[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mam nic wiêcej do wyra¿enia i ¿yczê wam wszystkim dobrej nocy! Zanim pójdziecie, chcê jeszcze dodaæ, ¿e wszystko, co posiadam, jest do waszych us³ug.Witam i ¿o³nierze witaj¹ was.Odprowadz¹ was do waszych kwater.Jeszcze raz ¿yczê wam spokojnej nocy i – salaam to you w imiê Wielkiego, Boskiego Buddy!Tak¿e komendant bardzo nas przeprasza³ nadmieniaj¹c, ¿e jesteœmy w kontakcie z boskim Budd¹, a potem z piêcioma ¿o³nierzami odprowadzi³ nas do naszych kwater.Odchodz¹c z³o¿yli nam salut, co wyra¿a³o siê tym, ¿e utworzyli pó³kole wokó³ komenderuj¹cego oficera i salutuj¹c szablami, koñcami ich dotknêli szabli komendanta.Nastêpnie szybko siê odwrócili, zdjêli czapki i bardzo nisko siê pok³onili, dotykaj¹c kolanami ziemi.Salut taki oddawany bywa tylko podczas wielkich uroczystoœci pañstwowych.Odpowiedzieliœmy im na te honory jak najuprzejmiej i wtedy ¿o³nierze odeszli.Po przyjœciu do domu po¿egnaliœmy siê z naszymi przyjació³mi i gospodarzem, a potem udaliœmy siê do namiotu.By³o nas bowiem tak du¿o, ¿e dom goœcinny nie móg³ pomieœciæ wszystkich i musieliœmy na podwórzu rozbiæ namioty.Kiedyœmy przyszli do obozu, kierownik usiad³ w namiocie i powiedzia³:– Choæ jestem œmiertelnie znu¿ony, to jednak uwa¿am za bezcelowe pójœcie do ³Ã³¿ka, zanim siê nie dowiem jeszcze czegoœ; chcê rozwa¿yæ to wszystko i je¿eli nie zostanê uœwiadomiony choæ trochê, zamierzam przesiedzieæ tu ca³¹ noc.Przyznam siê, ¿e wesz³o mi to daleko g³êbiej ni¿ pod skórê.Panowie siedzicie, nic nie mówi¹c, i wygl¹dacie przy tym, jak m¹dre sowy.Odpowiedzieliœmy, ¿e on jest tak samo uœwiadomiony jak i my, poniewa¿ nigdy dot¹d nam siê nie zdarzy³o widzieæ tego, co siê sta³o dziœ.Ktoœ zauwa¿y³, ¿e wszystko to by³o odegrane specjalnie dla nas.Lecz kierownik siê obruszy³ na niego:“Odegraæ! Ale¿, mój drogi, trupa, która mog³aby odegraæ coœ podobnego warta by³aby miliony tygodniowo, i to w ka¿dej walucie.A i burmistrz, gdyby rzeczywiœcie nale¿a³ do tej akcji, mo¿e tylko budziæ szeroki podziw, poniewa¿ ten starowina by³ niesamowicie wystraszony.Przyznam siê, ¿e i ja przez kilka sekund by³em prawie tak samo w wielkim strachu.Gdzieœ za tym wszystkim siê kryje niejasne przypuszczenie, ¿e ten¿e starowina przygotowywa³ nam wszystkim gor¹c¹ k¹piel.Ten jego wybuch by³, zdaje siê, nie z powodu Bagget Iranda.Kiedy ¿o³nierze wpadli na salê, to w g³osach ich czuæ by³o tryumfalne tony.I je¿eli siê nie mylê, brali oni udzia³ w bardziej powa¿nej rozgrywce, ni¿ nam siê wydawa³o.Ju¿ to samo coœ mówi, ¿e przez chwilê wyobra¿ali sobie, i¿ Budda przyszed³ im w sukurs.Kiedy zaœ siê przekonali, ¿e wszyscy s¹ przeciw nim, cia³a ich os³ab³y i pamiêtam, ¿e wypuœcili z r¹k szable.Powiecie: albo¿ Budda nie ma si³y? Przypomnijcie sobie tylko, jak on rzuca³ tymi s³owami w starego burmistrza.Zdawa³o siê, ¿e dzia³a³ nierównie radykalniej ni¿ Jezus, lecz wtedy jego strona wymaga³a pomocy.Jeœli natomiast chodzi o nas, to bior¹c pod uwagê te okolicznoœci wszystko sz³o tak, ¿e nie mo¿na lepiej.Trzeba przyznaæ, ¿e stary burmistrz dosta³ po czapie.Idê o zak³ad, ¿e siê teraz czuje na pewno tak, jakby prze³azi³ przez parkan, trzymaj¹c siê za ucho od buta.Kiedy Budda dotkn¹³ jego r¹k, to dla mnie wygl¹da³o to w rzeczywistoœci tak, jak gdyby m³odzieniec wyskoczy³ wprost ze swego starego »ja«.Z pewnoœci¹ do jutra us³yszymy daleko wiêcej o nim.A jeœli siê nie mylê, wiêc przewidujê, ¿e siê sta³o dobrze, poniewa¿ staruszek ów, to si³a w tym kraju.Je¿eli to wywy¿szy³oby jego, jak mnie by wywy¿szy³ – to przecie¿ mimo to, po tym wszystkim, co zasz³o, nie chcia³bym byæ w jego skórze".Rozmawialiœmy jeszcze d³ugo o rzeczach, któreœmy widzieli i s³yszeli, i aniœmy siê spostrzegli, a zaczê³o ju¿ œwitaæ.Kierownik wsta³, podniós³ rêce nad g³owê i powiedzia³:– Komu potrzebny jakiœ tam sen? Po wys³uchaniu waszych rozmów, mnie na pewno nie.Po³o¿yliœmy siê jednak, nie zdejmuj¹c ubrañ, by choæ troszeczkê odpocz¹æ przed œniadaniem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]