[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nie sposób zakoñczyæ w parê miesiêcy.Wy³o¿ê ci to bez ogródek, Bruce: uwa¿ano, ¿e wiele zaniedba³eœ, a teraz podobna opinia.plotka, która rozprzestrzenia siê lotem b³yskawicy.dotknê³a nas, tutaj.Ta pog³oska u³atwi³a decyzjê ministrowi, to wszystko.- Ale¿ on nie mo¿e przerwaæ pracy Bodleya Temple’a i innych.- Poszed³em do niego wczoraj wieczorem.Definitywnie zakoñczy³ projekt.Dziœ po po³udniu pooby zostan¹ przekazane do Departamentu Egzobiologii.- Egzobiologii?! Dlaczego, Mihaly, dlaczego? Czy to spisek?- Minister usi³owa³ mnie przekonaæ, mówi¹c z optymizmem, który osobiœcie uwa¿am za bezpodstawny.W ci¹gu paru miesiêcy „Gansas” ma zlokalizowaæ wiêcej poobów - dok³adnie ca³¹ planetê.Wiele z podstawowych pytañ, na przyk³ad kwestia, jak bardzo rozwiniête s¹ te stworzenia, znajdzie wówczas odpowiedŸ i w oparciu o te odpowiedzi bêdzie mo¿na na nowo i znacznie skuteczniej spróbowaæ siê z nimi porozumieæ.W tym momencie cia³o Ainsona chwyci³ jakiœ rodzaj dr¿¹czki.Potwierdzi³y siê wszystkie jego najgorsze podejrzenia wobec si³ wymierzonych przeciwko niemu.Bezmyœlnie wzi¹³ od Pasztora zapalonego meskala i wessa³ jego aromat do p³uc.Powoli rozjaœni³o mu siê w g³owie.- Przypuszczam, ¿e coœ wiêcej musi siê kryæ za tym ruchem ministra.Dyrektor przyrz¹dzi³ sobie kolejnego drinka.- Do tych samych wniosków doszed³em ostatniego wieczoru.Minister poda³ mi powód, który, chcemy czy nie, musimy zaakceptowaæ.- Jaki to by³ powód?- Wojna.Siedzimy sobie bezpiecznie na Ziemi i ³atwo zapominamy o tej wyniszczaj¹cej wojnie z Brazyli¹, która trwa ju¿ od tylu lat.Brazylia przejê³a Kwadrat 503 i wygl¹da na to, ¿e nasze straty w ludziach s¹ wy¿sze ni¿ donoszono.Aktualnie rz¹d od porozumienia z poobami bardziej interesuje siê ich odpornoœci¹ na ból.Jeœli w ¿y³ach tych stworzeñ kr¹¿y jakaœ substancja, która sprawia, ¿e zupe³nie nie doœwiadczaj¹ bólu, rz¹d chcia³by poznaæ jej sk³ad.Jest to oczywiœcie potencjalna broñ, która mo¿e przewa¿yæ szalê wojny.Podsumowuj¹c, najwa¿niejsze jest w tej chwili poznanie anatomii poobów.Musimy z nich zrobiæ jak najlepszy u¿ytek.Ainson potar³ skronie.Wojna! Jeszcze wiêcej szaleñstwa! Nigdy nie przysz³o mu to do g³owy.- Wiedzia³em, ¿e do tego dojdzie! Wiedzia³em, ¿e tak bêdzie! Czyli ¿e tamci zamierzaj¹ poci¹æ na kawa³ki oba nasze pooby - dorzuci³ g³osem przypominaj¹cym skrzypi¹ce drzwi.- Zamierzaj¹ je poci¹æ w najdoskonalszy sposób z mo¿liwych.Wprowadz¹ im elektrody w mózgi, usi³uj¹c wywo³aæ ból.Spróbuj¹ tu przegrzaæ, tam zmroziæ.W skrócie.postaraj¹ siê odkryæ, czy pozaziemscy rzeczywiœcie nie odczuwaj¹ ¿adnego bólu, a jeœli tak, czy ta wolnoœæ od bólu zrodzi³a siê z naturalnej niewra¿liwoœci, czy te¿ spowodowa³y j¹ jakieœ antycia³a.Gwa³townie protestowa³em przeciw ca³emu temu eksperymentowi, ale równie dobrze mog³em zachowaæ milczenie, bo do decydentów nic nie dociera i tylko siê im narazi³em.Jestem tak samo zdenerwowany jak ty.Ainson zacisn¹³ piêœæ i mocno ni¹ potrz¹sn¹³.- Za tym wszystkim stoi Lattimore.Wiedzia³em, ¿e jest moim wrogiem, odk¹d go zobaczy³em! Nigdy nie powinieneœ by³ pozwoliæ.- Och, nie b¹dŸ g³upi, Bruce! Lattimore nie ma z tym nic wspólnego.Nie mo¿esz siê wszêdzie dopatrywaæ spisków.Zreszt¹, ostateczne s³owo maj¹ zwykle osoby u w³adzy, a nie te, które posiadaj¹ wiedzê.Czasami naprawdê dochodzê do wniosku, ¿e wiêkszoœæ ludzi to szaleñcy.- Tak, mo¿e nawet wszyscy.Na przyk³ad nie zaprosili mnie do lotu „Gansasem”! A przecie¿ odkry³em te stworzenia, znam je! „Gansas” mnie potrzebuje! Musisz mi pomóc, Mihaly.w imiê starej przyjaŸni.Pasztor ponuro potrz¹sn¹³ g³ow¹.- Nic nie mogê dla ciebie zrobiæ.Widzisz, ¿e sam nie jestem obecnie w ³askach.Wszyscy musimy dbaæ przede wszystkim o w³asne ty³ki.Poza tyrn, trwa wojna.- Znowu u¿ywasz tej odwiecznej wymówki! Wszyscy ludzie zawsze byli przeciwko mnie, zawsze.Mój ojciec by³ przeciwko mnie, tak samo moja ¿ona, mój syn.a teraz ty.Mia³em o tobie lepsze zdanie, Mihaly.Zostanê publicznie poni¿ony, jeœli nie odlecê na „Gansasie” i.nie wiem, co wtedy zrobiê.Pasztor poruszy³ siê niespokojnie, œcisn¹³ mocniej szklaneczkê z whisky i zagapi³ siê w pod³ogê.- Na pewno niczego wiêcej ode mnie nie oczekiwa³eœ, Bruce.W g³êbi serca wiesz, ¿e nigdy niczego od nikogo nie oczekiwa³eœ.- I na pewno nie bêdê w przysz³oœci.Nie dziw siê, ¿e moje rozgoryczenie roœnie.Mój Bo¿e, ¿ycie naprawdê jest ciê¿kie!Wsta³, zduszaj¹c niedopa³ek meskala w popielniczce.- Sam wyjdê - powiedzia³.Zdenerwowany, opuœci³ pokój i przeszed³ obok ukradkowo zerkaj¹cej sekretarki.Wcale nie czu³ siê tak podle, jak siê zaprezentowa³ ma³emu Wêgrowi.Ale pomyœla³, ¿e Mihaly’emu dobrze zrobi, gdy zobaczy, ¿e niektórzy ludzie maj¹ rzeczywiste problemy i nie s¹ zwyk³ymi pozerami.Podj¹³ wczeœniejsze rozwa¿ania.Cz³owiek nie szuka³ nowych planet (co kosztowa³o go sporo potu i wymaga³o poœwiêcenia) jedynie dla nadziei, ¿e pewnego dnia znajdzie rasê istot, dla których - jeœli s¹ wra¿liwe - ¿ycie jest czymœ wiêcej ni¿ tylko ciê¿arem.Nie, istnia³a te¿ druga strona tej monety! Cz³owiek lecia³ w kosmos, poniewa¿ ¿ycie na Ziemi jest piek³em, poniewa¿.mówi¹c dok³adnie.wspó³egzystencja z innymi istotami ludzkimi to doprawdy istna katorga i nieprzerwany ci¹g przemocy!Wprawdzie ¿ycie na pok³adzie statku te¿ nie by³o idealnie cudowne.Ten drañ Bargerone, którego Ainson mia³ ochotê oskar¿yæ o wszystkie k³opoty.Nie, nie by³o cudowne, lecz przynajmniej wszyscy na statku mieli swoj¹ pozycjê, miejsce i stanowisko.Istnia³y te¿ regu³y, których trzeba siê by³o trzymaæ i kary na wypadek, gdyby ktoœ tych regu³ nie przestrzega³.Byæ mo¿e w tym tkwi³ sekret poszukuj¹cego ducha.Tak, mo¿e zawsze pragnienie poznania tkwi³o w sercach wszystkich wielkich odkrywców! Chocia¿ poszukiwanie nieznanego nie by³o ³atw¹ prac¹, najwyraŸniej ³¹czy³o siê z mniejsz¹ iloœci¹ niebezpieczeñstw ni¿ te, które czai³y siê w piersiach przyjació³ i rodziny.Nieznane diab³y lepsze s¹ od tych, które ciê znaj¹!Ainson skierowa³ siê do domu rozgniewany, a jednoczeœnie jakoœ zadowolony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]