[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wyrwała się wreszcie z tego młyna i pobiegła w poprzekWylęgarni ku Ramoth.Zatrzymała się gwałtownie przed jajami, które zdawały siępulsować.Skorupki wyglądały na miękkie.Mogła przysiąc, że w dniu, w którymnaznaczyła ją Ramoth, były twarde.Chciała dotknąć jedno, żeby się przekonać,ale nic śmiała tego uczynić. Możesz, Ramoth zapewniła ją protekcjonalnie.Delikatniedotknęła językiem ramienia Lessy. Jajo było miękkie w dotyku i Lessa szybko cofnęła rękę wobawie, że je uszkodzi. Stwardnieje od gorąca - stwierdziła smoczyca. - Jestem z ciebie taka dumna, Ramoth - westchnęła Lessa,patrząc z miłością ku górze w wielkie, mieniące się wszystkimi kolorami tęczyoczy.- Jesteś najwspanialszą królową pod słońcem.Naprawdę wierzę, że zapełniszwszystkie Weyry smokami.Wierzę, że to zrobisz. Ramoth po królewsku skłoniła głowę i opiekuńczo zaczęła niąmachać ponad jajami.Nagle, zaczęła syczeć, wzniosła się ze swego przysiadu ipomachawszy skrzydłami, ponownie usadowiła się w piasku, by złożyć jeszcze jednojajo. Gdy lud Weyr wyraził już swoje uznanie wobec pojawienia sięzłotego jaja, zaczął opuszczać gorącą Wylęgarnię.Nie było już sensu sterczeć,gdyż królowa potrzebowała kilku dni, aby zakończyć składanie jaj.Wokółnajważniejszego złotego jaja leżało już siedem innych, a to, że było ich jużsiedem, było dobrą wróżbą na przyszłość.Właśnie zaczęto robić zakłady, gdyRamoth złożyła swoje dziewiąte, cętkowane jajo. - Na matkę nas wszystkich, dokładnie tak jak przewidziałem,królewskie jajo - zaszeptał F'lar Lessie na ucho.- I założę się, że będziewśród nich co najmniej dziesięć spiżowych. Podniosła na niego wzrok i w tym momencie całkowicie się znim zgadzała.Zauważyła teraz Mnementha, który przykucnął dumnie na występieskalnym i czule spoglądał na swoją partnerkę.Lessa delikatnie położyła rękę naramieniu F'lara. - Naprawdę ci wierzę, F'lar. - Dopiero teraz? - przekomarzał się z nią F'lar, leczradośnie się uśmiechnął, a z jego oczu biła duma.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]