[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak popracujesztyle czasu, co ja, na poligonie doświadczalnym Instytutu Badań ObcychCywilizacji, poznasz wiele ciekawych spraw - powiedział Huxl z wyższością.-Sprawdź teraz, co zarejestrowały kamery i czujniki. -Dobrze, a co dalej? - Jak zwykle, to znaczy nic. - Szkoda.Obejrzałbym sobie z bliska żywy egzemplarztakiego dziwoląga! - Ani mi się waż! Nie masz pojęcia,co by się tutaj działo, gdyby nas odkryli! To byłby koniec spokojnej pracy iobserwacji.Trzeba by zwijać poligon i przenieść gdzie indziej.Wyobraź sobie,ile by to kosztowało przerzucić te wszystkie urządzenia, dekoracje,symulatory.Nie po to wabimy tu różne wyprawy międzygwiezdne, żeby onezabierały się do badania nas: To my mamy je zbadać w warunkach laboratoryjnych,i to tak, aby sobie nie zdawały z tego sprawy.Na tym polega metoda naszejpracy! Specjalnie wywołujemy różne niezwykłe zjawiska na naszym słońcu, byzainteresować wszystkich tym układem planetarnym.Przylatują tutaj, a myspokojnie możemy stwarzać im różne warunki i badać ich reakcje i właściwości.Kiedy przylatują same automaty czy sondy kosmiczne, możemy je badaćbezpośrednio, a potem tak spreparować zawartą w nich informację, że wynoszą stądtakie wyniki, jakie chcemy, aby wyniosły.Z istotami rozumnymi jednakże innasprawa: nie wolno nam wpływać na zawartość ich pamięci, musimy więc bardzouważać, aby nas nie spostrzegły i nie domyśliły się, że to one są obiektembadań. - Gadasz jak na wykładzie dla pierwszegoroku Eksploracji Kosmicznej - obruszył się Vram.- Znam to na pamięć. - Tak.Znasz, ale nie przestrzegasz! Nic już niemówiłem, ale ten test spartaczyłeś, że gorzej nie można.Kto to robi takienadprzyrodzone cuda ze znikaniem przedmiotów?! Przecież to istoty rozumne, a niegłupie automaty! Któż wreszcie rozchyla pole maskujące i straszy przybyszów zkosmosu nagłym bodźcem w postaci własnej nadobnej fizjonomii?! Wystarczyłowrzasnąć UHUU!!! albo coś w tym rodzaju, a zobaczyłbyś, jakby się przeląkł! Ateraz będzie długo dociekał, czy mu się naprawdę tylko wydawało. - Ale mimo twego całego doświadczenia - powiedziałVram pojednawczo - przyznasz chyba że podobnych dziwadeł nigdy nie widziałeś!Ci, których widywaliśmy poprzednio, zawsze byli do czegoś rozsądnego podobni.Aci.Biorąc nawet pod uwagę, że musieli być w jakichś powłokach ochronnych,trzeba stwierdzić, że wyglądali cudacznie.O, jeden jeszcze się tu kręci wpobliżu.Popatrz: taki klocek, rozdwojony u dołu, z kulistą bryłą na szczycie, apo bokach dyndają mu dwie niezgrabne, długie przywieszki.Strasznie jestemciekaw jak on jest zbudowany w środku.Albo, żeby chociaż z bliska obejrzeć.Rozsunę trochę pole i manipulatorem. - Ani mi sięważ! Jak cię swędzą macki, to je wciągnij.Zwiń czułki i trzymaj przylgi przysobie! Jeszcze by tego brakowało! powrót
[ Pobierz całość w formacie PDF ]