[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To znaczy musz¹ móc byæpowi¹zane z tym samym aktem samoœwiadomoœci „Ja myœlê".Teraz to samo zak³adamy w odniesieniu do tego, co poznajemy.Alew³aœnie tylko to i nic wiêcej.Zak³adamy wiêc, ¿e ka¿deprzedstawienie A, B, C itd., które traktujemy jako pewnezjawisko czegoœ, co dane nam do poznawania, ka¿de z osobna, jednoniezale¿nie od drugiego i wszystkie razem, musz¹ móc nale¿eædo czegoœ jednego i tego samego w tym, co poznajemy.Ka¿de A, B, Citd.z osobna musi móc byæ powi¹zane z tym samym dla nichwszystkich x.Bo to dopiero pozwala przyj¹æ, ¿e naszemu powi¹zaniutych przedstawieñ w pewnym pojêciu mo¿e odpowiadaæ w tym, copoznajemy pewne powi¹zanie zjawisk w przedmiocie tego pojêcia.Przedmiot to nie jakieœ wra¿enie, nie pojedyncze przedstawienienaocznoœci ale powi¹zanie zjawisk w pewn¹ jednoœæ syntetyczn¹, któr¹rozpoznajemy w naszym pojêciu, pojêciu tego przedmiotu.To naszeza³o¿enie jednoœci œwiadomoœci, które by³o warunkiem syntezypierwotnej, teraz ma taki oto sens: daje ono naszemu pojêciuodniesienie do przedmiotu i tylko tyle.Zak³adaj¹c bowiem, ¿e A, B, Citd.musz¹ móc nale¿eæ do jednego i tego samego x, nie wiemyjeszcze co to mo¿e byæ za przedmiot, bo nie mamy jeszcze pojêciaprzedmiotu, które musia³oby byæ jakimœ powi¹zaniem tychprzedstawieñ.Ale te¿ to, czego jedynie wymagamy w tym pierwszymkroku, to tylko to, ¿eby powi¹zanie, którego dokonamy, jak idlaczego – to na razie pomijamy, a wiêc, ¿eby to powi¹zanie,jednoœæ syntetyczna, mia³o jakieœ odniesienie do tego, co poznajemy.Aby zrozumieæ, co to znaczy, ¿e ów x nadaje naszym pojêciomodniesienie do przedmiotu, musimy zauwa¿yæ co nastêpuje.Przedstawienia poœrednie przedstawiaj¹ zawsze jakieœ inneprzedstawienia.Przedstawienie „cia³a" uzyskujemy dziêkiprzedstawieniom rozci¹g³oœci, nieprzenikliwoœci itd.Przedmiottranscendentalny x pozwala odnieœæ wszystkie te przedstawienia doczegoœ jednego i tego samego, co wi¹¿e je wszystkie razem, czegoœ cozak³adamy jako istniej¹ce w tym, co poznajemy i co dane zmys³ami.Otó¿ wszystkie te przedstawienia nie przedstawiaj¹ wcale owegox.S¹d „cia³o jest rozci¹g³e" zak³ada jednoœæ œwiadomoœci,jako podstawê dla powi¹zanych w tym s¹dzie pojêæ.To znaczy, pojêciate, by mog³y byæ powi¹zane w s¹dzie, musz¹ nale¿eæ do jednej i tejsamej œwiadomoœci, co wyra¿a siê w formule „Ja myœlê".Alenie powiemy przecie¿, ¿e s¹d „cia³o jest rozci¹g³e"przedstawia jednoœæ œwiadomoœci, wyra¿on¹ w formule „Ja myœlê".Podobnie ma siê sprawa z przedmiotem transcendentalnym x.Musimyza³o¿yæ, ¿e w tym, co poznajemy mo¿liwe jest powi¹zanie naszychprzedstawieñ „cia³o" i „rozci¹g³oœæ".Jest tomo¿liwe dziêki temu, ¿e zak³adamy, i¿ jedno i drugie naszeprzedstawienie, jako zjawiska czegoœ, co pobudza nasze zmys³y, nale¿ydo czegoœ jednego i tego samego, w tym, co poznajemy, chocia¿ to coœpozostaje poza poznaniem, bo jako podstawa wi¹zania wszystkichnaszych przedstawieñ (zjawisk) nie jest ¿adnym z nich.Tu jednak pojawia siê pewna trudnoœæ i dla Kanta, i dla jegoczytelników.Otó¿ transcendentalna jednoœæsamoœwiadomoœci, jako warunek przedmiotowy poznania, jest naszymwarunkiem, ale ma odnosiæ siê do czegoœ, co istnieje niezale¿nie odnas.Jest warunkiem transcendentalnym, a wiêc ma odnosiæ siê doczegoœ, co musi spe³niæ ten warunek zanim przyst¹pimy do poznawania wdoœwiadczeniu, zanim bêdzie dane naszym zmys³om.Chocia¿ wiêc mówimy,¿e transcendentalna jednoœæ samoœwiadomoœci jako warunek przedmiotowypoznania – przedmiot transcendentalny x, to nie ¿aden przedmiota warunek transcendentalny naszego poznania, to jednak Kant przyjmujezarazem realistyczne za³o¿enie, ¿e ten warunek nak³adamy na coœ, coistnieje niezale¿nie od nas.Zak³adamy wiêc, ¿e w³aœnie owo coœ, co wswym istnieniu ju¿ zawsze zastajemy i co dane nam jest do poznawania,spe³nia ten sam warunek, który jest warunkiem naszegopoznania.Transcendentalizm tego za³o¿enia wzmacnia jego realistycznycharakter.Bo jeœli zak³adamy coœ, co dotyczy tego, copoznajemy zanim bêdzie nam ono dane w doœwiadczeniu empirycznym –a wiêc jedyny, mo¿liwy dla nas sposób, w jaki to, co mamypoznawaæ, mo¿e byæ nam dane – to zak³adamy, ¿e to coœ jesttakie a takie (albo przynajmniej mo¿e byæ) przed i niezale¿nie odnaszego poznania.Musimy podkreœliæ ten realistyczny aspekttranscendentalnego przedmiotu x, aby wyraŸniej odró¿niæ sposóbmyœlenia Kanta od filozofii pokantowskiej.Czym bowiem bêdzie, ju¿dla Fichtego, transcendentalna jednoœæ samoœwiadomoœci jako warunekprzedmiotowy poznania? Tylko naszym, kolejnym za³o¿eniem naszegopoznania.Wyobra¿enie, ¿e istnieje coœ niezale¿nie od nas, to tylkonasze wyobra¿enie.Fichte bêdzie s¹dzi³, ¿e zbêdne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]