[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odbiórprzesuwa siê od fazy okreœlonej dla stacji pierwotnej do punktu, w którym równoczeœnies³yszana jest inna stacja.Kiedy kontynuujemy dostrajanie, sygna³ pierwotnejstacji ostatecznie zanika, a pozostaje sygna³ drugiej.Ludzki umys³, który tak¿e ma dostêp do takiego “dyskryminatora", dzia³aw podobny sposób.Umys³ niewyszkolony w procesie dostrajania dryfuje poza kontrol¹od jednej fazy œwiadomoœci do drugiej.W trakcie tego procesu sygna³y otrzymywanes¹ czêœciowo z mechanizmu fizycznego a czêœciowo z innych segmentów kontinuumœwiadomoœci.Sygna³y zmys³owe p³yn¹ce ze stanu fizycznego stopniowo zanikaj¹,a¿ w koñcu ¿aden taki sygna³ nie dociera do umys³u, który przenosi siê w stanznany powszechnie jako sen lub nieœwiadomoœæ.Opracowane w Instytucie systemy nauki oferuj¹ sposoby na umieszczenie tychprzesuniêæ fazy pod œwiadom¹ kontrol¹.We wczesnych etapach takiej nauki umys³staje siê ca³kowicie spokojny, chocia¿ byæ mo¿e nie pozbawiony odrobiny lêkuna skutek zachodz¹cych'1 zmian.Powodem tego jest to, i¿ owe stany œwiadomoœcis¹ terytorium znajomym i swojskim.Ró¿nicê sprawia' przedstawienie ich w noweji zorganizowanej formie, gdzie wszelkie zmiany czynione s¹ celowo i rozmyœlnieprzez sam umys³.Symbole lewej i prawej czêœci mózguProwadzone w Instytucie dociekania zaowocowa³y wytyczeniem przez nas œcie¿ki,która bieg³a w przeciwnym kierunku do tego, jakim pod¹¿ali inni naukowcy zaanga¿owaniw proces badañ nad umys³em.Prawie ca³y nasz wysi³ek by³ – i jest zreszt¹ wdalszym ci¹gu – skierowany na wykorzystanie lewej czêœci mózgu, tej intelektualneji analitycznej, do badania prawej czêœci mózgu, intuicyjnej i abstrakcyjnej.W wiêkszoœci swoich eksperymentów badacze umys³u umieszczaj¹ obiekty swoichbadañ w ca³kowicie odizolowanym od œwiata zewnêtrznego pomieszczeniu.Poprzezmetody i techniki wykorzystuj¹ce najprzeró¿niejsze schematy dŸwiêkowe obiektwprowadzany jest w odmienne stany œwiadomoœci.Znajduj¹cy siê na zewn¹trz technikdozoruje elektroniczny zestaw pomiarowy i zapisuje fale mózgowe obiektu i innereakcje fizyczne, badaj¹cy zaœ pozostaje z obiektem w kontakcie g³osowym.Obiektwyposa¿ony jest w s³uchawki stereofoniczne, które daj¹ mu wra¿enie, ¿e osobabadaj¹ca znajduje siê we wnêtrzu jego g³owy.Osoba badaj¹ca zastêpuje niejakolew¹ czêœæ mózgu obiektu zachêcaj¹c go do jak najlepszego wykorzystania w³asnegointelektu w celu poznania i zrozumienia tego, co robi.Poprzez tê metodê obiekt uczy siê bycia obiektywnym w swoim doznaniu; mo¿liwetak¿e staje siê gromadzenie informacji i szczegó³Ã³w zwykle nieosi¹galnych wczysto subiektywnych stanach œwiadomoœci.Rezultatem jest niezwykle cenny procesmyœlowy ca³ego mózgu; spoisty, zintegrowany i bez dominacji którejkolwiek zjego czêœci.Wszystkie nasze systemy treningowe, czy to na ¿ywo, czy za poœrednictwemtaœmy magnetofonowej, s¹ niczym wiêcej jak zastêpuj¹cymi lew¹ czêœæ mózgu urz¹dzeniami,które umo¿liwiaj¹ ich u¿ytkownikom utrzymanie swoich analitycznych zdolnoœcipodczas niezwyk³ych, a nawet egzotycznych stanów œwiadomoœci.Umo¿liwiaj¹ onerozwój poprzez poznanie i zrozumienie, a tak¿e u³atwiaj¹ pokonanie najwiêkszejbariery – strachu.Odkryliœmy, i¿ prawa czêœæ mózgu mo¿e bez ¿adnych ograniczeñ stanowiæ bogatyi ¿yzny grunt do prac wydobywczych prowadzonych przez lew¹ czêœæ mózgu.To spoistaœwiadomoœæ ca³ego mózgu wytwarza cenny samorodek.Nasze prace w ¿adnym wypadku nie siê jeszcze zakoñczone.Instytut wci¹¿ rozwijasposoby na zdobywanie fizjologicznych danych, które umo¿liwi³yby identyfikacjêform ludzkiej œwiadomoœci wci¹¿ jeszcze nieznanych lub nie rozpoznanych przezwspó³czesne standardy kulturowe.WeŸmy jeden przyk³ad: szukamy sposobów i œrodkówna sprowadzenie do racjonalnego poziomu pewnych niezwyk³ych zdolnoœci cz³owiekapojawiaj¹cych siê, pozornie najzupe³niej przypadkowo, na przestrzeni ca³ychnaszych dziejów.Poprzez badanie osobników, którzy posiadaj¹ takie zdolnoœci(odziedziczone lub nabyte), takich jak kompozytorzy, wybitni matematycy, czo³owisportowcy, szczególnie uzdolnieni terapeuci itd., poszukujemy technik, poprzezzastosowanie których zdolnoœci takie mog³yby zostaæ nabyte przez szerokie rzeszeludzi.Kontynuowanie badañ wzd³u¿ tych i podobnych linii stwarza realn¹ mo¿liwoœæprzedstawienia niezwyk³ych fenomenów umys³u w zrozumia³ej i mo¿liwej do przyjêciaformie.W³¹czenie tego typu zjawisk we wspó³czesny kontekst kulturowy mog³obystaæ siê wydarzeniem o charakterze prze³omowym dla dalszego rozwoju cz³owieka.Ale kiedy przygl¹dam siê mojej pracy oraz ca³ej dzia³alnoœci Instytutu, gdzieœw œrodku s³yszê jakiœ naprzykrzaj¹cy siê g³os, który chce byæ wys³uchany.“Nocó¿" – mówi mi ten g³os, a ja s³ysz¹c go wcale nie jestem zachwycony –“je¿eli do tego w³aœnie sprowadza siê ca³a praca twojego ¿ycia, to z pewnoœci¹czegoœ tu brakuje.Pokazujesz ludziom jak wykorzystywaæ ca³oœæ ich mózgów itak zwane Odmienne Spojrzenie, ale w istocie nie wydajesz siê robiæ czegokolwiek,aby przygotowaæ ich na to, co ma naprawdê znaczenie.Ten ca³y interes z ZiemskimSystemem ¯ycia jest mo¿e i niez³y, ale przecie¿ oni nie pozostan¹ w nim na zawsze.Oczekuj¹ czegoœ wiêcej i, muszê ci to powiedzieæ wprost, oczekuj¹ tego od ciebie.A wiêc – co masz zamiar z tym zrobiæ?"To, co do tej pory – bêdê prowadzi³ was dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]