[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fauna Charona by³a tak bogata, ¿e trudno w niej by³o siê zorientowaæ, tym bardziej ¿e gatunki ró¿ni³y siê miêdzy sob¹ nawet miêdzy poszczególnymi kontynentami.Choæ w przesi¹kniêtym deszczem Honuth trudno w to by³o uwierzyæ, to przecie¿ na wysuszonym na koœæ kontynencie centralnym ¿y³y zwierzêta, dla których woda by³a nie tylko niebezpieczna, ale wrêcz zabójcza.Najistotniejsz¹ spraw¹ - z punktu widzenia mo¿liwoœci przetrwania - by³ fakt, i¿ równie¿ zwierzêta posiada³y do pewnego stopnia rozwiniêt¹ moc magiczn¹.Naturalnie, by³a ona na bardzo prymitywnym poziomie, jednak¿e szczególnie drapie¿niki potrafi³y zmyliæ patrz¹cego udaj¹c drzewo, krzak, czy nawet piêkny kwiat.Niektórzy padlino¿ercy natomiast potrafili stworzyæ projekcjê ca³ego krajobrazu, wprowadzaj¹c w b³¹d wêdrowców, nie mówi¹c oczywiœcie o zwierzêtach roœlino¿ernych, które w miejscu bagien widzia³y ska³y czy wodopój.- Ca³kiem dos³ownie - ostrzega³ Garal - poruszanie siê bez ochrony po powierzchni Charona, nawet w blasku dnia i przy dobrej pogodzie, przypomina b³¹dzenie w kompletnych ciemnoœciach, kiedy nie wiadomo, co czai siê przed nami i na dodatek trudno odró¿niæ, co jest realne, a co nie.Sytuacja taka, oczywiœcie, umacnia³a feudalny system Firm.Nikt nie œmia³ oddaliæ siê, czy podró¿owaæ z miasta do miasta bez ochrony czerca.Charon to naprawdê œmiertelnie niebezpieczne miejsce, a przy tym wrêcz idealne do sprawowania pe³nej kontroli nad ludnoœci¹.Nie przejmowa³em siê jednak Charonem jako takim, bowiem na d³u¿sz¹ metê jego najni¿szy wspólny mianownik stanowi³y te same socjalne i ekonomiczne czynniki, które le¿a³y u podstaw ka¿dego œwiata, z Konfederacj¹ w³¹cznie.Tutaj przechodzi³eœ szkolenie w stosowaniu mocy, jeœli mia³eœ tak¹ szansê, gdzie indziej urodzenie bywa³o Ÿród³em w³adzy czy pozycji spo³ecznej.Jeœli taka mo¿liwoœæ nie by³a ci dana, szuka³eœ kogoœ, kto posiada³ moc i towarzyszy³eœ tej osobie, korzystaj¹c z jej mocy jak z w³asnej; metoda co prawda subtelniejsza i bardziej powolna od pierwszej, ale równie skuteczna.Naturalnie, domyœla³em siê, dlaczego trzymaj¹ nas tak d³ugo w tym hotelu i w tym mieœcie przesi¹kniêtym deszczówk¹.Nasi gospodarze czekali na ostateczne zaadaptowanie siê „organizmów Wardena”, by móc nam zademonstrowaæ ich dzia³anie i swoj¹ magiczn¹ moc.Byliœmy elit¹ kryminalistów na naszych planetach i nale¿a³o nam pokazaæ, kto tu naprawdê rz¹dzi.By³ jeden wszak¿e wyj¹tek.Zala ci¹gle stanowi³a dla mnie tajemnicê.Wczeœnie zorientowa³em siê, ¿e nie mówi o sobie ca³ej prawdy; nigdy nie przesz³a szkolenia dla ksiêgowych czy nawet dla jakiejœ pokrewnej profesji.Nasze rozmowy pokaza³y, i¿ jej umiejêtnoœæ czytania by³a równie rudymentarna.Nie mog³a wiêc byæ ekspertem w ¿adnej z dziedzin dzia³alnoœci rz¹du, biznesu czy nauki.Oznacza³o to, ¿e musia³a nale¿eæ do najni¿szej kategorii zawodowej, co nie by³oby niczym niezwyk³ym na pograniczu, ale by³o czymœ zadziwiaj¹cym w œwiecie cywilizowanym.K³amstwo jednak by³o drug¹ natur¹ ludzi zes³anych; problem wiêc nie polega³ na tym, ¿e k³ama³a, ale ¿e sama by³a tak pe³na sprzecznoœci.W³asne ego, poczucie wartoœci i kompetencja w profesji, dope³nienia której siê uradzi³eœ i wychowa³eœ, stanowi³y podstawê tkanki spo³ecznej œwiatów cywilizowanych.Ka¿dy posiada³ pracê, któr¹ dobrze wykonywa³ i uwa¿a³ j¹ za bardzo wa¿n¹, wrêcz niezbêdn¹, a ponadto s¹dzi³, ¿e tylko on jest w stanie tak dobrze j¹ wykonywaæ.Seks nale¿a³ do kategorii rozrywek i by³ spraw¹ przypadku.Nie istnia³y ¿adne sta³e zwi¹zki rodzinne, a egocentryzm powodowa³, ¿e pojêcie indywidualizmu stanowi³o ideê wszechobowi¹zuj¹c¹ i wyznawan¹ przez wszystkich.Mog³eœ posiadaæ, i na ogó³ posiada³eœ kr¹g przyjació³, ale nie by³o w tym jakiejkolwiek zale¿noœci w sensie psychologicznym.Slogan „Wspó³zale¿noœæ w pracy i niezale¿noœæ osobista” widoczny by³ wszêdzie i wbijany by³ bezustannie do wszystkich g³Ã³w.Jednak nie dotyczy³o to Zali.Zala potrzebowa³a drugiej osoby.Przyklei³a siê do mnie natychmiast po wyl¹dowaniu, pomimo ca³kiem sporego prawdopodobieñstwa, ¿e jednak by³em wielokrotnym morderc¹ kobiet.Nasze stosunki fizyczne sprawia³y mi niew¹tpliw¹ przyjemnoœæ; jej by³y one potrzebne, a mo¿e niezbêdne.Samotna, nie by³aby zapewne zdolna istnieæ nie mówi¹c ju¿ o d³u¿szym przetrwaniu.By³o to coœ zupe³nie niewiarygodnego dla kogoœ takiego, jak ja, cz³owieka ze œwiatów cywilizowanych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]