[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Część ubrań wisiała na ścianach, a jeszcze więcej byłozwalone na części platformy poza głową łóżka.Największą część tego pokojuzajmowało miejsce do pracy, wyraźnie zaznaczone przez buły, kawałki i drzazgikrzemienne otaczające kość stopy mamuta, używanej zarówno jako siedzenie, jak iwarsztat.Różne kamienne i kościane młotki oraz retuszery leżały w nogach łóżka.Jedyną ozdobą była figurka Matki z kości słoniowej, umieszczona w niszy wścianie i wiszący na ścianie obok wymyślnie ozdobiony pasek z przyczepioną doniego starą i wyschniętą spódnicą z trawy.Ayla wiedziała bez pytania, że paseki spódnica należały do matki Raneca. Strona rzeźbiarza kontrastowała, pełną smaku wystawnością zprostotą Wymeza.Ranec był zbieraczem, ale bardzo wybrednym.Wszystko byłodobrane starannie i eksponowane tak, żeby pokazać najlepszą stronę w harmonii zresztą przedmiotów.Futra na łóżku zapraszały do dotknięcia i nagradzaływyjątkową miękkością.Zasłony po obu stronach, ułożone starannie w fałdy, były zniezwykle miękkiej skóry koźlej o ciemnobrązowym kolorze i pachniały delikatnie,ale przyjemnie, piniowym dymem, który nadał im kolor.Podłogę pokrywały matypięknie uplecione z jakichś aromatycznych traw.Na przedłużeniu platformy stałykosze różnych rozmiarów i kształtów.W większych była odzież ułożona tak, żebybyło widać dekoracje z paciorków, piór i futra.W innych koszach i na ścianiebyły bransolety wyrzeźbione z kłów mamucich i naszyjniki z zębów zwierząt,muszli skorupiaków słodkowodnych i morskich, paciorków z naturalnej i malowanejkości słoniowej oraz, najbardziej widoczne, bursztyny.Do ściany przyczepionybył duży płat mamuciego kła, nacięty w niezwykły geometryczny wzór.Nawet brońmyśliwska i zewnętrzne ubrania zwisające z haków wkomponowywały się w całość. Im dłużej patrzyła, tym więcej widziała szczegółów, ale tym, coją najbardziej poruszyło i zwróciło uwagę była pięknie zrobiona kościana figurkaMatki w niszy oraz inne rzeźby wokół miejsca pracy. Ranec obserwował ją, notując, gdzie zatrzymuje wzrok.Usiadłprzy swojej ławie do pracy, kości z dolnej części nogi mamuta, która została takwbita w ziemię, że kiedy siedział na macie na ziemi jej płaski, nieco wklęsłystaw kolanowy sięgał mu do piersi.Na jej nieco zakrzywionej powierzchni, międzyrozmaitością rylców, podobnych do dłuta, narzędzi z krzemienia, których używałdo rzeźbienia, leżała nie ukończona rzeźba ptaka. - Nad tym teraz pracuję - powiedział, obserwując uważnie wyrazjej twarzy. Ostrożnie wzięła rzeźbę w obie ręce, popatrzyła na nią,obróciła i przyjrzała się uważniej.Zdziwiona odwróciła rzeźbę w jedną stronę, apotem znowu w drugą. - To ptak, kiedy patrzę tu - powiedziała do Raneca - ale teraz- znowu odwróciła figurkę - kobieta! - Wspaniale! Od razu to zobaczyłaś.To jest coś, co próbowałemosiągnąć.Chciałem pokazać przemianę Matki.Jej duchową formę.Chciałem Jąpokazać, kiedy przyjmuje postać ptaka, żeby stąd odlecieć do świata duchów, alenadal jako Matkę, jako kobietę.Połączyć obie formy w jednej ! Ciemne oczy Raneca błyszczały, był tak rozentuzjazmowany, żenie mógł mówić dość szybko.Ayla uśmiechnęła się.Dotąd nie znała go z tejstrony.Normalnie wydawał się znacznie bardziej obojętny, nawet kiedy się śmiał.Przypomniał jej Jondalara, kiedy ten pracował nad pomysłem miotacza oszczepów.Ta myśl spowodowała zmarszczkę na czole.Letnie dni w dolinie wydawały się takodległe.Teraz Jondalar prawie nigdy się nie uśmiechał, a jeśli się uśmiechał,to zaraz po chwili był zły.Nagle miała poczucie, że Jondalarowi nie podobałobysię, że jest tutaj, rozmawia z Ranecem i widzi jego radość i entuzjazm, ipoczuła przygnębienie oraz odrobinę gniewu.następny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]