[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przejawia siê on wyraŸnie nie tylko w postaci g³osu sumienia, rzeczywistym braniu na siebie winy, œwiadomoœci winy i we wszelkim poczuwaniu siê do odpowiedzialnoœci, lecz tak¿e w niepowtarzalnym, zakazuj¹cym uczuciu wstydu, wystêpuj¹cym przed spe³nieniem okreœlonego czynu."5Widzenie wartoœci, tak jak widzenie cielesne, mo¿e byæ lepiej lub gorzej rozwiniête.Mo¿e posiadaæ szereg defektów, analogicznie do wad wzroku, co szeroko analizowa³ Scheler i czemu poœwiêci³ oddzieln¹ pracê "Resentyment a moralnoœæ" 6 Defekty te maj¹ najczêœciej charakter spo³eczny.5 Zbigniew Zwoliñski, Byt i wartoœæ u Nicolaia Hartmanna, Warszawa 1974, PWN, s.360-361,6 Max Scheler, Resentyment a moralnoœæ, Czytelnik, Warszawa 1977,39Krañcowym defektem jest œlepota jednostek i ca³ych grup na pewne rodzaje wartoœci.Z drugiej strony Scheler zwraca uwagê na istnienie ludzi obdarzonych szczególnym wysubtelnieniem organu moralnego.To oni odkrywaj¹ nowe rodzaje wartoœci i wyznaczaj¹ nowe obszary moralnoœci.Do takich postaci Scheler zalicza³ Sokratesa i Chrystusa.Nastêpn¹ funkcj¹ organu moralnego jest uchwytywanie wysokoœci wartoœci w hierarchii, co nosi nazwê preferowania wartoœci.W bezpoœrednim ogl¹dzie wartoœci jest dana nie tylko sama wartoœæ, ale jej wy¿szoœæ lub ni¿szoœæ w stosunku do innych wartoœci, wiêc jej miejsce w hierarchii wartoœci.Widzenie wartoœci i ich miejsca w hierarchii sprawia, ¿e winniœmy odpowiedzieæ dzia³aniem na apel powinnoœci, który kieruje siê do nas z wartoœci wy¿szej.Ten apel zderza siê jednak z naszymi materialnymi interesami, z ró¿norodnymi koniecznoœciami ¿yciowymi, które s¹ wa¿ne dla naszego istnienia.Jednym s³owem apel wartoœci wy¿szych zderza siê z ¿¹daniami wartoœci ni¿szych, zaœ sumienie organizuje opór przeciwko tym ¿¹daniom i karze nas wyrzutami, jeœli ulegamy im.Wartoœci, które s¹ dla nas szczególnie cenne, wchodz¹ w sk³ad idea³u osobowego, a on z kolei wyznacza nasz aksjologiczny horyzont poznawczy.Horyzont wyznacza nasz¹ wra¿liwoœæ na okreœlone rodzaje wartoœci i jak¹œ szczególn¹ œlepotê na inne ich rodzaje.On sprawia, ¿e niektórych wartoœci b¹dŸ w ogóle nie widzimy, b¹dŸ te¿ - jeœli nawet widzimy - nie odpowiadamy dzia³aniem na apel powinnoœci w nich zawarty.Aksjologiczny horyzont poznawczy wyznacza d³ugofalowe cele, do realizacji których zmierzamy nieraz przez ca³e ¿ycie.To on okreœla g³Ã³wne rysy osobowoœci, odciskaj¹c na niej piêtno pospolitoœci, nikczemnoœci b¹dŸ te¿ szlachetnoœci.Ka¿dy idea³ osobowoœci ma swoj¹ si³ê, dynamizm.U jednych, jak choæby u Sokratesa, ta si³a mo¿e byæ niezniszczalna - wartoœci z idea³u osobowego domagaj¹ siê bezkompromisowego poszanowania bez wzglêdu na cenê, któr¹ p³aci cz³owiek.Inni s¹ zdolni do kompromisów i za te40kompromisy p³ac¹ wyrzutami sumienia.Kompromis jest w rzeczywistoœci ugiêciem siê przed ¿¹daniami koniecznoœci 'zyciowych i klêsk¹ idea³Ã³w, które cz³owiek dobrowolnie zaakceptowa³.Polem, na którym szczególnie wyraziœcie widaæ walkê idea³Ã³w z koniecznoœciami ¿yciowymi, które mog¹ przybieraæ niezwykle ró¿norodn¹ formê, jest medycyna.Wydaje siê, ¿e bezwzglêdna realizacja jakiejkolwiek zasady, któr¹ uznaje siê za istotn¹ w deontologii lekarskiej, nie musi prowadziæ do dobra.W³aœnie skutkiem jej bezwzglêdnej realizacji mo¿e byæ cierpienie pacjenta, jego bliskich, a wiêc z³o.Idea³y i koniecznoœci ¿yciowe wa¿y sumienie lekarza.Jakie jest g³Ã³wne zadanie medycyny w p³aszczyŸnie aksjologicznej? Jaka zasada nie mo¿e byæ nigdy naruszona i winna byæ bezwzglêdnie respektowana? OdpowiedŸ na to pytanie nie jest wcale prosta, czemu dawali wyraz tacy wybitni lekarze, jak prof.Kielanowski czy prof.Miodañski.Czy zadaniem tym mo¿e byæ przywracanie zdrowia? Wiadomo jednak przecie¿, ¿rw w wielu przypadkach nie mo¿e byæ ono realizowane.Wydaje siê oczywiste, ¿e zadaniem, które lekarz powinien bezwzglêdnie realizowaæ, jest ochrona ¿ycia.Jak bêdê siê stara³ wykazaæ, w pewnych sytuacjach zasady tej nie mo¿na przestrzegaæ bezwzglêdnie, a nawet nale¿y zrezygnowaæ z jej respektowania dla dobra pacjenta.£agodzenie cierpieñ mo¿na by uznaæ za zasadê bezwzglêdn¹, gdyby nie wchodzi³a ona w kolizjê z zasad¹ ochrony ¿ycia dawki œrodków uœmierzaj¹cych ból nie mo¿na zwiêkszaæ w nieskoñczonoœæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]