[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W³adca poblad³ i zacisn¹³ zêby.Fenicjanin spostrzeg³ siê i doda³ prêdko:- Wreszcie, co ja mam zabieraæ waszej œwi¹tobliwoœci czas moim g³upim gadaniem?.Jest tu, w Memfisie, ksi¹¿ê Hiram.On mo¿e lepiej objaœni wszystko memu panu, bo to mêdrzec i cz³onek najwy¿szej rady naszych miast.Ramzes o¿ywi³ siê.- A dawaj¿e mi tu prêdzej Hirama - odpar³.- Bo ty, Dagonie, rozmawiasz ze mn¹ nie jak bankier, ale jak pogrzebowa p³aczka.Fenicjanin jeszcze raz uderzy³ czo³em w posadzkê i spyta³:- Czy dostojny Hiram nie móg³by zaraz tu przyjœæ?.Prawda, ¿e ju¿ póŸno.Ale on tak boi siê kap³anów, ¿e wola³by o nocnej porze z³o¿yæ ho³d waszej œwi¹tobliwoœci.Faraon przygryz³ usta, ale zgodzi³ siê na ten projekt.Wys³a³ nawet z bankierem Tutmozisa, aby ten przyprowadzi³ Hirama do pa³acu tajemnymi wejœciami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]