[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Ecossais — mrukn¹³ ksi¹¿ê — wspaniali ¿o³nierze, do wybitki i do wypitki.— Nastêpnie przeszed³ na zrozumia³y angielski.— Czy mogê panu zaofiarowaæ szklaneczkê koniaku, monsieur?W kuchni powsta³a nowa wie¿a Babel, przechodzono z jednego jêzyka na drugi w po³owie zdania.— Czy ktoœ ³askawie przedstawi mnie temu wzorowi doskona³oœci pomiêdzy ludŸmi, ¿ebym móg³ przyj¹æ jego najzacniejsz¹ ofertê?— Le Comte de Thiry, mam zaszczyt przedstawiæ panu lorda Andrew Killigerrana.Michael przedstawi³ ich sobie i obaj mê¿czyŸni wymienili uœciski.— Tiens! Prawdziwy angielski lord!— Szkocki, mój drogi prcyjacielu.To wielka ró¿nica.— Andrew zasalutowa³ ksiêciu pe³n¹ szklank¹.— Jestem zaszczycony.A ta piêkna m³oda dama jest niecny imiê pañsk¹ córk¹ — podobieñstwo —cudowna.— Centaine — wtr¹ci³a siê Anna — weŸ swojego konia i zaprowadŸgo do stajni.38Centaine zignorowa³a j¹ i uœmiechnê³a siê do Andrew.Przerwa³o to" strumieñ dowcipów i m³ody lord patrzy³ teraz na ni¹ z zachwytem.Uœmiech promieniowa³ przez jej skórê jak œwiat³o lampy przez alabaster, b³yszcza³ na zêbach dziewczyny i w jej oczach niczym s³oñce odbite od szklanego dzbana z pitnym miodem.— Chyba powinienem obejrzeæ pacjenta.Doktor przerwa³ ciszê i podszed³ do Michaela, ¿eby odwin¹æ banda¿.Anna odczyta³a jego zamiar z gestów, jeœli nie po s³owach, i szybko wsunê³a siê pomiêdzy lekarza i pacjenta.— Powiedz mu, ¿e jeœli dotknie banda¿a, to z³amiê mu rêkê.— Obawiam siê, ¿e pañskie us³ugi nie bêd¹ potrzebne — Michael przet³umaczy³ jej przestrogê lekarzowi.— Napij siê koniaku — pocieszy³ go Andrew.— Nie jest taki z³y — naprawdê, wcale niez³y.t,— Jest pan w³aœcicielem ziemskim, milordzie? — spyta³ ksi¹¿ê delikatnie Andrew.— Nieprawda¿?— Bien sur.— Andrew zrobi³ wymowny gest przedstawiaj¹cy tysi¹ce akrów ziemi, który jednoczeœnie przywiód³ jego szklankê w pobli¿e butelki, gdy ksi¹¿ê nalewa³ koniak doitorowi.Ksi¹¿ê nape³ni³ jego szklankê i Andrew powtórzy³:— Oczywiœcie to maj¹tek rodzinny — rozumie ran?— Aha.— Gospodarz spojrza³ wymownie jednyn okiem w stronê swojej córki.— Pañska zmar³a ¿ona zostawi³a Jana z czworgiem dzieci? — Ksi¹¿ê nie zrozumia³ dok³adnie wczeœnieszej wymiany zdañ.— Nie mam dzieci ani ¿adnej ¿ony, mój pr#jacielu.— Andrew wskaza³ na Michaela.— On lubi robiæ sobe ¿arty.Bardzo z³e angielskie dowcipy.— Ha! Angielskie dowcipy.Ksi¹¿ê rykn¹³ ze œmiechu i klepn¹³by Mihaela w chore ramiê, gdyby Centaine nie zatrzyma³a jego rêki.— Tatusiu, uwa¿aj.On jest ranny.— Zostaniecie wszyscy na obiedzie — zcseydowa³ ksi¹¿ê.— Przekona siê pan, milordzie, ¿e moja córka jest jedn¹ z najlepszych kucharek w ca³ej prowincji.— Przy ma³ej pomocy — mruknê³a rezadowolona Anna.— Przepraszam, ale zdaje siê, ¿e pwinienem wracaæ —'¦ zaci¹³ niepewnie m³ody doktor.— Nie jestem t chyba do niczego potrzebny.— Zostaliœmy zaproszeni na obiac'— uspokoi³ go Andrew.— Napij siê koniaku.— Chyba masz racjê, —a Doktor pdda³ siê bez walki.— Zachodzi koniecznoœæ zst¹pient do piwnicy — oznajmi³ ksi¹¿ê.39.mite— Tato — zaczê³a groŸnie Centaine.— Mamy goœci!Ksi¹¿ê wskaza³ na pust¹ butelkê, a Centaine westchnê³a i wzruszy³a ramionami.— Milordzie, czy zechce mi pan pomóc w wyborze napojów odœwie¿aj¹cych.— Bêdê zaszczycony, Monsieur le Comte.Centaine spogl¹da³a za nimi, gdy trzymaj¹c siê pod rêce, schodzili po kamiennych schodkach i Michael dostrzeg³ zamyœlenie kryj¹ce siê w jej oczach.— Twój przyjaciel jest bardzo lojalny.Od razu przybieg³ ci na pomóc.I jak oczarowa³ mojego ojca!Michael by³ zdziwiony si³¹ swojej niechêci do Andrew.— Wyczu³ koniak — powiedzia³ z przek¹sem.— To prawdziwy powód jego przyjazdu.— Ale co z t¹ czwórk¹ dzieci? — zapyta³a Anna.— I ich matk¹? — Mia³a* podobne k³opoty z nad¹¿aniem za rozmow¹ jak i ksi¹¿ê.— Czterema matkami — wyjaœni³ Michael.— Czworo dzieci i cztery ró¿ne rratki.— To on jetf poligamist¹!Anna a¿ cofiê³a siê o krok z oburzenia, a jej twarz zrobi³a siê purpurowa.— Nie, nie — zapewni³ j¹ Michael.— Sama pani s³ysza³a, jak zaprzecza³.To mê¿czyzna honoru, nigdy by nie zrobi³ czegoœ takiego.Nie o¿eni³ siê z zadr¹ z nich.Michael nie czu³ radnych wyrzutów sumienia; musia³ mieæ w tym domu jakiegoœ sprzymierzeñca.W tej samej chwili tamci dwaj wrócili szczêœliwi z piwnicy, ob³adowani ciemnymi butelkami.— Na lampê Alacyna! — zakrzykn¹³ Andrew.— Ksi¹¿ê ma piwniczkê wype³nion¹ liprawdê przyzwoitymi trunkami! — Ustawi³ z pó³ tuzina butelek na kuchennym stole przed Michaelem.— Spójrz na to! Ma trzydzieœci lat — Spojrza³ uwa¿nie na Miehaela.— Wygl¹dasz okropnie, ch³opie Jakbyœ siê wyrwa³ z objêæ œmierci.— Dziêki.— Michael iœmiechn¹³ siê do niego krzywo.— Jesteœ bardzo mi³y.— Oczywiœcie braterskatroska.— Andrew mocowa³ siê z korkiem od jednej z butelek i zi¿y³ g³os do konspiracyjnego szeptu.— Niech mnie kule, co za dziev;zyna! — Spojrza³ w stronê obu kobiet zajêtych w³aœnie du¿ym miectianym garnkiem.— Sam bym da³ siê postrzeliæ, ¿eby mnie tak opat^y³a, co?40Michael poczu³, jak jego niechêæ do przyjaciela przeradza siê w nienawiœæ.— Uwa¿am, ¿e ten dowcip jest wyj¹tkowo ohydny — odpar³.— Mówiæ w ten sposób o dziewczynie tak m³odej i niewinnej, tak wspania³ej, tak.tak.Nie móg³ znaleŸæ s³Ã³w i Andrew przechyli³ g³owê i spojrza³ na niego z lekkim zdumieniem.— Michael, obawiam siê, ¿e to o wiele powa¿niejszy wypadek ni¿ kilka oparzeñ i siniaków.Bêdziesz potrzebowa³ intensywniejszej kuracji.— Nape³ni³ szklanki.— Na pocz¹tek zalecani szklankê tego wyœmienitego bordo! ^fPrzy stole w jadalni ksi¹¿ê odkorkowa³ kolejn¹ butelkê i nape³ni³ szklankê lekarzowi.— Toast! — zakrzykn¹³.— Na zgubê przeklêtym Boszom!— A bas les Boches! — zawo³ali po francusku.\Gdy tylko toast zosta³ spe³niony, ksi¹¿ê po³o¿y³ rêkê iia czarnej opasce zakrywaj¹cej pusty oczodó³.— Zrobili mi to pod Sedanem w 1870 roku.Zabrali mi i oko, ale drogo za to zap³acili, dranie.— Sacre bleu, jak my walczyliœmy! Byliœmy jak tygrysy.— Jak t³uste kocury! — zawo³a³a z kuchni Anna.— Nie masz zielonego pojêcia o bitwach i wojnie; kobieto — ci m³odzi ludzie wiedz¹, o czym mówiê, oni to rozumiej¹! Pijê ich zdrowie! — Wypi³, i to porz¹dnie, i zaraz zapyta³ rozkazuj¹cym tonem: — Gdzie jest jedzenie?Na obiad by³o ragout z szynki, kie³basek i szpiku kostnego, Anna przynios³a paruj¹ce miski z kuchni, a Centaine u³o¿y³a przed, nimi ma³e bochenki œwie¿ego chleba.— Powiedzcie mi teraz, jak wygl¹da sytuacja na froncie — poprosi³ ksi¹¿ê, ³ami¹c chleb i maczaj¹c w swoim talerzu.— Kiedy ta wojna siê skoñczy?— Nie psujmy dobrego jedzenia tak¹ rozmow¹.Andrew odsun¹³ od siebie pytanie machniêciem d³oni, ale ksi¹¿ê, który mia³ ju¿ w¹sy pe³ne okruszków i sosu, nie ustêpowa³.— Co z t¹ now¹ ofensyw¹ alianck¹?— Przeprowadzimy j¹ dalej na zachód, nad Somm¹.Tam w³aœnie musimy prze³amaæ niemieckie linie — odpowiedzia³ Michael.Mówi³ ze spokojnym autorytetem i natychmiast zwróci³ ich uwagê.-Nawet obie kobiety przysz³y z kuchni i Centaine wœliznê³a siê na ³awê obok goœcia, spogl¹daj¹c nañ powa¿nym wzrokiem, jakby chcia³a lepiej zrozumieæ rozmowê prowadzon¹ po angielsku.41— Sk¹d pan to wie? — przerwa³ mu nagle ksi¹¿ê.— Jego wujek jest genera³em — wyjaœni³ Andrew.— Genera³em! — Ksi¹¿ê spojrza³ na Michaela z nowym zainteresowaniem.— Centaine, nie widzisz, ¿e nasz goœæ potrzebuje pomocy?I kiedy Anna mrucza³a niezadowolona, Centaine nachyli³a siê nad talerzem Michaela i pokroi³a mu miêso na mniejsze kawa³ki, ¿eby móg³ je jeœæ jedn¹ rêk¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]