[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zauważyłem , że większość przedmiotóww tym domu , choć porozrzucanych niedbale , wykonano bardzo starannie zdrogich materiałów.Czerpak zawieszony na brzegu cebrzyka zrobiono z jednejbryły bursztynu.Kotara zasłaniająca niszę z łóżkiem przetykana była złotąnitką.Naczynia poustawiane tu i tam , wykonano kunsztownie z porcelany ,srebra , a nawet złota. "Zdziwiony ? " - tymrazem Stworzyciel nawiązał kontakt na sposób Mówców."Pomyśl sam w co jawłaściwie mam ładować pieniądze ? Mogę mieć , co tylko zechcę , to mój talent, a klienci jeszcze płacą i to sporo.Nie uwierzyłbyś ilu możnowładcówprzywozi swoje brzydkie córki , by poprawić im nos albo wyprostować zęby.Podoba ci się coś z tych rzeczy ? Weź jeśli chcesz " Nie chciałem.Nie po to tu przyszłem.W ogóle wolałbym abyprzestał traktować mnie protekcjonalnie. "Jadłeś ?" Stworzyciel kończył golenie krótkimipociągnięciami ostrza.widział mnie w lustrze , więc przecząco pokręciłem głową.Wytarł twarz ręcznikiem , nabrał wody z cebrzyka i patrzył w czerpak zmarszczywszybrwi.Podał mi go , wypełniony białym płynem.Trzymałem naczynie w obu dłoniachnie mogąc się zdecydować na pierwszy łyk. "Pij , jest prawdziwe.To jedna z praktycznych stron mojejprofesji" Było nie tylko prawdziwe.Było świetne.Spróbowawszy , niemogłem się powstrzymać i wypiłem wszystko duszkiem.Tymczasem skądś siępojawiły gotowane jajka i placuszki. "Czym to wszystko wcześniej było ?" - pomyślałem. Stworzyciel wyszczerzył zęby w uśmiechu - "Lepiej niewiedzieć.Teraz jest tym czym jest.Jedz , czekają cię ciężkie godziny". Więc mialo boleć ? Trudno , spodziewałem siętego. Nie bolało , ale nie jestem pewien , czynie wolałbym operacji od tego psychicznego magla , przez który przepuścił mnieStworzyciel.Egzamin w Kręgu w porównaniu z tym to błachostka.Pływak ( wkońcu raczył się przedstawić ) kazał mi tworzyć iluzje.Zaczął od łatwych ,ale następne były trudniejsze.Przywoływałem przedmioty , rośliny i zwierzęta.Pływak dokładnie sprawdzał ich właściwości. Kazał mi utrzymywać kilkanaście wizji w pełnym wymiarze.Animować wszystkie naraz i dodawać nowe.Tworzyłem symetryczne bliźniaki , pozorneprzekroje , sztuczne źródła światła i fałszywe światłocienie.Stworzycielgryzł przywołane przeze mnie owoce , każąc zajmować się czterema pająkami , zktórych każdy plótł swą nieprawdziwą sieć , a każda była o innym wzorze.Musiałem tkać iluzje za swoimi plecami patrząc w lustro , z zawiązanymi oczami, spoglądając przez płomień świecy. Dał mi spokój gdy dostałem gwałtownego krwotoku z nosa.Padłem bezwładnie na ławę , opierając czoło o ścianę i kryjąc twarz w mokrejchuście , którą podał mi Pływak.Skłamałbym , twierdząc że boli mnie głowa.Ja wcale nie miałem głowy.Stworzyciel położył mi chłodną dłoń na karku.Krew przestała płynąć równie nagle , jak zaczęła.Poczułem się lepiej.Pływak wziął ćwiartkę pergaminu i napisał : "Zrobiliśmy dobry początek" To był dopiero początek ? Wyjąłem mu pióro z ręki inaktreśliłem pod spodem :"Po co to wszystko ?"Znalazł drugie pióro. "Musiałem znać pułap twoich możliwości.Przyznaję ,że jest bardzo wysoki.Podejrzewam , że właśnie dlatego nie słyszysz." Nie rozumiałem.Co ma talent maga do tego czy słyszęczy nie ? Stworzyciel znów umoczył pióro watramencie. "Kto był największym Tkaczem Iluzji?" "Biały Róg ze Wzgórz Iluzyjnych" "Miał bezwładne nogi.Za wielkie talenty płaci sięwielkie ceny" Coś zaczęło mi chodzić po głowie.Zastanawiałem się nadtą myślą ledwie zauważając , że obgryzam paznokcie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]