ, wpad³ na Eligia na drodze.Szli przez chwilê razem, kiedy nagle kawa³ek cholla przyczepi³ siê do czubka buta Eligia.Eligio próbowa³ go strzepn¹æ, ale kolce by³y jak gwoŸdzie – wbi³y siê g³êboko w podeszwê buta.Nagual powiedzia³ mi, ¿e Eligio wskaza³ palcem niebo i wstrz¹sn¹³ nog¹, a cholla odczepi³a siê i poszybowa³a w powietrze jak pocisk.Eligio potraktowa³ to jako œwietn¹ zabawê i wybuchn¹³ œmiechem, ale Nagual wiedzia³, ¿e on ma moc, chocia¿ sam Eligio nawet tego nie podejrzewa³.Dlatego w³aœnie bez wiêkszych k³opotów sta³ siê doskona³ym, wspania³ym wojownikiem.Mia³am szczêœcie, ¿e go pozna³am.Nagual uwa¿a³, ¿e oboje jesteœmy identyczni w jednej sprawie: kiedy siê do czegoœ zabieramy, nie odstêpujemy od tego.Radoœci z poznania Eligia nie dzieli³am z nikim, nawet z la Gord¹.Zna³a Eligia, ale nigdy go tak naprawdê nie pozna³a, tak jak i ty.Nagual od pocz¹tku wiedzia³, ¿e Eligio jest nadzwyczajny, i odseparowa³ go.Wiedzia³, ¿e ty i dziewczyny byliœcie po jednej stronie, a Eligio, sam, po drugiej.Nagual i Genaro naprawdê mieli wiele szczêœcia, ¿e go znaleŸli.Po raz pierwszy spotka³am go, kiedy Nagual przyszed³ z nim do mojego domu.Eligio i dziewczyny niezbyt sobie przypadli do gustu.One go nienawidzi³y i ba³y siê go zarazem, on zaœ by³ absolutnie obojêtny.Œwiat by³ mu obojêtny.Nagual przede wszystkim nie chcia³, ¿ebyœ ty mia³ zbyt wiele do czynienia z Eligiem.Powiedzia³, ¿e jesteœ typem czarownika, od którego lepiej trzymaæ siê z daleka.Powiedzia³, ¿e twój dotyk nie koi, ale niszczy.Powiedzia³ mi te¿, ¿e twój duch bierze jeñców.W jakiœ sposób budzi³eœ w nim niechêæ, ale z drugiej strony czu³ do ciebie sympatiê.Mówi³, ¿e kiedy ciê znalaz³, by³eœ bardziej szalony ni¿ Josefina i ¿e niewiele siê od tamtego czasu zmieni³o.Niezwyk³e by³o dla mnie s³uchaæ, jak ktoœ inny opowiada³ mi o tym, co myœla³ o mnie don Juan.Pocz¹tkowo stara³em siê nie przejmowaæ tym, co mówi dona Soledad, ale po chwili poczu³em siê bardzo g³upio i nie na miejscu, usi³uj¹c broniæ swojego ja.– Mêczy³ siê z tob¹ – ci¹gnê³a – bo kaza³a mu to robiæ moc.A on, bêd¹c nieskazitelnym wojownikiem, podda³ siê swojemu mistrzowi i z radoœci¹ wype³nia³ wszystko, co moc mu nakaza³a.Przerwa³a na chwilê.Korci³o mnie, ¿eby poprosiæ o wiêcej wiadomoœci o tym, co czu³ do mnie don Juan.Spyta³em jednak o kolejn¹ dziewczynê.– W miesi¹c po tym, jak spotka³ Eligia, Nagual znalaz³ Rosê – powiedzia³a dona Soledad.– Rosa by³a ostatnia.Kiedy j¹ odnalaz³, wiedzia³, ¿e jego liczba zosta³a dope³niona.– Jak j¹ spotka³?– Pojecha³ w swoje rodzinne strony, ¿eby zobaczyæ Benigna.Zbli¿a³ siê do domu, kiedy z gêstych zaroœli na skraju drogi wynurzy³a siê Rosa, goni¹c œwiniê.Œwinia bieg³a zbyt szybko, by j¹ z³apaæ.Rosa wpad³a na Naguala i nie mog³a ju¿ dogoniæ zwierzêcia.Odwróci³a siê wiêc do Naguala i zaczê³a mu wymyœlaæ.Zrobi³ gest, jakby chcia³ j¹ z³apaæ, a ona przyjê³a wojownicz¹ postawê, gotowa do walki.Klê³a i zachêca³a go, ¿eby spróbowa³ jej dotkn¹æ.Nagualowi spodoba³ siê jej duch, ale nie zobaczy³ ¿adnego znaku.Opowiada³, ¿e odczeka³ jeszcze chwilê, a wtedy œwinia zawróci³a truchtem i zatrzyma³a siê przy nim.To by³ znak.Rosa spêta³a œwiniê.Nagual zapyta³ j¹ od niechcenia, czy jest zadowolona ze swojej pracy.Odpar³a, ¿e nie.By³a s³u¿¹c¹.Nagual zapyta³, czy nie posz³aby z nim, a ona odpowiedzia³a, ¿e jeœli chodzi o to, co ona ma na myœli, to odpowiedŸ brzmi: nie.Nagual wyjaœni³, ¿e chodzi mu o pracê, a ona chcia³a wiedzieæ, ile jej bêdzie p³aci³.Poda³ sumê, a ona zapyta³a, o jak¹ pracê chodzi.Nagual oœwiadczy³, ¿e bêdzie z nim pracowaæ na plantacji tytoniu w Veracruz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]