[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pani doszczêtnie wykorzeni³a ruch wskrzesicieli.£adna nagroda, nie?Garstka ludzi wysz³a z budynku wci¹¿ znajduj¹cego siê w dobrym stanie.Pods³uchiwa³em ich rozmowê z Szept, lecz zrozumia³em tylko kilka s³Ã³w.—Pamiêtasz jeszcze forsberski? — zapyta³em Elma, staraj¹c siê wytrz¹sn¹æ sztywnoœæ ze swych miêœni.— Wróci do mnie.Chcesz obejrzeæ Wa¿niaka? Nie wygl¹da najlepiej.Nic mu nie by³o.Przestraszy³ siê tylko.Potrzeba by³o d³u¿szej chwili, by go przekonaæ, ¿e jesteœmy z powrotem na ziemi.Tubylcy, potomkowie stra¿ników, którzy obserwowali Kraj Kurhanów od stuleci, zaprowadzili nas na nasze kwatery.Miasto przywracano do ¿ycia.Byliœmy zwiastunami ca³ej hordy œwie¿ej krwi.Nastêpnym kursem Szept, w trzy dni póŸniej, przyby³ Goblin wraz z dwójk¹ naszych najlepszych ¿o³nierzy.Powiedzieli nam, ¿e Kompania opuœci³a ju¿ Mróz.Zapyta³em, czy wygl¹da na to, ¿e Kulawiec ¿ywi do nas pretensjê.— Nie zauwa¿y³em tego — odpar³ Goblin.— Ale to nic nie oznacza.Faktycznie nie oznacza³o.Ostatnia czwórka przyby³a w trzy dni póŸniej.Szept przenios³a siê na nasz¹ kwaterê.Tworzyliœmy coœ w rodzaju jej stra¿y przybocznej, spe³niaj¹cej te¿ funkcjê oddzia³u policyjnego.Poza pilnowaniem jej mieliœmy za zadanie nie dopuœciæ, by nieupowa¿nione osoby zbli¿a³y siê do Kraju Kurhanów.Pojawi³a siê Schwytana imieniem Piórko, która sprowadzi³a ze sob¹ w³asn¹ stra¿ przyboczn¹.Specjaliœci zdecydowani zbadaæ Kraj Kurhanów przybyli wraz z batalionem robotników wynajêtychw Wioœle, którzy usunêli odpadki i wykarczowali zaroœla, ods³aniaj¹c w³aœciwy Kraj Kurhanów.Wejœcie do niego bez odpowiedniej os³ony oznacza³o powoln¹, bolesn¹ œmieræ.Ochronne czary pozostawione przez Bia³¹ Ró¿ê nie zniknê³y wraz ze zmartwychwstaniem Pani, która doda³a do nich w³asne.Myœlê, ¿e przera¿a j¹ myœl, i¿ Dominator wyrwie siê na wolnoœæ.Przyby³ Schwytany Podró¿, który przyprowadzi³ ze sob¹ w³asnych ¿o³nierzy.Wystawi³ posterunki w Wielkim Lesie.Schwytani na zmianê odbywali powietrzne patrole.My, s³udzy, obserwowaliœmy siebie nawzajem z równ¹ uwag¹ jak resztê œwiata.Szykowa³o siê coœ wielkiego.Nikt tego nie powiedzia³, by³o to jednak oczywiste.Pani najwyraŸniej przewidywa³a próbê wyrwania siê.Spêdza³em wolny czas na studiowaniu zapisków Stra¿y, zw³aszcza z czasów, gdy mieszka³ tu Bomanz.Spêdzi³ on w mieœcie garnizonowym czterdzieœci lat, w przebraniu poszukiwacza staro¿ytnoœci, zanim spróbowa³ nawi¹zaæ kontakt z Pani¹ i niechc¹cy j¹ uwolni³.Intrygowa³ mnie.Nie da³o siê jednak wygrzebaæ wiele na jego temat, a nieliczne istniej¹ce relacje by³y podkoloryzowane.Pewnego razu wpad³y mi w rêce jego osobiste zapiski, na które natkn¹³em siê przypadkowo nied³ugo przed Schwytaniem Szept.Odda³em je jednak naszemu ówczesnemu mentorowi, Duszo³apowi, który mia³ je przekazaæ do Wie¿y.Duszo³ap zatrzyma³ je dla w³asnych celów, a potem wróci³y do mnie podczas bitwy pod Urokiem, gdy Pani i ja œcigaliœmy zdrajcê-Schwytanego.Nie wspomnia³em o nich nikomu, poza przyjacielem o imieniu Kruk, który zdezerterowa³, by chroniæ dziecko uwa¿ane przez niego za nowe wcielenie Bia³ej Ró¿y.Gdy trafi³a mi siê okazja do zabrania papierów z miejsca, w którym je ukry³em, ju¿ ich tam nie by³o.Przypuszczam, ¿e Kruk zabra³ je ze sob¹.Czêsto siê zastanawiam, co siê z nim sta³o.Twierdzi³, i¿ zamierza uciec tak daleko, ¿e nikt go nigdy nie znajdzie.Nie obchodzi³a go polityka.Chcia³ po prostu ocaliæ dziecko, które kocha³.By³ zdolny posun¹æ siê do wszystkiego, by chroniæ Pupilkê.Przypuszczam, ¿e s¹dzi³, i¿ te papiery mog¹ któregoœ dnia staæ siê dla niego polis¹ ubezpieczeniow¹.W dowództwie Stra¿y wisi dwanaœcie obrazów namalowanych przez dawnych cz³onków garnizonu.Wiêkszoœæ z nich przedstawiaKraj Kurhanów.Wygl¹da³ on w swoim czasie wspaniale.Sk³ada³ siê z centralnego Wielkiego Kurhanu po³o¿onego na osi pó³noc-po³udnie, kryj¹cego Dominatora i jego Pani¹.Wokó³ wznosi³a siê wielka, usypana z ziemi gwiazda, góruj¹ca ponad równin¹ i otoczona g³êbok¹, wype³nion¹ wod¹ fos¹.Na wierzcho³kach tejgwiazdy sta³y mniejsze kurhany, gdzie pogrzebano piêciu z Dziesiêciu Których Schwytano.Kr¹g wznosz¹cy siê ponad gwiazdê ³¹czy³ ze sob¹ jej wewnêtrzne wierzcho³ki i tam, przy ka¿dym z nich, sta³ kolejny kurhan, zawieraj¹cy nastêpnego Schwytanego.Ka¿dy z nich otacza³ chary i fetysze.W œrodku wewnêtrznego krêgu, wokó³ Wielkiego Kurhanu, ci¹gnê³y siê szeregi dodatkowych œrodków obronnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]