[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wbił nóż głęboko pod żebra szybownika, czterokrotnie, ażkrew pociekła po jego zaciśniętej pięści.Jury podniosła się i wsparła na Flor,dysząc ciężko. - Stara jestem - powiedziała.- Kiedyś zabicie szybownikabyło fraszką. Spojrzała na mężczyznę Harisa z wdzięcznością.Nadawał sięnie tylko do tej jednej rzeczy Lewą stopą popchnęła bezwładne ciało szybownikana brzeg konara.Potoczyło się i spadło.Ze swoimi steranymi, pomarszczonymiskrzydłami bezużytecznie otulającymi mu głowę szybownik poleciał w zieleń.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]