[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak przypuszczam, gdy¿ jako wspó³uczestnik owych specjalnych stanów zwyk³ej rzeczywistoœci uwa¿a³em, ¿e tylko don Juan – bêd¹cy drugim wspó³uczestnikiem – mo¿e widzieæ, z jakich elementów sk³ada siê ów stan specjalny zwyk³ej rzeczywistoœci.Osobiœcie wydaje mi siê, ¿e owe specjalne stany rzeczywistoœci zwyk³ej wywo³ywa³ sam don Juan, mimo ¿e nigdy tego nie stwierdzi³.Wydaje siê, ¿e wywo³ywa³ on je, opieraj¹c siê na umiejêtnej manipulacji napomkniêciami i sugestiami kieruj¹cymi mym postêpowaniem.Nazywam ten proces “manipulacj¹ wskazówkami".Posiada on dwa aspekty: 1) udzielanie wskazówek odnosz¹cych siê do otoczenia i 2) udzielanie wskazówek dotycz¹cych zachowania.W trakcie nauki don Juan spowodowa³, ¿e doœwiadczy³em dwóch takich stanów.Mo¿liwe, ¿e pierwszy z nich wywo³a³ on, udzielaj¹c wskazówek co do otoczenia.Powodem, na który powo³a³ siê don Juan, by³a koniecznoœæ wykazania szczeroœci mych intencji, tote¿ zgodzi³ siê on rozpocz¹æ naukê dopiero wówczas, gdy przekaza³ mi specjalny konsens w odniesieniu do sk³adników owego stanu.Przez “udzielanie wskazówek dotycz¹cych otoczenia" rozumiem to, ¿e don Juan wprowadzi³ mnie w specjalny stan rzeczywistoœci zwyk³ej drog¹ wyodrêbnienia – opieraj¹c siê na delikatnych sugestiach – elementów sk³adowych zwyk³ej rzeczywistoœci bêd¹cych czêœci¹ bezpoœredniego otoczenia materialnego.Wyodrêbnione w ten sposób elementy da³y w efekcie specjalny rodzaj percepcji koloru, dyskretnie zweryfikowany przez don Juana.Ów drugi stan rzeczywistoœci zwyk³ej móg³ zostaæ wywo³any przez proces udzielania mi wskazówek dotycz¹cych zachowania.Wskutek za¿y³oœci naszych stosunków oraz konsekwentnego sposobu postêpowania don Juanowi uda³o siê wytworzyæ okreœlony wizerunek w³asnej osoby, który s³u¿y³ mi za pewien podstawowy wzorzec, dziêki któremu mog³em go zidentyfikowaæ.Dokonuj¹c zaœ pewnych okreœlonych wyborów wariantów zachowania stoj¹cych w wyraŸnej sprzecznoœci z owym wizerunkiem, móg³ on zniekszta³caæ ów podstawowy wzór identyfikacji.Zniekszta³cenie to mog³o z kolei wp³yn¹æ na zmianê normalnej konfiguracji elementów wi¹¿¹cych siê z owym wzorcem i nadaæ im postaæ nowego, pozbawionego spójnoœci wzorca nie podlegaj¹cego ju¿ zwyk³emu konsensowi; don Juan, który wspó³uczestniczy³ w owym specjalnym stanie zwyk³ej rzeczywistoœci, by³ jedyn¹ osob¹ znaj¹c¹ jego elementy sk³adowe i umiej¹c¹ je zidentyfikowaæ, a zatem jedyn¹ osob¹ mog¹c¹ potwierdziæ mi ich istnienie.Drugi specjalny stan zwyk³ej rzeczywistoœci by³ w intencji don Juana równie¿ rodzajem sprawdzianu podsumowuj¹cego jego nauki.Odnosi³o siê wra¿enie, ¿e oba stany stanowi³y pewien punkt zwrotny, analogiczny do zdobycia umiejêtnoœci mowy, a drugi z nich móg³ zwiastowaæ rozpoczêcie przeze mnie nowego etapu nauki, charakteryzuj¹cego siê bardziej bezpoœrednim zaanga¿owaniem nauczyciela i ucznia w proces dochodzenia do specjalnego konsensu.Trzeci sposób postêpowania, z którego don Juan skorzysta³ w przygotowaniu specjalnego konsensu, polega³ na sk³onieniu mnie do przedstawiania szczegó³owych relacji dotycz¹cych moich prze¿yæ, bêd¹cych pok³osiem ka¿dego stanu rzeczywistoœci niezwyk³ej oraz ka¿dego specjalnego stanu rzeczywistoœci zwyk³ej, a tak¿e na uwypukleniu niektórych w¹tków tematycznych wybranych przez don Juana z moich relacji.Zasadniczym czynnikiem by³o pokierowanie wynikiem stanów rzeczywistoœci niezwyk³ej; by³o nim tak¿e przyjête przeze mnie milcz¹co za³o¿enie, ¿e cechy znamionuj¹ce elementy sk³adowe tej rzeczywistoœci – stabilnoœæ, niepowtarzalnoœæ oraz brak zwyk³ego konsensu – maj¹ charakter immanentny i nie stanowi¹ rezultatu sprawowanej przez don Juana roli przewodnika.Za³o¿enie to opiera siê na spostrze¿eniu, ¿e elementy sk³adowe pierwszego doznanego przeze mnie stanu rzeczywistoœci niezwyk³ej posiada³y identyczne cechy charakterystyczne, a przecie¿ don Juan wcale nim jeszcze nie kierowa³.Jeœli zatem za³o¿ymy, ¿e cechy owe s¹ immanentnie wpisane w ogólny charakter sk³adników rzeczywistoœci niezwyk³ej, zadanie don Juana polega na ich wykorzystaniu do kierowania wynikiem ka¿dego stanu niezwyk³ej rzeczywistoœci wywo³anego przez Datura inoxia, Psilocybe mexicana i Lophophora williamsii.Szczegó³owa relacja, jak¹ musia³em zdawaæ don Juanowi po ka¿dym doznanym przeze mnie stanie rzeczywistoœci niezwyk³ej, stanowi³a rodzaj podsumowania moich prze¿yæ.Polega³o ono na ¿mudnym odtworzeniu werbalnym najdrobniejszych szczegó³Ã³w moich doznañ.Rekapitulacja taka ma dwa aspekty: 1) odtworzenie przebiegu wydarzeñ oraz 2) opisanie postrze¿onych elementów sk³adowych.Odtworzenie przebiegu wydarzeñ dotyczy³o wypadków, których rzekomo by³em œwiadkiem w trakcie opowiadanych przeze mnie doœwiadczeñ, to znaczy wypadków, które siê ponoæ wydarzy³y, oraz czynnoœci, które ponoæ wykonywa³em.Moja relacja polega³a na opisaniu postrze¿onych przeze mnie elementów sk³adowych specyficznych form i specyficznych szczegó³Ã³w sk³adników, które ponoæ postrzega³em.Z ka¿dej takiej rekapitulacji don Juan dokonywa³ wyboru pewnych zespo³Ã³w, opieraj¹c siê na procesie 1) przywi¹zywania szczególnego znaczenia do niektórych okreœlonych fragmentów mej relacji oraz 2) odmawiania wszelkiego znaczenia pozosta³ym jej fragmentom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]