[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Rozumiem — sekretarz generalny zamyœli³ siê na moment.— Zgadzam siê.141W centrum dowodzenia na pok³adzie Tupolewa da³o siê odczuæ wyraŸne odprê¿enie.Z tej w³aœnie kabiny sekretarz generalny — gdyby zasz³a taka potrzeba — wydaæ mo¿e rozkaz rozpoczêcia wojny, której nie prze¿yje nikt.By³a pomniejszon¹ kopi¹ gabinetu mieszcz¹cego siê w sercu Kremla.W tym jednym uœmiechnê³o siê szczêœcie do radzieckiego przywódcy i tych cz³onków Sztabu Generalnego, którzy byli tu obecni: mieli do dyspozycji ruchomy centralny oœrodek nerwowy radzieckiego systemu obrony.Zdenerwowanie opad³o, zast¹pione napiêciem zawodnika w blokach startowych.napiêciem, poprzedzaj¹cym wybuch aktywnoœci.— Dziêkujê, towarzyszu sekretarzu generalny — W³adimirow wsta³ i pochyli³ siê nad sto³em, studiuj¹c barwne obszary, przes³aniaj¹ce topograficzne szczegó³y mapy.Wyszukiwa³ kolorowe punkty oznaczaj¹ce bazy jego eskadr i powi¹zane z nimi wyrzutnie rakiet.— Wprowadziæ mapê baz £owców NiedŸwiedzi — rozkaza³.Liczba barwnych punktów powiêkszy³a siê; w równych odstêpach wype³nia³y wewnêtrzne obszary mapy.W³adimirow uœmiechn¹³ siê, musn¹³ blat palcami i powiedzia³:— Start alarmowy, instrukcje przeszukiwania, sekwencja SSS dla eskadr sektorów od Bia³ego do Czerwonego i od Zielonego do Br¹zowego.Ta sama sekwencja dla eskadr £owców NiedŸwiedzi, od G do N.Potar³ d³oni¹ podbródek, s³uchaj¹c pisku maszyn szyfruj¹cych rozkazy i czekaj¹c na przekazanie ich oficerowi ³¹cznoœci, m³odemu pu³kownikowi, siedz¹cemu wraz z trzyosobowym zespo³em przy konsoli ³¹cznoœci.Kiedy zaczê³a siê b³yskawiczna transmisja rozkazów, W³adimirow zwróci³ siê do sekretarza generalnego.— Co maj¹ robiæ, kiedy zobacz¹ Miga? Dostojnik spojrza³ na niego ponuro.— Chcê porozmawiaæ z Amerykaninem, który ukrad³ najnowsz¹ zabawkê naszego lotnictwa.SprawdŸcie czêstotliwoœæ.Jeœli nie wyl¹duje, tak jak mu polecimy, samolot musi zostaæ zniszczony!Inercyjny system nawigacji zainstalowany w Migu-31 na tablicy rozdzielczej przyrz¹dów mia³ koñcówkê wygl¹daj¹c¹ jak kieszonkowy kalkulator, z przyciskami oznaczonymi: „Pozycja", „Kierunek", „Prêdkoœæ" i „Wspó³rzêdne".Mo¿na by³o wprowadziæ znane dane142nawigacyjne, a komputer pok³adowy przelicza³ i wyœwietla³ informacje o odleg³oœci do celu i czasie przelotu.Jeœli uruchamia³o siê program w znanym czasie i pozycji, urz¹dzenie mierzy³o zmiany prêdkoœci i kierunku i podawa³o aktualn¹ pozycjê samolotu.Procedura lotu wymaga³a potwierdzenia tych danych bardziej konwencjonalnymi metodami, jak na przyk³ad obserwacja szczegó³Ã³w topograficznych terenu.Gant musia³ zd¹¿yæ na spotkanie z porannym samolotem pasa¿erskim z Moskwy, na pó³nocny zachód od Wo³gogradu.Mia³o ono potwierdziæ, ¿e leci ku po³udniowym granicom Zwi¹zku Radzieckiego.Zale¿a³o mu, by tak w³aœnie s¹dzili ludzie kieruj¹cy poœcigiem.Przymkn¹³ przepustnice, utrzymuj¹c prêdkoœæ na poziomie szeœciuset piêædziesiêciu wêz³Ã³w.Nie chcia³ przyspieszaæ, poniewa¿ na wysokoœci 15 000 stóp naddŸwiêkowy œlad, jaki pozostawi³by za sob¹, jak gigantyczna strza³a wskazywa³by kierunek jego lotu ka¿demu, kto potrafi³ patrzeæ i s³uchaæ.Do spotkania pozosta³y jeszcze dwadzieœcia trzy minuty.Dok³adnie obejrza³ wyposa¿enie zainstalowane w samolocie.Wiêksz¹ jego czêœæ, zw³aszcza systemy ³¹cznoœci i radarowe, zna³ ju¿ z æwiczeñ na symulatorze w Langley.By³y podobne do uk³adów skonstruowanych ostatnio w Stanach.To nie dla nich porwa³ Firefoxa.Jednym z powodów by³y dwa potê¿ne silniki Tumañskiego, daj¹ce ci¹g rzêdu 50000 funtów ka¿dy.Pozwala³o to osi¹gaæ niewiarygodn¹ prêdkoœæ powy¿ej 5 macha.Drugim powodem by³ magiczny system antyradarowy.Martwy ju¿ pewnie Baranowicz sugerowa³, ¿e nie jest to system mechaniczny, a opiera siê raczej na obróbce lub sk³adzie poszycia samolotu.Trzecim powodem by³y sterowane myœl¹ rakiety i dzia³ko.Niebo przed dziobem by³o czyste i bladob³êkitne, wznosz¹ce siê z lewej burty s³oñce odbija³o siê oœlepiaj¹co w szybach kabiny.Przyciemniony wizjer he³mu filtrowa³ blask.Nie by³o na co patrzeæ.Ganta nie interesowa³ rozci¹gaj¹cy siê w dole bezkresny step.Prawie nie odrywa³ oczu od tablicy, zw³aszcza ekranu radaru, który ostrzeg³by go o zbli¿aj¹cych siê samolotach lub pociskach.Jedno z urz¹dzeñ, o których mówi³ mu Baranowicz, pozwala³o na ci¹g³y nadzór emisji radarowych z ziemi.„Nos", jak je nazwa³, wyczuwa³ skierowane w stronê Firefoxa sygna³y radarów.Gantowi przyrz¹d wyda³ siê zbêdny ze wzglêdu na niewykrywalnoœæ myœliwca.Baranowicz wyjaœni³ jednak, ¿e gdyby zosta³ dostrze¿ony, spowoduje to wzmo¿on¹ aktywnoœæ stacji radiolokacyjnych, wykorzystuj¹cych œcigaj¹cy go samolot143jako punkt orientacyjny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]