[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie odrywajÄ…c wzroku od rysunku dorzuciÅ‚em do ognia poszwÄ™ - pÅ‚omienie na moment przygasÅ‚y, lecz zaraz wystrzeliÅ‚y w górÄ™.      RÄ™ka Dworkina nie straciÅ‚a swoich magicznych wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci, gdyż wkrótce latarnia morska wydawaÅ‚a mi siÄ™ równie rzeczywista jak moja cela, a po chwili staÅ‚a siÄ™ jedynÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ…, a cela tylko Cieniem za moimi plecami.UsÅ‚yszaÅ‚em plusk fal i poczuÅ‚em ciepÅ‚o popoÅ‚udniowego sÅ‚oÅ„ca.ZrobiÅ‚em krok naprzód, lecz moja noga nie wylÄ…dowaÅ‚a w ognisku.      StaÅ‚em na piaszczysto-skalistym brzegu maÅ‚ej wyspy zwanej CabrÄ…, na której znajdowaÅ‚a siÄ™ duża, szara latarnia morska, wskazujÄ…ca w nocy drogÄ™ statkom pÅ‚ynÄ…cym do Amberu.Nad mojÄ… gÅ‚owÄ… krążyÅ‚o stadko przestraszonych, wrzeszczÄ…cych mew, a mój Å›miech zlaÅ‚siÄ™ w jedno z szumem fal i swobodnÄ… pieÅ›niÄ… wiatru.Amber leżaÅ‚ czterdzieÅ›ci trzy mile za moim lewym ramieniem.      UciekÅ‚em.Strona główna Indeks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]