[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wiele mo¿liwoœci otwiera³osiê przede mn¹.Wszelkie zbiory, ksiêgi i pomoc Krêgu dlawiejskiego ch³opca.Nowe obowi¹zki, wiele pracy, zapewne te¿nowe wybory do dokonania.A dlaczego tak¹ przyjemnoœæsprawi³o moje zwyciêstwo Wiatrowi Na Szczycie? Otó¿ by³onas niewielu.Ze zdziwieniem dowiedzia³em siê, ¿e jestzaledwie czterech Tkaczy Iluzji w Zamku Magów i oko³o dwóchsetek rozrzuconych po cesarstwie.Liczby magów innych kastsz³y w tysi¹ce.Byliœmy wygasaj¹c¹ grup¹, czy dopieroczeka³ nas rozkwit?Snu³em te rozwa¿ania, le¿¹c na stole Mistrza Tatua¿y.Jego pracownia by³a podobna do zak¹tka Monety, choæoczywiœcie du¿o wiêksza i jaœniejsza.Tutaj równie¿ naœcianach porozwieszano rysunki.Przedstawia³y g³Ã³wnie barwneornamenty, wzory kwiatowe lub stylizowane zwierzaki.Dopatrzy³em siê te¿ znaków bóstw, emblematów wyobra¿aj¹cychczaszki, splecione wê¿e lub ryby - symbole p³odnoœci iurodzaju.By³em tak zajêty rozgl¹daniem siê doko³a, ¿epierwsze uk³ucie zaskoczy³o mnie ca³kowicie.Na dodatektrafi³o w nerw.Podskoczy³em jak ryba rzucona ¿ywcem nagor¹cy olej.Mistrz Tatua¿u poklepa³ mnie po brzuchu,gestem, jakim móg³by uspokoiæ nerwowego psa.Zawstydzi³emsiê.W takich sytuacjach nale¿y zachowaæ hart ducha iprezentowaæ twardy mêski charakter.Wiatr Na Szczycie zpewnoœci¹ pêka³ ze œmiechu.Popatrzy³em w stronê fotela, naktórym rozsiad³ siê wygodnie.Nie, nie œmia³ siê.Oczy mia³zmru¿one, a na ustach b³¹ka³ mu siê tylko ³agodny uœmiech.Kciukiem pociera³ niebieskawy pasek wiod¹cy wzd³u¿ szczêki.Co wspomina³? Têpe ig³y hajgoñskiego szamana czy swoj¹w³asn¹ wizytê w tym miejscu przed laty?Mistrz Tatua¿u - krêpy, siwawy mê¿czyzna - pracowa³ bez¿adnego szablonu.Doœwiadczon¹ rêk¹ wyk³uwa³ wzór na skórze,pos³uguj¹c siê ig³¹ o grubej g³Ã³wce i maleñkim zbiorniczkuna farbê oraz miniatur¹ m³otka kamieniarskiego.Obserwowa³emto z uniesion¹ g³ow¹, dopóki nie znudzi³em siê i niezabola³a mnie szyja.Operacja nie by³a bolesna, raczejprzykra.Mistrz mia³ ustalony rytm.Raz, dwa, trzy -szczypanie; cztery (!) - ostrze wchodzi g³êbiej, piêæ -lekki nacisk g¹bki wycieraj¹cej nadmiar barwnika.A potem odnowa.Od czasu do czasu czu³em ³askotanie kropli krwisp³ywaj¹cej pod pachê.Wróciliœmy z Wiatrem Na Szczycie do dyskusji o mira¿ach.Œwietnie s³u¿y³o nam w tym bia³o otynkowane sklepieniekomnaty.W trakcie oczywiœcie wyp³yn¹³ nieszczêsny wypadek zIskr¹, a pamiêta³em te¿ draœniêcie na twarzy PrzewodnikaSnów, pozostawione przez kolec mira¿owego ¿ywop³otu.Co wiêcw tych zjawach by³o prawdziwe, a co nie?Wiatr Na Szczycie siêgn¹³ za pas i rzuci³ czymœ w moj¹stronê.Chwyci³em przedmiot odruchowo, zanim jeszczezorientowa³em siê, co to jest.Zabola³o a¿ po ³okieæ! Toby³o stalowe s³oneczko.Broñ skrytobójców! Dwa z szeœciupromieni wbi³y mi siê w d³oñ.Os³upia³em ze zdumienia ipoczucia krzywdy.W nastêpnym momencie kawa³ek metalurozp³yn¹³ siê jak dym, ale krwawi¹ce ranki pozosta³y."Iluzje nie rani¹.Rani wiara w nie" - napisa³ wpowietrzu Mistrz Iluzji.Skaleczy³a mnie w³asna wyobraŸnia?Dziêkujê za naukê.Dowiedzia³em siê wa¿nej rzeczy, ale tonie za³ata³o dziur w rêce.P³owy twierdzi³, ¿e w ka¿dymcz³owieku siedzi zwierzê.Moje zobaczy³o ostrze, zanim jasam je dostrzeg³em, i teraz nadal upiera³o siê przy swoim.Oczywiœcie, znów gwa³townie siê poruszy³em, wyrywaj¹cMistrza Tatua¿u z ustalonego rytmu.Zbeszta³ mnie, i WiatrNa Szczycie.Zdaje siê, ¿e byliœmy "trudni".Praca MistrzaTatua¿u trwa³a d³ugo, choæ znak mia³ byæ prosty i niezbytdu¿y.Przerywaliœmy dwukrotnie, ¿eby odpocz¹æ, zjeœæcokolwiek i przy³o¿yæ zimny ok³ad.Wreszcie postawili mnie przed lustrem.Zasob¹ widzia³em kpiarsko uœmiechniêt¹ gêbê Wiatru NaSzczycie.To by³ dzieñ zaskoczeñ.Nad lew¹ piersi¹, nazaczerwienionej skórze mia³em œwie¿¹ runê "d³oñ", a pod ni¹,precyzyjnie odrobione pó³ krêgu! Co to mia³o znaczyæ?! By³empo³ow¹ maga?! Ju¿ mia³em wybuchn¹æ, gdy Wiatr Na Szczycieods³oni³ w³asny znak.Jego kr¹g otaczaj¹cy symbol kasty by³z³o¿ony z dwóch po³Ã³wek.Dolna by³a nale¿ycie czarna, alegórna b³êkitnia³a wspania³ym, jedynym w swoim rodzajukolorem magów.Tkacz Iluzji potar³ mocno emblemat.Naporó¿owia³ym ciele, po obu stronach runy ukaza³y siêpodskórne blizny wieszcz¹ce: "Kr¹g Magów".Z pewnoœci¹mia³em takie same.Jedna z tajemnic kunsztu Mistrza Tatua¿u.Na lustrze ukaza³o siê pismo Wiatru Na Szczycie:"Kr¹g pok³ada w tobie wielkie nadzieje.Byæ mo¿ezast¹pisz mnie.Teraz tylko od ciebie zale¿y, czy dope³nimytwój znak czerni¹, czy b³êkitem".Patrzy³em na swoje odbicie w lustrze, wzruszony i lekkoprzera¿ony.Ta nieszczêsna po³owa krêgu by³a wiêkszymzaszczytem ni¿ mo¿na by przypuszczaæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]