[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ayla często porównywała społeczność klanu ze społecznościąMamutoi i zaczynała rozumieć tę zasadę, porównując style rządzenia Bruna orazprzywódcy i przywódczyni Obozu Lwa.Zobaczyła, jak Talut odstawił Laskę Mówcy namiejsce, i przypomniała sobie, że zaraz po przybyciu do Obozu Mamutoi uważała,że Brun był lepszym przywódcą niż Talut.Brun po prostu podjąłby decyzję i innimusieliby podporządkować się jego rozkazowi.Niewielu wręcz zastanowiłoby sięnad tym, czy im się to podoba, czy nie.Brun nigdy nie musiał kłócić się, anikrzyczeć.Ostre spojrzenie lub krótki rozkaz oznaczały natychmiastowy posłuch.Wydawało jej się, że Talut nie panował nad hałaśliwymi, swarliwymi ludźmi, a oninie mieli dla niego żadnego szacunku. Teraz nie była taka pewna.Wydawało jej się, że trudniej jestprzewodzić grupie ludzi, którzy wierzą, że każdy, kobiety i mężczyźni, ma prawozabrać głos i zostać wysłuchanym.Nadal uważała, że Brun był dobrym przywódcądla swojej społeczności, ale zastanawiała się, czy potrafiłby poprowadzić tychludzi, którzy tak swobodnie wyrażali swoje opinie.Robiło się bardzo głośno ihałaśliwie, kiedy każdy miał inne zdanie i nie wahał się go wygłosić, ale Talutnigdy nie dopuszczał, by przekroczono pewne granice.Chociaż z pewnością byłwystarczająco silny, by zmusić ludzi do posłuszeństwa, wolał rządzić przy pomocyzgody i kompromisów.Mógł się odwołać do pewnych sankcji, wspólnych wierzeń iżądać uwagi, ale trzeba innego typu siły, żeby przekonać niż żeby przymusić.Talut zyskiwał szacunek przez dawanie szacunku. Idąc w kierunku grupki ludzi stojącej koło ogniska, Aylarozejrzała się wokół, szukając wilczego szczeniaka.Był to podświadomy odruch ikiedy go nie zobaczyła, uznała, że znalazł sobie jakąś kryjówkę podczaszamieszania. -.Frebec z pewnością postawił na swoim - mówił Tornec -dzięki Tulie i Barzecowi. - Cieszę się ze względu na Fralie - powiedziała Tronie, którejulżyło, że Ognisko Renifera nie będzie popchnięte ani ściśnięte.- Mam tylkonadzieję, że teraz Frebec się na trochę uspokoi.Tym razem zaczął naprawdęwielką bitwę. - Nie lubię takich wielkich bitew - powiedziała Ayla,pamiętając, ze awantura zaczęła się od narzekania Frebeca, że jej zwierzęta mająwięcej miejsca niż on. - Nie przejmuj się tym - powiedział Ranec.- To była długazima.Coś takiego dzieje się mniej więcej w tym czasie co roku.To tylko małarozrywka, żeby trochę uatrakcyjnić życie. - Ale nie musiał robić takich awantur, żeby dostać trochęmiejsca - wtrąciła się Deegie.- Słyszałam, jak matka i Barzec rozmawiali o tymna długo przedtem, zanim on zaczął.Mieli dać przestrzeń dla Ogniska Żurawiajako dar dla niemowlęcia Fralie.Wystarczyło, żeby poprosił. - To dlatego Tulie jest taką dobrą przywódczynią - powiedziałaTronie.- Myśli o takich rzeczach. - Tak, jest dobra, i tak samo Talut - zauważyła Ayla. - Tak, jest - Deegie uśmiechała się.- Dlatego jest nadalprzywódcą.Nikt nie zostaje zbyt długo przywódcą, jeśli nie umie zdobyć szacunkuswoich ludzi.Myślę, że Tarneg będzie równie dobry.Uczył się od Taluta.-Ciepłe uczucia między Deegie i bratem jej matki były głębsze niż formalnezwiązki z wujem, które wraz ze statusem i dziedzictwem po matce zapewniały jejwysoką pozycję wśród Mamutoi. - Ale kto zostałby przywódcą, gdyby Talut nie miał szacunku? -spytała Ayla.- I jak? - Tak.eee.- zaczęła Deegie.Potem młodzi ludzie zwrócilisię do Marnota, żeby odpowiedział na to pytanie. - Jeśli starsi, poprzedni przywódcy, przekazują przewodnictwomłodszemu bratu i siostrze, którzy zostali wybrani, najpierw jest okres nauki,potem ceremonia, a potem starsi przywódcy zostają doradcami - powiedział szaman. - Tak.To zrobił Brun.Kiedy był młodszy, szanował staregoZouga i brał pod uwagę jego rady, a kiedy się zestarzał, oddał przywództwoBroudowi, synowi swojej towarzyszki życia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]