[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zniszczy³ w ten sposób odciski palców.Rhyme z miejsca wyrzuci³ go z pracy.Kiedy indziej, w mieszkaniu, w którym pope³niono przestêpstwo, policjant skorzysta³ z ubikacji i spuœci³ wodê.Rhyme wpad³ w sza³.Kaza³ mu zejœæ do piwnicy i przynieœæ ca³¹ zawartoœæ zbiornika, w którym gromadzono œcieki.- Sellitto siê rozeœmia³.- Policjant, to by³ oficer, powiedzia³: „Nie zrobiê tego.Jestem porucznikiem”.Na to Rhyme: „Przyjmij do wiadomoœci, ¿e teraz jesteœ hydraulikiem”.Móg³bym opowiadaæ godzinami.Cholera, funkcjonariuszko, jedzie pani sto trzydzieœci na godzinê.Przemknêli obok Du¿ego Budynku.Wœciek³a, pomyœla³a: Tutaj powinnam byæ teraz.Spotykaæ siê z policjantami ze swojego wydzia³u.Braæ udzia³ w sesjach treningowych.Siedzieæ w klimatyzowanych pomieszczeniach.Wyprzedzi³a taksówkê, która przeje¿d¿a³a skrzy¿owanie na czerwonym œwietle.Jezu, ale gor¹co.Gor¹cy kurz, gor¹ce powietrze, gor¹ce spaliny.Najgorsze godziny dnia w mieœcie.Ludzie s¹ zdenerwowani, bez powodu wybuchaj¹ gniewem.Dwa lata temu obchodzi³a œwiêta Bo¿ego Narodzenia ze swoim narzeczonym, od 23.00 do pó³nocy.Tylko wtedy mogli siê spotkaæ.Siedzia³a z Nickiem w Centrum Rockefellera na zewn¹trz, obok lodowiska.Pili kawê i brandy.Uznali wtedy, ¿e wol¹ mroŸn¹ pogodê ni¿ sierpniowe upa³y.W koñcu, jad¹c Per³ow¹, dostrzeg³a stanowisko dowodzenia.Zaparkowa³a miêdzy samochodem Haumanna a wozem oddzia³u szybkiego reagowania.- Œwietnie pani prowadzi - rzek³ Sellitto i wysiad³ z samochodu.Sachs ucieszy³a siê, zobaczywszy na szybach wozu odciski spoconych palców Banksa, które zostawi³, otwieraj¹c tylne drzwi.Wszêdzie by³o widaæ mundury policjantów z patrolów i oddzia³u specjalnego.W pobli¿u stanowiska dowodzenia znajdowa³o siê piêædziesiêciu-szeœædziesiêciu ludzi.Znacznie wiêcej rozesz³o siê po dzielnicy.Wydawa³o siê, ¿e ca³a nowojorska policja zjawi³a siê tutaj.Sachs pomyœla³a, ¿e to najlepszy moment na pope³nienie przestêpstwa.Haumann podbieg³ do furgonetki i zwróci³ siê do Sellitta:- Chodzimy od drzwi do drzwi.Pytamy o miejsca prac budowlanych wzd³u¿ Per³owej.Nikt nic nie wie o usuwaniu azbestu.Nikt nie s³ysza³ ¿adnego wo³ania o pomoc.Sachs zaczê³a wysiadaæ, ale Haumann powiedzia³:- Nie, funkcjonariuszko.Musi pani tutaj zostaæ.Mimo wszystko wysiad³a.- Tak jest.Kto wyda³ takie polecenie?- Detektyw Rhyme.W³aœnie z nim rozmawia³em.Ma pani zadzwoniæ do centrali.Haumann odszed³, natomiast Sellitto i Banks skierowali siê do stanowiska dowodzenia.- Detektywie Sellitto! - zawo³a³a Sachs.Odwróci³ siê.- Przepraszam, detektywie.Komu ja podlegam? Komu mam sk³adaæ meldunki?- Rhyme’owi - odpowiedzia³ krótko.Rozeœmia³a siê.- Przecie¿ nie mogê mu sk³adaæ meldunków.Sellitto spojrza³ na ni¹ ch³odno.- A co z odpowiedzialnoœci¹? Procedurami? On jest cywilem.Mogê sk³adaæ meldunki oficerowi policji.- Proszê pos³uchaæ.Wszyscy sk³adamy meldunki Rhyme’owi.I wszystko mi jedno, czy jest on cywilem, czy szefem policji, czy mo¿e pierdolonym krzy¿owcem.Rozumie pani?- Ale.- Jeœli pani chce z³o¿yæ skargê, proszê to zrobiæ jutro na piœmie.Gdy siê oddali³, Sachs patrzy³a na niego przez chwilê, a potem wróci³a na przednie siedzenie furgonetki.Zadzwoni³a do centrali.Poda³a swój kod.Mia³a czekaæ na instrukcje.Uœmiechnê³a siê, gdy us³ysza³a kobiecy g³os:- Funkcjonariusz 5885.Proszê byæ w pogotowiu.Detektyw Rhyme wkrótce siê skontaktuje.Detektyw Rhyme.- Zrozumia³am - zakoñczy³a Sachs.Obejrza³a siê do ty³u.Zaciekawi³o j¹, co mo¿e byæ w tych czarnych walizkach.Czternasta trzydzieœci.W mieszkaniu Rhyme’a zadzwoni³ telefon.Odebra³ Thom.- £¹czniczka z centrali - oznajmi³.- Prze³¹cz.G³oœnik i mikrofon wyda³y g³oœne trzaski.- Detektywie Rhyme, zapewne pan mnie nie pamiêta.Pracowa³am w wydziale badañ i zasobów informacji, gdy pan by³ szefem.By³am pracownikiem cywilnym.Emma Rollins.- Dobrze ciê pamiêtam, Emmo.Jak dzieci? - Rhyme mia³ w pamiêci korpulentn¹, pogodn¹ Murzynkê, która utrzymywa³a pi¹tkê dzieci, pracuj¹c na dwóch etatach.Przypomnia³ sobie jej krótkie palce z wœciek³oœci¹ uderzaj¹ce w klawisze.Kiedyœ rozbi³a aparat telefoniczny gor¹cej linii.- Jeremy za kilka tygodni rozpoczyna studia, a Dora wci¹¿ gra w filmach albo jej siê wydaje, ¿e gra.Z m³odszymi wszystko w porz¹dku.- Lon Sellitto zaanga¿owa³ ciê do tej sprawy?- Nie.Us³ysza³am, ¿e pan bêdzie prowadzi³ to œledztwo, i zg³osi³am siê jako ochotniczka.„Emma bierze tê sprawê” - powiedzia³am.- Co masz dla nas?- Szukaliœmy fabryk produkuj¹cych œruby oraz hurtowni.Pomog³y nam litery wyt³oczone na g³Ã³wce: „CE”.Œruby te by³y specjalnie produkowane dla Con Ed.Cholera.Oczywiœcie.- By³y znakowane, poniewa¿ maj¹ nietypow¹ œrednicê: piêtnaœcie szesnastych cala oraz d³u¿szy gwint.Produkowane s¹ przez Michigan Tool i Die w Detroit.U¿ywa ich siê tylko w Nowym Jorku do napraw sieci kanalizacyjnej instalowanej szeœædziesi¹t-siedemdziesi¹t lat temu.S³u¿¹ do skrêcania rur.„Aby m³odych ma³¿onków lepiej dopasowaæ do siebie w noc poœlubn¹” - jak powiedzia³ mê¿czyzna, który mi udziela³ informacji.Chcia³ mnie zawstydziæ.- Kocham ciê, Emmo.Bêdziesz przy telefonie?- Pewnie.- Thom! - wrzasn¹³ Rhyme.- To nie dzia³a.Chcê sam rozmawiaæ przez telefon.Chodzi o aktywator g³osu z komputera.Czy mogê go u¿yæ?- Nie zamawia³eœ go
[ Pobierz całość w formacie PDF ]