[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiedzie czemu, kostium i charakteryzacj mia niemal Molierowsk.Fritsche strzela sylabami zacierajc zupenie tekst.Leszczyski w swej grotesce poszed dalej ni Sempoliski.Mie wraenie robia Engelówna i bardzo zabawny by Zelwerowicz, którego win jest zupeny brak koncepcji reyserskiej.Dekoracje Jarockiego to gorszce nieporozumienie.Akt pierwszy, ujty w kiczowat ram, nie trawestowan, ale naladowan z Kostrzewskiego, wprowadza nas w jaki stryszek zamieszkay przez ekonoma.Faszywa deformacja architektoniczna przytaczaa akcj.W akcie drugim dekorator przeniós nas w kabaretowe tropiki.Miao si wraenie, e za chwil wyjdzie chór Dana w strojach meksykaskich i odpiewa argentyskie tango.Kostiumy trzymay si zarówno osób, jak i epoki dosy luno.29 maja 1938 r.Teatr May: ROZWIEDMY SI!, komedia w 3 aktach Victoriena Sardou i E.de Najaca; przekad Antoniego Cwojdziskiego; reyseria Aleksandra Wgierki; dekoracje Stanisawa liwiskiego; kostiumy Zofii Wgierkowej.Sardou panuje nad dialogiem, Sardou pamita, e sztuka przede wszystkim musi by dobrze zbudowana.Nie mona jednak wymaga, aby Sardou pasjonowa nas dzisiaj.Sztuka bya bardzo le grana i bardzo starannie wyreyserowana.Wyjtek stanowi, oczywicie, Romanówna, która bya paryska i szampaska, jak si mówio przed przedostatni wojn.Przekad Cwojdziskiego dobry i zupenie niepotrzebny.Teatr May rozpocz sezon faszywym posuniciem.Rozwiedmy si! nie ukazuje nam ani nowych aktorów, ani nowej sztuki.Wgierko z Romanówna w komedii Sardou, panowie, to nie jest aden pomys teatralny.Niczym nie usprawiedliwiono wycignicia na deski teatralne tego starego rupiecia.Czyby przez cay sezon mia si znów Sardou panoszy w teatrach warszawskich?9 padziernika 1938 r.Teatr Ateneum: WITOSZEK, komedia w 5 aktach Moliera; przekad Tadeusza eleskiego-Boya; reyseria Stanisawy Perzanowskiej; dekoracje Wadysawa Daszewskiego; muzyka Feliksa Rybickiego.Znakomite przedstawienie Molierowskiego witoszka, którym Ateneum rozpoczo sezon, raz jeszcze potwierdza supremacj artystyczn teatru Jaracza nad innymi scenami stolicy.Wiemy, e w komedii Molierowskiej najistotniejsz rzecz jest nie taka czy inna stylizacja, zachowanie czy te amanie kanonów tradycji - ale sia interpretacji aktorskiej.Jeli chodzi o witoszka, przywyklimy, patrzc na t arcykomedi, nie dostrzega postaci drugoplanowych, koncentrujc ca sw uwag na postaci Tartuffea.Godzimy si nawet z konwencjonalnym zakoczeniem, pozostajcym w do wyranej sprzecznoci z soczystym realizmem tego genialnego studium obudy i podoci.Dobry monarcha wystpujcy jako deus ex machina nie by nigdy pociech dostateczn w walce z perfidi i faszem licznego rodu Tartuffeów.Otó stwierdzi naley, e teatr Jaracza po raz pierwszy przedstawi komedi Moliera harmonijnie, po raz pierwszy na scenie naszej witoszek znalaz wykonawc o tak potnej indywidualnoci aktorskiej i po raz pierwszy talent aktora poparty by znakomit koncepcj reysersk.Sztuka staa si smutniejsza, groniejsza przez to artobliwe potraktowanie si, które przychodz na pomoc sprawiedliwoci i prawdzie.Zabawne koo ratunkowe z kukiek króla Francji i Nawarry ocala Orgona, ale nas pognbia.Nie liczmy w chwili klski na królów Francji i Nawarry.Oficer gwardii królewskiej w licznie trefionej peruce nie zjawi si, by da wiadectwo prawdzie, by ukara wszystkie zbrodnie Tartuffea.Przywyko si mówi, e aktor stworzy wielk kreacj, bo zdoa oywi posta dramatu czy komedii.Wydaje mi si, e prawdziwie wielkie kreacje aktorskie musz nie tylko przeraa nas, bawi czy interesowa, ale musz wzbudza w nas ludzkie wzruszenie.Musz mie w sobie element czowieczestwa.Ale có nas wzruszy moe w postaci Tartuffea? Czy nie dosy, e aktor ukae nam wszystkie rodki, którymi dziaa obuda, czy nie dosy, gdy obnaa cay mechanizm kamstwa i przejmie nas wstrtem do faszywej pokory? Jaracz pokaza, e nikczemny przyjaciel poczciwego Orgona moe by godny litoci.W plugawej lubienoci, w zalotach do Elmiry, w momencie, zdawa by si mogo, najmniej spodziewanym, Jaracz bysn czowieczestwem, dajc nam obraz mki ponurej, zrodzonej z grzechu brzydoty i osamotnienia.Zasug Perzanowskiej jest precyzyjne skonstruowanie mechanizmu gupoty i atwowiernoci, na której tle posta Tartuffea staje si moliwa.wietna reyserka w roli pani Pernelle daa znakomity przykad nieporadnoci, w jakiej znajduje si zawsze prawda, gdy wypadnie jej walczy z gupot i uprzedzeniem.Zagraa wspaniale kawaek muru, o który rozbijaj sobie gowy Orgon, Elmira i Damis.Daszewski bardziej ni kiedy bysn inwencj i dowcipem.Jemu zawdzicza naley pen artystyczno artobliwego rozwizania intrygi.Koo ratunkowe, spywajce z nieba, czyo si zabawnie z konstrukcj domu Orgona - tego okrtu, który omal nie zaton w morzu podoci.Przez par elementów, luno z konstrukcj zwizanych, Daszewski przybliy witoszka do wspóczesnoci.Pani Pernelle siada na zwykym mieszczaskim fotelu, a stroje mskie s lekk i zabawn stylizacj strojów dzisiejszych.Trudno te nie wspomnie, e witoszek poow swojego ycia zawdzicza jdrnemu, pysznemu przekadowi Boya.Przedstawienie przerwane byo sensacyjn wiadomoci polityczn.Po akcie drugim zawiadomiono publiczno, e przedstawiciele czterech wielkich mocarstw na konferencji w Monachium doszli do penego porozumienia i pomylnie zaatwili spraw Czechosowacji.Wiadomo t odczyta aktor grajcy w sztuce lokaja pana Tartuffea.16 padziernika 1938 r.Teatr Kameralny: GBIA NA ZIMNEJ, sztuka w 3 aktach (5 odsonach) Zygmunta Rylskiego; reyseria Karola Adwentowicza; dekoracje Stanisawa Jarockiego.Z penym uznaniem traktowa naley ambitny wysiek Teatru Kameralnego, który otworzy sezon sztuk modego polskiego autora, i to sztuk o powanym zamierzeniu artystycznym.Niestety, Gbia na Zimnej nie odznacza si istotn gbi.Jeli chodzi o stosunek do zbrodni, sztuka p.Rylskiego przypomina Tragedi amerykask Dreisera.Autor uywa nawet tego samego rekwizytu: ódki.Tu jednak skoczyo si tylko na intencji.Nie popeniona, ale zamylona zbrodnia ciy bdzie na modym yciu Niki Kerczówny.Filozofia autora reprezentowana jest przez starego rybaka.Przyjlimy do tego, e prosty stary rybak mówi na scenie rzeczy mdre i gbokie.Warto by cho raz na scenie pokaza rybaka-idiot, bo i tacy s na pewno.Stary rybak, jak autor kae si nam domyla, utopi kiedy braciszka w tym samym miejscu, gdzie Nika chciaa utopi przyjaciók ojca, Tol.Rybak wyratowa Tol i uwaa, e jest z Panem Bogiem skwitowany.Rachuneczek wydaje mi si troch nacigany.Nie mona ratowania toncego, to znaczy obowizku, traktowa jako czynu wyrównywajcego zbrodnie.Sprawianiem tego rachunku zajm si rachmistrze niebiescy, tu na ziemi stary rybak bierze chaup w nagrod za wyratowanie Toli i przygaduje do ostro ofiarodawcy.Dobrze w Gbi na Zimnej przeprowadzona jest rola dziewczyny, która w wieku dojrzewania przeywa ciko romans ojca z nauczycielk.Krzywda matki obraca si w nienawi do nauczycielki i w obrzydzenie do ojca.Tak by to wygldao dla nas, ludzi prostych, ale freudysta oczywicie rozemieje si wesoo i powie, e jest to typowy kompleks ojca, czyli zazdro wynikajca z podania seksualnego do wasnej matki.Jeli wolno wróy o przyszoci modego autora, sdz, e dziedzin p.Rylskiego stanie si raczej komedia ni dramat psychologiczno-mistyczny.Par próbek humoru i doskonale narysowana posta Niki usprawiedliwia te nadzieje.Sztuka zagrana bya bardzo starannie.Adwentowicz popar swym osobistym kredytem i ekspresj posta starego rybaka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]