[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Je¿eli jest tak, ¿e wszystkie Wy¿sze Ja, dzia³aj¹ce wspólnielub te¿ samotnie poza nasz¹ zdolnoœci¹ pojmowania, bior¹ z ludzkiegoœwiata œrednich i ni¿szych Ja nasze pragnienia, myœli i uczynki i –po ich uœrednieniu, uprzeciêtnieniu – tworz¹ wzorzecprzysz³oœci, to taki wzorzec widniej e na planie œwiadomoœci Wy¿szegoJa, a wszystkie j ego szczegó³y s¹ skrystalizowane i ustalonetak dalece, jak sam plan w ogólnoœci.Ten stan rzeczy uœwiadamia nam, ¿e Wy¿sze Ja ma mo¿noœærozumowania na tyle wy¿sz¹ ni¿ nasza, ¿e nie potrafimy jej sobiewyobraziæ, nie mówi¹c ju¿ o zrozumieniu mechanizmu jejdzia³ania.Tak ma³o mo¿emy wiedzieæ, a tak czêsto musimy przypuszczaæi mniemaæ.Ale gdy chcemy uczyniæ praktyczny u¿ytek z naszejpó³wiedzy, z pewnoœci¹ musimy zrozumieæ jedno: w jaki sposóbpostêpowaæ, by uzyskaæ pomoc Wy¿szego Ja w kierowaniu naszejprzysz³oœci ku zdrowiu, sukcesom, pomyœlnemu ¿yciu i zadowalaj¹cejpracy.Kahuni twierdzili, ¿e wielkie wydarzenia na œwiecie zosta³y ju¿ustalone i mo¿na je przewidzieæ setki, a nawet tysi¹ce lat wczeœniej.Natomiast przysz³oœæ jednostek – ze wzglêdu na krótkiokres ludzkiego ¿ywota – mo¿na ujrzeæ zaledwie kilka miesiêcylub lat wczeœniej.Kahuni czêsto demonstrowali swoje umiejêtnoœci widzenia przysz³ychzdarzeñ z ¿ycia poszczególnych ludzi oraz mo¿liwoœæ uzyskaniapomocy Wy¿szego Ja, by zmieniæ ow¹ przysz³oœæ na lepsz¹ i bardziejkorzystn¹.Mo¿emy st¹d wnioskowaæ, ¿e przysz³oœæ œwiata iposzczególnych narodów tak¿e mo¿na zobaczyæ i zmieniædziêki zjednoczonemu, solidarnemu wysi³kowi ludzkoœci, gdy tylkobêdziemy tego dostatecznie œwiadomi.Dzisiaj, kiedy nad œwiatem wisi groŸba u¿ycia bomby atomowej,bylibyœmy przecie¿ zdolni do podjêcia takiego zgodnego, jednomyœlnegodzia³ania.Jeœliby ludzkoœci¹ nie kierowa³y chciwoœæ i ¿¹dza w³adzy,moglibyœmy zmieniæ to, co dla ka¿dego z nas jawi siê jako nieuchronnai nieodwo³alna klêska.Niestety, wiêkszoœci¹ spo³eczeñstw miotaj¹ raczej zach³annoœæ izwierzêce instynkty ni¿szego Ja, obarczonego kompleksami,niezrozumia³¹ nienawiœci¹ i strachem, ani¿eli bezemocjonalna logikaœredniego Ja.Tylko nieliczni s³uchaj¹ podpowiedzi Wy¿szego Ja,rz¹dz¹cego siê prawem mi³oœci i s³u¿by bliŸnim.Mo¿na by rzec, ¿e œwiatem w³adaj¹ nasze œwiadome œrednie Ja.Ale,niestety, w rzeczywistoœci jest zupe³nie inaczej.Ni¿sze Ja opanowa³oœwiadomoœæ poszczególnych ludzi, a jest ono zwierzêce, dzikie,nieopanowane i bezmyœlne.Nam, ludziom, dano jako œwiadomym duchomwoln¹ wolê, ale dopóki wspólne doœwiadczenie œwiata nienauczy nas tego, co musimy wiedzieæ, bêdziemy u¿ywaæ owego cennegodaru wolnej woli w sposób wielce niebezpieczny i niew³aœciwy,zarówno jako jednostki, jak i ca³e narody.Kahuni uczyli, ¿e istnieje idealny stan szczêœliwoœci, do któregoka¿dy z nas powinien d¹¿yæ.Jest to stan, w którym prosi siêWy¿sze Ja o pomoc i opiekê, otrzymuje siê j¹ i dzia³a przy wsparciuowego przyjaznego ducha.Jedyn¹ zasad¹, jakiej musimy w ¿yciuprzestrzegaæ, jest dba³oœæ o to, by nie skrzywdziæ i nie zraniæbliŸniego.Dla ludzi bardziej zaanga¿owanych, m¹drych i wra¿liwychzasada ta obejmowa³a tak¿e s³u¿bê mi³oœci.Mi³oœæ bowiem jednoczyludzi i umo¿liwia im tworzenie wielkich dzie³, ku wspólnemudobru i korzyœci.Nienawiœæ i strach ³¹cz¹ ich tylko do wojen idestrukcji.Kiedy kahuni prze¿ywali na wyspach Polinezji okres swego rozkwitu,nauczali ludzi mi³oœci bliŸniego.Tych, którzy krzywdziliinnych, uznawano za godnych œmierci i czêsto ich karano, stosuj¹cmodlitwê œmierci.W ten sposób Polinezja sta³a siê miejscem,gdzie ¿yli najbardziej serdeczni, przyjacielscy i ³agodni ludzie.Dawni badacze owych kultur byli zachwyceni takim zjawiskiem i wewszystkich swoich pismach dawali temu wyraz.W dziejach ludzkoœciobjêtych przekazami historycznymi nie by³o postawy bli¿szej idea³omZ³otego Wieku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]